Artykuły

Łódź. Zelnik zastąpi Królikiewicza

Jerzy Zelnik [na zdjęciu] zastąpi Grzegorza Królikiewicza na stanowisku dyrektora artystycznego Teatru Nowego w Łodzi.

Rozmowa z Jerzym Zelnikiem, dyrektorem artystycznym Teatru Nowego w Łodzi.

Błażej Torański: Jaki będzie pana teatr?

Jerzy Zelnik: To będzie teatr nieobojętny wobec rzeczywistości polskiej, rodzinnej. Teatr, który "wtrąca się ", jak mówił mój ojciec duchowy śp. Zygmunt Hübner. Nie będziemy dawać gotowych odpowiedzi, tylko zachęcać do zastanowienia, jak radzić sobie z historią, która nigdy nie była łatwa. Będzie w tym teatrze umiłowanie tradycji, historii, innych kultur. Może doznamy jakiegoś objawienia, jeśli skonfrontujemy się z innością opisaną scenicznie.

Nie kierował pan jeszcze żadną sceną. Ma pan zaledwie jedną realizację reżyserską: "Makbeta" w białostockim Teatrze im. Węgierki. Nie obawia się pan kierowania "teatrem Kazimierza Dejmka"?

Nie będę reżyserował. Może zechcę nieco później zrealizować tylko jakąś swoją ukochaną rzecz. Na pewno też nie widzę siebie w obsadzie aktorskiej. Liczę na reżyserów, którzy zapewnią odpowiedni poziom, wpiszą się w moją wizję teatru. Jeżeli zaproszę do współpracy Eugeniusza Korina, Waldemara Śmigasiewicza czy Izę Cywińską, to spodziewam się, że będą oni mieli poważne propozycje, wyrażające szacunek dla publiczności. Nie zrealizują spektakli powierzchownych czy efekciarskich.

Przejmuje pan po Grzegorzu Królikiewiczu scenę w złej kondycji. Jak pan sobie z tym poradzi?

Do końca kwietnia przeprowadzę rozmowy indywidualne. Zanim podejmę jakiekolwiek decyzje personalne, z całą pokorą i uczciwością będę chciał poznać zespół, zobaczyć go na scenie. Z tymi, którzy nie podołają pod względem artystycznym czy codziennej dyscypliny albo nie zgodzą się z moją wizją teatru, nie stworzymy teatralnej rodziny. Będę dyrektorem wymagającym, surowym, ale nie dyktatorem. Nie mam jednak szczegółowej wiedzy o sytuacji w tym teatrze, bo zdecydowałem się na kandydowanie dwa tygodnie temu. Grzegorz Królikiewicz jest moim kolegą, zawsze się lubiliśmy. Nie przystałem jednak na jego propozycję współpracy ani pracy na etacie, bo nie chciałem wchodzić w ten konflikt. Bałem się, że zostanę zmanipulowany.

***

Sylwetka Jerzego Zelnika - Zastąpi Królikiewicza

59-letni aktor filmowy i teatralny Jerzy Zelnik zastąpi Grzegorza Królikiewicza na stanowisku dyrektora artystycznego Teatru Nowego w Łodzi. Największą popularność dała mu blisko 40 lat temu rola w "Faraonie" Jerzego Kawalerowicza, filmie nominowanym do Oscara. Zelnik, z urodzenia krakowianin, był wtedy po pierwszym roku warszawskiej szkoły teatralnej. Od tego czasu ma już na swoim koncie ponad 80 ról filmowych, teatralnych i telewizyjnych. Najbardziej znane to Zygmunt August w "Królowej Bonie" i tytułowa rola w serialu "Doktor Murek". Swoją karierę teatralną rozpoczynał w krakowskim Starym Teatrze, ale wkrótce związał się ze scenami warszawskimi: Teatrem Dramatycznym, Studio i Powszechnym, gdzie pracuje do dziś, np. w świetnie obsadzonym spektaklu "Glengarry Glen Ross". Zygmunta Hübnera uważa za swego "ojca duchowego". Jerzy Zelnik lubi też małe formy, monodramy oparte na tekstach Wyspiańskiego, Norwida, Gombrowicza, z którymi jeździ po Polsce. Pisze też scenariusze.

Chociaż jego ojciec był reżyserem i współtworzył Teatr Wojska Polskiego, Jerzy Zelnik reżyserskich doświadczeń nie ma. Zrealizował tylko w 2002 roku "Makbeta" w białostockim Teatrze im. Węgierki. Nie zamierza jednak w teatrze Kazimierza Dejmka reżyserować, poza, jak zastrzega, "jakąś ukochaną rzeczą". - Z jednej strony widzę ten teatr jako gwałtowny, gorący wobec rzeczywistości szeroko pojętej. Z drugiej - sięgający po to, co może nie bezpowrotnie zostało utracone w historii, tradycji, w klasyce, a co warto odzyskać - powiedział "Rz".

TOR

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji