Artykuły

Kraków. Budynek Opery Archi-Szopą 2009

To musiał być wyjątkowo zły rok dla architektury: w plebiscycie "Gazety" Archi-Szopa mamy aż dwóch zwycięzców. Najgorszymi budowlami 2009 roku zostały Opera Krakowska oraz osiedle Zakrzówek.

W Sali Mehofferowskiej Domu Pod Globusem rozstrzygnęliśmy w czwartek dziewiąty finał plebiscytu Archi-Szopa na najgorszy obiekt architektoniczny roku. I po raz pierwszy w historii ten mało zaszczytny tytuł przypadł aż dwóm obiektom ex aequo. Na najwyższym stopniu podium znalazły się bowiem gmach Opery Krakowskiej oraz osiedle Zakrzówek (...) Wybór laureatów nie obył się jednak bez burzliwej dyskusji. I do samego jej końca nie było jasne, któremu z pięciu nominowanych obiektów ostatecznie przypadnie niechlubny laur najgorszego (oprócz opery i Zakrzówka nominacje otrzymały: siedziba Krakowskich Szkół Artystycznych, pomnik Piłsudskiego, balon nad Wisłą (...)

Swoich przeciwników miała też Opera Krakowska (to ją jako głównego kandydata do Archi-Szopy wskazywali czytelnicy "Gazety"). Suchej nitki na sztandarowej inwestycji urzędu marszałkowskiego nie pozostawił Andrzej Madej ze stowarzyszenia Archi-Szopa. - Dla mnie ten budynek jest jednym wielkim rozczarowaniem. Zarówno pod względem funkcjonalnym, jak również z uwagi na lichość architektury. To nie jest świątynia sztuki i miejsce, które zdoła rozbudzić ludzką wyobraźnię - stwierdził.

Oba obiekty udało się spiąć klamrą arch. Mikołajowi Korneckiemu, przewodniczącemu Obywatelskiego Komitetu Ratowania Krakowa. - Kiedy architektom brakuje pomysłu, sięgają po kolory. W ten sposób chcą odwrócić uwagę od kiepskiej jakości architektury - powiedział.

Ten zarzut w równym stopniu odnieść można do obu zwycięskich obiektów - kolorowych bloczków i tęczowej opery.

Przepis na Archi-Szopę - Opera Krakowska

Ciasnota - na niewielkiej działce (59 arów) wciśniętej między starą zabudowę trudno było rozwinąć skrzydła. Powstał więc mały, ciasny, niefunkcjonalny budynek. Źle to wygląda z zewnątrz, źle jest w środku. Na wąskie korytarze na zapleczu technicznym skarżą się sami muzycy. Wąskie wyjścia z głównej sali amfiteatralnej powodują, że wielu widzów nie może zdążyć z powrotem na miejsce przed końcem przerwy.

Upór - budowa nowego gmachu wiązała się z adaptacją budynku dawnej ujeżdżalni koni. Ze względów technicznych okazało się to niemożliwe. Inwestor zdecydował więc zbudować ujeżdżalnię od podstaw. Efekt koszmarny: nowy budynek udający zabytek.

Brak parkingu - goście opery zmuszeni są do pozostawiania swoich samochodów na okolicznych ulicach lub niewielkich parkingach. Nikt nie pomyślał, aby pod budynkiem wybudować dla nich podziemny parking.

Koszty i czas - początkowo szacowano, że budowa nowej opery dla Krakowa pochłonie 15-20 mln zł. Już w 2002 roku, w dniu rozstrzygnięcia konkursu mówiono o 30 mln, natomiast po wyłonieniu wykonawcy już o 50 mln. Gmach miał stanąć w dwa lata. Trwało to jednak trzy razy dłużej. W tym czasie koszty jego budowy wzrosły do 110 mln

Całość w Gazecie Wyborczej - Kraków.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji