Artykuły

Cierpienie przyjęte z pokorą

"Stygmatyczka" w reż. Wojciecha Nowaka a Scenie Faktu Teatru Telewizji. Pisze Jan Bończa-Szabłowski w Rzeczpospolitej.

Scena Faktu przypomni pasjonującą opowieść o siostrze Wandzie Boniszewskiej z wielką kreacją Kingi Preis.

Całe życie głównej bohaterki przepełnione było tajemnicą i niesamowitym doświadczeniem obecności Boga.

- Kiedy Wojciech Nowak zaproponował mi tę rolę, na początku bardzo się wystraszyłam - mówi Kinga Preis. - Jestem osobą wierzącą, ale nigdy nie czułam potrzeby dzielenia się swoją wiarą z innymi. Wiem też, że sprawy duchowe trudno przenieść na ekran. Reżyserzy dotykają ich zwykle powierzchownie albo tworzą odrealnione wizerunki świętych przedstawiając ich jako nadludzi.

Żeby zagłębić się w postać, zaczęłam dość wnikliwie studiować historię stygmatów od czasów świętego Franciszka aż do współczesności. Uświadomiłam sobie, że trudno zrozumieć problem stygmatu temu, kto odczuwając najmniejszy ból, szybko przyjmuje proszek na jego uśmierzenie. Jak więc wytłumaczyć, że są ludzie, którzy bez sprzeciwu przyjmują na siebie ogromne cierpienie?

Wanda Boniszewska urodziła się i wychowała na Wileńszczyźnie. Jako 17-latka wstąpiła do zakonu Zgromadzenia Sióstr od Aniołów, dziesięć lat później na jej ciele zaczęły pojawiać się stygmaty. Po wojnie nie wyjechała z Wilna, gdzie w 1950 roku została uwięziona i skazana w pokazowym procesie. W odosobnieniu spędziła sześć lat (w tym dużą część w szpitalach psychiatrycznych), a jej szczególne doświadczenie stało się wyzwaniem dla radzieckiego aparatu represji. Stosując wszelkie metody, próbowano zniszczyć ducha wspaniałej kobiety.

- Ukrywała się ze stygmatyzmem przez całe życie - mówił reżyser Wojciech Nowak. - Opowiadała o swoich przeżyciach i doznaniach spowiednikowi, bo nieraz czuła się zagubiona w swoim cierpieniu. Jej współsiostry opatrywały odnawiające się wciąż rany. Sowieccy lekarze uważali, że cierpi na szczególny rodzaj żylaków, choć nie wiedzieli, dlaczego mimo leczenia nieustannie się otwierają.

Spektakl "Stygmatyczka" według scenariusza Grzegorza Łoszewskiego nie jest skierowany wyłącznie do ludzi wierzących. Wojciech Nowak ani przez chwilę nie miał zamiaru realizować opowieści o świętej. Bohaterka zmaga się nie tylko z cierpieniem, ale też niezrozumieniem ze strony innych członkiń zgromadzenia.

W 1956 roku Boniszewska powróciła do Polski. Autor scenariusza Grzegorz Łoszewski wykorzystał jej wspomnienia, materiały sądowe, dokumenty operacyjne polskich i radzieckich służb bezpieczeństwa, a także rozmowy ze świadkami jej życia, m.in. arcybiskupem Henrykiem Gulbinowiczem i księdzem Janem Pryszmontem.

- Praca nad tym spektaklem to jedno z ciekawszych doświadczeń, w jakich miałam okazję uczestniczyć - mówi Kinga Preis. - Najbardziej baliśmy się scen, w których głównej bohaterce otwierają się rany. Zależało nam, by nie wyszedł z tego tani horror. Kiedy realizowaliśmy to ujęcie, na planie panowała taka cisza, że wszyscy mieliśmy wrażenie, że przeżywamy coś niezwykłego. Dla mnie to była scena wręcz magiczna.

Spektakl Wojciecha Nowaka ogląda się w wielkim skupieniu. Kinga Preis, jedna z najbardziej charyzmatycznych aktorek średniego pokolenia, nakreśliła swą bohaterkę jako kobietę, która cierpienie przyjmuje z całą pokorą. Potrafiła stworzyć postać o wielkiej wrażliwości i kruchości, a jednocześnie ogromnym harcie ducha. Na długo pozostanie w pamięci jej spojrzenie - pełne lęku, ale i ufności. Atmosferę spektaklu znakomicie współtworzą surowe i nastrojowe zdjęcia Arkadiusza Tomiaka.

Przedstawienie "Stygmatyczka" wysoko oceniono na sopockim festiwalu Dwa Teatry. Grand Prix otrzymali Kinga Preis oraz Wojciech Nowak za reżyserię, Grzegorz Łoszewski za scenariusz, Arkadiusz Tomiak za zdjęcia oraz Katarzyna Sobańska za scenografię.

-

Stygmatyczka | 21.20 | tvp 1 | poniedziałek

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji