Artykuły

Pulp erection

Napisaną specjalnie dla Teatru Polskiego "Czwartą siostrę" Janusza Głowackiego zobaczymy już dziś o godz. 19.00 na Scenie Kameralnej. Reżyseruje Agnieszka Glińska. Sztuka wzbudziła zainteresowanie amerykańskich producentów filmowych.

"Czwarta siostra" Janusza Głowackiego dzieje się w dwóch planach. Pierwszy to Ameryka. Double fantasy. Ta mityczna, w której wakacje spędza się. nurkując w lagunach Karaibów, i ta cyniczna. która wręcza Oscary za hipokryzję, przyjmuje emigrantki do burdelu, a opornych entuzjastów władzy mafii traktuje brzytwą i kulą. Do takiej Ameryki trafia "czwarta" z sióstr, młodociany gangster Kola. po drobnym retuszu na planie filmowym - Sonia Oniszczenko, bohaterka filmu o moskiewskich dziwkach za sześćset dolarową gażę.

Plan drugi to Rosja-nie Rosja. Jakiś rodem z Bułhakowa moskiewski pokój-scena obrotowa, zastawiona kartonami, kiepskimi meblami i kiepskimi życiorysami bohaterów. Wszystko tu jakieś diabelsko pokurczone, szare, pogrążone w mroku, zalkoholizowane i tak umowne, że aż niechlujne. Dokładnie jak tło podłego komiksu porno, którym w gruncie rzeczy jest ta sztuka, bo seksu tu sporo. Z Czechowa jest tercet siostrzany - charaktery tych kompletnych idiotek to zresztą "cytat"' z meksykańskich telenoweli - i kryształowa trumna Kostii zastrzelonego przypadkiem. Spocznie nieopodal mogiły Czechowa na cmentarzu Nowodiewiczym.

Seks i filozofia

Reszta jak w podłym sitcomie. Generał, ojciec rodziny, nie pił tylko przez trzynaście lat - od urodzenia. Tygrys zjada nogę treserowi, bo pielęgnująca go Katia (średnia z sióstr) podkrada mięso. Babuszka podpisuje kontrakt na udział w reklamie wykorzystującej śmierć Kostii (Głowacki bawiąc, uczy, co to testimonial) z gangsterem, który go zabił. Zabity z kolei z kałasza Misz wstaje, reklamując najnowsze modele kamizelek kuloodpornych. "Desperado"? "Pulp fiction"? "Leon zawodowiec"? A może "Rodzina Kiepskich" w wariancie półpornograficznym?

Wszystko tu znajdziecie. Dobry żart sytuacyjny towarzyszy scenom seksu oralnego. Gangsterskie egzekucje egzystencjalnym rozterkom. Filozofia bohaterów z pewnością nikim nie wstrząśnie, choć gdy słyszymy podczas przebierania świeżo krochmalonej pościeli "świat trzyma sic kupy, póki jest gdzieś chociaż i mały porządek", przypomina się coś większego z historii teatru i literatury. Może, "Niemcy" Kruczkowskiego? Może "Śniadanie mistrzów" Vonneguta? Ich bohaterowie także zgadzali się na zło w imię jakiegoś małego porządku rzeczy. Także żyli obok i na niby. Śnili sny na jawie. Tylko że my byliśmy chyba ciekawsi czy porządniejsi, nawet utytłani w polityczne błoto minionej epoki.

Życie jest nędzne

Głowacki nie pozostawia złudzeń. Mówi: wszystko "barachło". Nawet szczęście można obliczyć -jak się okazuje, jego cena te najczęściej 600 dolarów. Za tyle można wynieść z mieszkania dwa trupy, tyle kosztuje Tanie (najmłodszą z sióstr) utrata dziewictwa tyle skrobanka Wierę. Kobiety u Głowackiego są tak sponiewierane przez nędzne życie, że Babuszka mówi o nich ironicznie: "w moich czasach kobieta może i za darmo dawała, ze współczucia na przykład, ale teraz to niekoniecznie". Broniąc się, mówią do siebie językiem gazetowych poradników: "w depresji to trzeba się zachowywać realistycznie i zakochać się w sobie". Współczesne babiszony-chochoły.

Świat tu nie ma sensu, pojęcia nic nie znaczą. Generał powiada: "ja piję codziennie od 52 łat i nie wpadłem w nałóg". Rzeczy dzieją się jak w bulwarowej prasie - Tania traci dziewictwo, by zarobić forsę na aborcję, ludzie giną za parę dolców jak śmieci w kuble, epolety można zedrzeć, policję przekupić, a władza to skurwiele i ludzie mafii. Słyszymy tu tyle, ile dowiemy się ze strzępów rozmowy na ulicy, w tramwaju, w telewizji. Tacy głupi jesteśmy - powiada Głowacki - tacy nieprawdziwi. Nadajemy na kompletnie różnych falach - nie słyszymy się wzajem. Każda z sióstr opowiada własną historię marzeń - film, polityka czy Karaiby, wszystko jedno - w której dla drugiego nie ma miejsca.

Kałasznikow w finale wypali. Noworodek, córka Wiery, Nadzieja zabije wszystkich. Zaraz potem podpisze umowę na książkę o krwawej jatce w mieszkaniu Generała i sprzeda prawa do jej ekranizacji. Jakie to ma zresztą znaczenie, czy to możliwe, skoro w ciemności i tak poluje na nas jakiś tygrys.

AGNIESZKA GLIŃSKA

Wrocławianka, od kilku lat pracuje i mieszka w Warszawie. Ukończyła Wydział Aktorski i Wydział Reżyserii Dramatu w warszawskiej PWST. Debiut reżyserski to "Arlekinada" Rattigana w teatrze w Opolu.

Rozgłos przyniósł jej "Jordan" (angielskich autorek Reynolds i Buffini) z Dorotą Landowską w roli dzieciobójczyni (w Teatrze Powszechnym). Reżyserowała też m.in. "Gołą babę" Joanny Szczepkowskiej. Niezwiązana na stałe z żadnym teatrem. W 1997 otrzymała Nagrodę im. Leona Schillera dla wybitnych ludzi teatru. "Czwarta siostra" Głowackiego to jej pierwszy wrocławski spektakl.

Wolny czas Glińska poświęca synkowi Frankowi, o którym chętnie opowiada w wywiadach.

JANUSZ GŁOWACKI

Prozaik, felietonista, dramatopisarz. Od 1964 r. współpracował z warszawską "Kulturą" jako autor ironicznych felietonów.

Twórca scenariuszy filmowych - m.in. legendarnego "Rejsu" i błyskotliwych dramatów współczesnych. Jego "Polowanie na karaluchy" i .Antygona w Nowym Jorku" znalazły się na liście dziesięciu najlepszych sztuk wystawionych w USA wg "Time Magazine". Od 1982 r. pracuje i mieszka w Nowym Jorku. Teraz chciałby napisać monodram dla kobiety, aktorki - miałby to być tekst o erotyzmie.

O "Czwarte siostrze" mówi, że oddał w niej hołd piątemu żywiołowi, który przyćmił pozostałe - pieniądzom.

AKTORZY CZWARTEJ SIOSTRY

ALEKSANDRA POPŁAWSKA

Studentka IV roku Wydziału Aktorskiego PWST we Wrocławiu. Zadebiutowała na drugim roku studiów rolą Halinki w "Sztukmistrza z Lublina" w reżyserii Jana Szurmieja (Operetka Wrocławska). Potem były "Krwawe gody", także Szurmieja. Największa rola Ines w "Doktorze Faustusie" Grzegorza Jarzyny (Teatr Polski). Grała w Teatrze Telewizji ("Lato w Nohant" w reżyserii Glińskiej). Ukończyła też szkołę muzyczną - gra na fortepianie. W "Czwartej siostrze" - Tania. - To najmłodsza z sióstr. Impulsywna, ulega emocjom. "To dziewczyna, która ma "nieustający jazzik w głowie" - mówiła mi Agnieszka Glińska. Myślę, że bliższa mi była Ines z "Doktora Faustusa", ale Tanie też w końcu "załapałam" i polubiłam.

DARIUSZ MAJCHRZAK

Student III roku Wydziału Aktorskiego w PWST we Wrocławiu. Pochodzi z Częstochowy. Rola "czwartej siostry" w najnowszej sztuce Janusza Głowackiego to jego debiut teatralny. Wcześniej zagrał w filmie Waldemara Krzystka "Sales". Do "Czwartej siostry" trafił z castingu. Stara się dużo pracować i doskonalić swój warsztat aktorski. Kiedy tylko ma wolny czas, odwiedza mamę w Częstochowie. - W "Czwartej siostrze" zagrałem młodego chłopca. Kola jest sierotą i pewnego dnia trafia do domu Generała, który wychowuje trzy córki. Chłopiec zostaje u nich na stałe. Jego perypetie są jednak tajemnicą. Nie powinienem ich zdradzać. To jest taka niespodzianka w spektaklu - kto chciałby się dowiedzieć więcej, powinien przyjść do teatru.

KINGA PREIS Debiutowała w"1994 roku w "Kasi z Heilbronnu" von Kleista. W każdym spektaklu daje się zauważyć - od musicalowej "Syreny Elektro" po "Historię PRL-u wg Mrożka". Śpiewa - w ubiegłym roku otrzymała Grand Prix Przeglądu Piosenki Aktorskiej. Grała m.in. w "Krwawych godach" Garcii Lorki w reż. Jana Szurmieja, "Fantazym" Macieja Prusa, "Operze za trzy grosze" Macieja Englerta. Laureatka Brązowej Iglicy w kategorii aktorskiej w 1999 r. Od początku w Teatrze Polskim. Ma męża i dziecko.

- Gram średnią siostrę, Katię, która pracuje w cyrku. Karmi tygrysa i żeby zasilić skromny budżet rodzinny, podkrada mu mięso i przynosi do domu. To trochę niedoceniona, zagubiona dziewczyna. Siostry uważają, że jest brzydka i nigdy nic jej się w życiu nie uda. Jednak pewnego dnia spotyka amerykańskiego reżysera, który się w niej zakochuje. Kiedy dziewczyna myśli, że uśmiechnął się do niej los, przeżywa kolejne rozczarowanie. Dla mnie to smutna, a zarazem komediowa historia o tym, jak to trzem babom nie wychodzi w życiu. Najważniejsze jest jednak to, że cały czas trzymają się razem. Kochają się i są ze sobą związane. JOLANTA ZALEWSKA

Pierwszy raz zapamiętaliśmy ją w sugestywnym "Zaproszeniu na egzekucję" Nabokova w 1992 roku na Trzeciej Scenie Teatru Polskiego w spektaklu Julii Wernio. Potem była przejmująca "Pułapka" Tadeusza Różewicza i znakomita rola spod ręki Jerzego Jarockiego. Czarująca w rozbuchanej egzaltacji jako Maria w "Platonowie" Czechowa według Jarockiego. Stanowczo za rzadko widujemy ją na scenie. W "Czwartej siostrze" gra Wierę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji