Artykuły

Zbuntowani Szewcy

"Szewcy" w reż. Piotra Ratajczaka w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym w Koszalinie. Pisze Joanna Nowińska w Miesięczniku.

Sezon artystyczny 2009/2010 koszalińska scena rozpoczęła łagodnie, nostalgicznie i śpiewająco. Druga z zaproponowanych w tym sezonie premier przynosi radykalną zmianę nastroju. Swoją, jakże nowatorską i oryginalną wizję Szewców Stanisława Ignacego Witkiewicza przedstawił koszalińskiej publiczności Piotr RATAJCZAK, pamiętny twórca głośnego Wodzireja. Koszalin Kulturkampf, uznanego za jeden z najbardziej interesujących spektakli ostatnich lat. Najnowszą realizacją młody reżyser potwierdził swą klasę błyskotliwego i bardzo niekonwencjonalnego - w najlepszym tego słowa znaczeniu - wizjonera polskiej sceny. Każdy z jego spektakli urzeka bogactwem znaczeń, oryginalnością formy i uniwersalnym przesłaniem. każdy prowokuje do dyskusji Właśnie tacy są Szewcy - analiza odwiecznej żądzy władzy i mechanizmów rewolucji, a także przenikliwa i, niestety, daleka od optymizmu, diagnoza stanu ludzkich umysłów.

Stanisław Ignacy Witkiewicz - znakomity, lecz jakże kontrowersyjny filozof, powieściopisarz, dramaturg, teoretyk i krytyk sztuki, zapewne słusznie uznawany jest za największego skandalistę polskiej literatury, a jego dzieła, niejednoznaczne, często surrealistyczne w klimacie z pewnością nie zaliczają się do kategorii szacownych literackich zabytków. Przeciwnie, wciąż potwierdzają swoją aktualność, doskonale wpisując się w targany konfliktami współczesny świat i prowokując współczesnych do poszukiwania wciąż nowych kluczy interpretacyjnych. Zastosowany przez Piotra Ratajczaka wydaje się należeć do kategorii "kluczy doskonałych".

Egzystencjalna i społeczna katastrofa w wymiarze totalnym, przeczuwana w latach trzydziestych przez Witkacego, wciąż zagraża ludzkości. A wszystko zaczyna się tak niewinnie od marzeń o lepszym, pełniejszym życiu. Szybko jednak marzenia, tylko z pozoru nierealne, prowokują bunt, przekształcający się w krwawą rebelię i zmieniający na zawsze ludzkie dusze.

Tacy właśnie są szewcy - zdyscyplinowani rzemieślnicy pracujący zgodnie wespół zespół pod bacznym okiem zacnego majstra. A jakże skromniutkie są ich pragnienia! Szczytem szczęścia wydaje się butelka piwa i kilka słodkich chwil spędzonych w towarzystwie dorodnej Kasi. Wprawdzie trochę ich irytuje i nuży jednostajność szewskiego rzemiosła oraz trywialność i mizeria rzemieślniczego żywota, ale dopiero pojawienie się aroganckiego prokuratora i wyzywającej księżnej budzi żądzę rewolty w duszach spokojnych dotychczas szewców. A zbudzone raz demony na zawsze odmieniają ich życie, burząc spokojny i uporządkowany dotychczas świat. Ale czy przynoszą szczęście? Rzecz bardzo dyskusyjna Absolutna wolność niesiona przez zwycięstwo zwykle przerasta bowiem rewolucjonistów, zmieniając wczorajszych szlachetnych wojowników w cynicznych, wyrachowanych i pozbawionych wszelkich etycznych hamulców graczy. I bezpowrotnie znika gdzieś tęsknota za transcendencją, wyższym porządkiem świata i autentycznymi wartościami

Swojej opowieści o mechanizmach rewolucji i wplątanych w krwawą zawieruchę dziejów ludziach Piotr Ratajczak nadał niezwykle efektowny kształt, tworząc jednocześnie spektakl niezwykle mądry, głęboki i wierny duchowi Witkacemu. Przy zachowaniu surrealistycznego klimatu witkacowskich dramatów, intryga fabularna została ciekawie wzbogacona o wątki bliskie współczesnemu widzowi, dotykające lęków towarzyszących człowiekowi XXI wieku. Bogatsi o doświadczenia kilku ostatnich dekad, żyjemy w cieniu powojennej traumy, mrocznych czasów stalinizmu i wszechobecnego strachu przed fanatyzmem i terroryzmem.

Wyrazisty i mocny prolog spektaklu przypomina symbole wynaturzeń niesionych przez nieposkromioną żądzę władzy - Hitlera, Stalina. Pojawia się też więźniarka obozu koncentracyjnego zdecydowanie określając charakter relacji międzyludzkich powszechnych nie tylko w przeszłości. Antynomia kat i ofiara jawi się jako okrutne dopełnienie czasów chaosu, symbolizowane także przez nagiego, bezbronnego skazańca z twarzą okrytą czarnym kapturem, odczłowieczonego, zredukowanego do maltretowanego ciała oczekującego na nieuchronną śmierć.

Swoją bardzo dynamiczną opowieść o degeneracji ideałów reżyser skomponował z obrazów pięknych wizualnie, a jednocześnie niezwykle drapieżnych, porażających nie tylko okrucieństwem, ale i psychologiczną prawdą. Znakomicie aranżuje dynamiczne sytuacje przestrzenne. Z wielką teatralną erudycją, inwencją i swobodą kreuje swój własny świat, przełamując bariery w sferze obyczajowej i literacko-kulturowej. Burzy tradycję, otwierając archaiczną przestrzeń o smaku barbarzyństwa i egzaltacji. A w finale, na uczuciowej pustyni wypalonej złem, umieszcza demiurgów szaleństwa świata - dżentelmenów rozgrywających partię golfa, prawdziwych władców planety Ziemi. Tę nieograniczoną moc dają im zasobne konta bezpiecznie ukryte w rajach podatkowych. Cóż, od dawna wiadomo, że pieniądz rządzi światem

Moc, pulsujący rytm i wyrazistość scenicznych obrazów wypełnionych muzyką i grą świateł, podkreśla sugestywna gra aktorów, znakomicie wpisujących się w klimat widowiska, płynnie zmieniających sceniczne wizerunki, błyskawicznie przechodzących do krańcowo odmiennych ról. W naprawdę interesującej zbiorowej kreacji warto podkreślić rolę występującego gościnnie Roberta Zawadzkiego wcielającego się w postać prokuratora Roberta Scurvy'ego. Szczery podziw budzi jego żarliwość spleciona z cynizmem i sceniczny temperament. Melancholią i gorzką mądrością obudzoną przez dewaluację marzeń, porusza zdetronizowany przywódca szewskiej rewolty, Sajetan Tempe, przejmująco wykreowany przez Wojciecha Rogowskiego ("mądry, bo w błazeńskiej czapce"!). Psychologicznym przeciwieństwem dojrzałego majstra jest natomiast dzielna czeladnicza młodzież - Jacek Zdrojewski i Filip Perkowski, uosobienie "dzieci pożartych przez rewolucję, Umiejętnością błyskawicznych metamorfoz urzekają Artur Czerwiński i Artur Paczesny. Na tle tego męskiego grona urodą, seksapilem błyszczy Żanetta Gruszczyńska-Ogonowska w pełnej scenicznej ekspresji roli Iriny Wsiewiłodownej, równie wyniosłego co wyzwolonego obiektu lubieżnych westchnień zbuntowanych szewców.

Różnie można odczytywać klasyczne dzieła. Piotr Ratajczak okazał się mistrzem zaskakującej i nowatorskiej interpretacji. Inteligentnie i odważnie burząc teatralne przyzwyczajenia i schematy, daje porywający wizualnie popis reżyserskiej wirtuozerii.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji