Kłopoty z włoskim
W NUMERZE 41/82 "Tygodnik Powszechny" donosił o sukcesie - Starego Teatru podczas jego występów gościnnych w Teatro Argentina w Rzymie. Opisując entuzjastyczne przyjęcie "Hamleta" w reżyserii Andrzeja Wajdy posłużono się krótkim przeglądem prasy: "...La Repubblica napisała: Ten Hamlet Wajdy, te Hamlet, który jest po prostu naszym współczesnym (bohater wątpliwości w świecie, który potrzebuje pewności), Hamlet gotycki, Hamlet renesansowy i Hamlet egzystencjalistyczny.
Niedawno wpadł mi w ręce egzemplarz rzymskiej "La Repubblica" a 23 września 1982, gdzie pod tytułem "Z Krakowa Hamlet w czerni, aby jeszcze raz zatriumfowało zwątpienie" umieszczono recenzję Tommasso Chiaretti'ego. Czytamy w niej: "Nie tylko szacunek, lecz przede wszystkim podziw - to zwykle najlepsza odpowiedź, jaką mamy dla Andrzeja Wajdy. Potrafi on bowiem sprowadzić nasze rozumowanie do niecodziennych refleksji, ale w tym wypadku także i do paru uwag mniej przyjemnych o tym jego Hamlecie, oczekiwanym nie bez powodu. Gdyż właśnie tu rodzi się cień wątpliwości i odmiana rozumowania krytycznego, jaką jest trudność motywacji. Albo jej łatwość, co na jedno wychodzi. Dlatego, że na skończenie, gdy Hamlet zostaje rozciągnięty przez czterech ochotniczych kapitanów za spuszczoną kurtyną i reszta jest milczeniem, spostrzegamy się, że oczekiwaliśmy na próżno tego przymiotnika, który Wajda nam obiecywał (ci si awede che si ś atteso invano quell'aggetivo che Wajda ci prometteva), Hamleta po prostu naszego współczesnego (bohatera wątpliwości w świecie potrzebującym pewników), Hamleta czarnego. Hamleta gotyckiego, Hamleta renesansowego, Hamleta egzystencjalnego, Hamleta introwertyka, Hamleta opieszałego, Hamleta rozumującego, Hamleta edypowego i tak dalej"
A mnie się Wydawało, te gdzie jak gdzie, ale w "Tygodniku Powszechnym" kłopotów i włoskim być nie powinno...