Artykuły

Warszawa. Opera Glassa premierowo Wielkim

72-letni Philip Glass, znany nam z filmowych ścieżek dźwiękowych lub z piosenek pisanych dla Laurie Anderson czy Davida Byrne'a, to jedna z najważniejszych postaci światowej muzyki. W dorobku ma też kilkanaście oper. Żadna nie była dotąd wystawiana w Warszawie. Opera Narodowa postanowiła to zmienić i zaprasza na "Zagładę domu Usherów", którą Glass skomponował zainspirowany opowiadaniem Edgara Allana Poego.

Philip Glass "Zagłada domu Usherów", reż. Barbara Wysocka, Opera Narodowa, pl. Teatralny 1, bilety: 20 - 50 zł, rezerwacje: tel. 22 826 50 19, premiera: sobota (7.11), godz. 19.30, spektakle: niedziela (8.11) oraz sobota (14.11) - niedziela (15.11), niedziela (22.11).

Używając modnego określenia, można powiedzieć, że Philip Glass jest postacią kultową. Kiedy w 1996 roku amerykański kompozytor przyjechał do Warszawy, sala Filharmonii Narodowej pękała w szwach. Glass grał swoje utwory na fortepianie, a każdy z nich składał się z prostych tematów powtarzanych wielokrotnie. Ale też to, co komponuje, zyskało już naukowe określenie - minimal music.

72-letni Philip Glass, znany nam z filmowych ścieżek dźwiękowych lub z piosenek pisanych dla Laurie Anderson czy Davida Byrne'a, to jedna z najważniejszych postaci światowej muzyki. W dorobku ma też kilkanaście oper. Żadna nie była dotąd wystawiana w Warszawie.

Opera Narodowa postanowiła to zmienić i zaprasza na "Zagładę domu Usherów", którą Glass skomponował zainspirowany opowiadaniem Edgara Allana Poego. Amerykański pisarz zyskał miano mistrza horroru, więc i ta historia jest mroczną opowieścią rozgrywającą się na pograniczu rzeczywistości i halucynacji.

-Świat Poego jest niesłychanie destrukcyjny, jeśli pojawia się miłość, natychmiast zaczyna jej towarzyszyć śmierć - uważa dyrygent Wojciech Michniewski, który przygotowuje muzyczną stronę premiery. - Tę destrukcję świetnie oddaje muzyka. Wymaga jednak wielkiej wyobraźni reżysera. Musi on mieć pomysł, by zapełnić muzyczne połacie, w których pozornie nic się nie dzieje.

- Miałam dwie możliwości - odpowiada na to reżyserka Barbara Wysocka. - Albo zrealizuję horror, albo spróbuję ukazać emocjonalną stronę tej opowieści, rozpad wewnętrzny jej bohaterów. Wybrałam drugie rozwiązanie i zyskałam partnerów w śpiewakach, którzy są także znakomitymi aktorami.

Barbara Wysocka to jedna z najciekawszych młodych reżyserek teatralnych. Tą premierą debiutuje w operze. A wraz z "Zagładą domu Usherów" wraca na stołeczną scenę cykl "Terytoria", w którym dyrektor Mariusz Treliński chce prezentować najnowsze opery, także polskich kompozytorów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji