Artykuły

Wrocław. Konkurs OFTJA bez Grand Prix

W niedzielę po północy werdyktem jury zakończyła się część konkursowa Wrocławskich Spotkań Teatrów Jednego Aktora, która sama w sobie jest spektaklem.

Każdy z jurorów ma w kieszeni dwa tysiące i może je dać tylko jednemu z finalistów. Fundatorem "kieszonkowego" jest Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W tym roku chrapkę na laury miało dziewięcioro aktorów. Dominowali studenci i absolwenci wrocławskiej szkoły teatralnej z przewagą lalkarzy. Każdy z jurorów musiał w kilka minut uzasadnić swój wybór publicznie. A tak się ten finałowy spektakl toczył...

Od Bogusława Kierca, poety, aktora, pedagoga, nagrodę odebrał Jacek Bała, który w pastiszowy sposób bawił się konwencją narodowej fety, a szczególnie krakowską mentalnością ze wszystkimi stereotypami na czele. Kojarzyło się to nam z filmem Falka "Wodzirej". Dobry wzór.

Prorektor wrocławskiej szkoły teatralnej Krzysztof Kuliński dysponował aż dwiema nagrodami. Ministerialną kopertę wręczył Justynie Szafran, aktorce gospodarza konkursu, Teatru Muzycznego Capitol, która wyśpiewała emocje i nastroje na kanwie prozy i poezji Charlesa Bukowskiego w "Rzecze Budda Chinaski".

.

Nową konkursową nagrodę rektorską Kuliński wręczył po raz pierwszy "dziecku szczęścia" tegorocznego festiwalu - niezwykle skromnej i utalentowanej Oli Tomaś z Kłodzka, absolwentce wrocławskiej szkoły (na razie bez pracy). Spektakl inspirowany piosenkami Katarzyny Nosowskiej, zagrany w lodówce z zamrażalnikiem, urzekł wszystkich swoją świeżością (w końcu lodówka powinna to gwarantować), prostotą i poczuciem humoru, dotykając problemów różnych wrażliwców.

Wcześniej Ola Tomaś dostała kopertę od teatrologa, profesora naszego uniwersytetu i szkoły teatralnej Janusza Deglera i autentyczny, w skali 1:1, "szczebel do kariery" ze szlachetnej drewnianej drabiny, który wręczył jej animator festiwalu Wiesław Geras.

Debiutujący w jury konkursu aktor i reżyser Bartosz Zaczykiewicz (parę minut po swoim mistrzowskim popisie, przypominającym monodram nagradzany ładnych parę lat temu na różnych festiwalach, oparty na "Ferdydurke" Gombrowicza, a zatytułowany "...podszyty") wybrał Krzysztofa Grabowskiego z bardzo zgrabną i emocjonalną adaptacją świetnej sztuki Michała Walczaka "Piaskownica", którą nazwał "Miłka".

Teraz już było wiadomo, że nikt nie dostanie Grand Prix i decydowały się losy, czy ktoś festiwal wygra, choć o jedną premię więcej. Przewodniczący jury, zawsze starający się mieć głos kulminujący dramaturgię tego wydarzenia, profesor warszawskiej Akademii Teatralnej i prezes Towarzystwa Przyjaciół Teatru Lech Śliwonik ustalił, że zwycięzcą może się czuć absolwent wrocławskiej teatralki pochodzący ze Złotoryi, były aktor wałbrzyskiego teatru Krzysztof Grabowski.

Laureat I nagrody, dziś aktor Teatru im. Sewruka w Elblągu, zamierza rozwinąć swój nagrodzony monodram "Miłka", by prezentować go w repertuarze swojego teatru:

- Krążę wokół tego monodramu już od roku 2003. Po latach wziąłem sprawy w swoje ręce i tekst Michała Walczaka stał się kanwą monodramu, nawet w trakcie konkursowego pokazu częściowo improwizowanego. Trudno na przykład nie zareagować na dochodzący do piwnicy, w której grałem swój spektakl, sygnał karetki pogotowia. Słowo honoru - nie spodziewałem się tych nagród - mówi uradowany Krzysztof.

Przy realizacji "Miłki" pomagali aktorowi dobrze znani na Dolnym Śląsku reżyserzy: Beata Pejcz i Andrzej Szumski.

- Mnie taki sukces, zwłaszcza we Wrocławiu, uskrzydla. Rozwinę ten spektakl. Na gorąco wpadł mi pomysł, by włączyć fragment prozy Janusza Głowackiego i jeszcze jakiś kawałek, który rozwijałby emocje, jakie wniosła do życia bohatera tytułowa "Miłka" - dodaje laureat.

Konkurs nie zachwycił swoim poziomem, ale dostarczył trochę wrażeń stałym bywalcom, krytykom i widowni niemieszczącej się na wszystkich spektaklach w szczupłych, bo kameralnych salach Capitolu.

W poniedziałek rozpoczęły się właściwe WROSTJA, które są międzynarodowe. Największe emocje wzbudził spektakl "Lady Macbeth" wg Shakespeare'a Sarantuyi Sambuu z Mongolii. Dziś dzień szkoły teatralnej we Wrocławskim Teatrze Lalek. Otworzy go Anna Kramarczyk z "Calineczką".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji