Artykuły

Wałbrzych. "Opowieść wigilijna" w Lalkach

Premiera "Opowieści wigilijnej" według Karola Dickensa w wałbrzyskich Lalkach już w tym tygodniu, a tu się okazuje, że wytwórnia Disneya także planuje swoją premierę na podstawie tej powieści.

Dla Ewy Piotrowskiej, reżysera spektaklu, to dowód na to, że historia ta jest ponadczasowa i potrzebna.

- Zbigniew Prażmowski ma niesamowite wyczucie, jeśli chodzi o wybór tematu - mówi Ewa Piotrowska o kierowniku artystycznym wałbrzyskiego Teatru Lalki i Aktora, na którego zaproszenie przyjechała do Wałbrzycha realizować "Opowieść wigilijnq". - Święta są zwiqzane z religią katoiicką i o takiej tu mówimy. W naszym ujęciu pojawia się nuta protestancka - kolęda "Joy to the world", znana w czasach Dickensa. Będzie ona także w produkcji Disneya. Nie zrezygnuję z niej. To znak, że święta i kolędy nie majq granic.

- Sama "Opowieść wigilijna" to bardzo aktualny temat, zwłaszcza w czasie kryzysu ekonomicznego i pogoni za pieniędzmi. Stawia odwieczne pytanie: czy lepiej mieć, czy być? Dzisiejsze czasy nie sprzyjają głębszym rozważaniom nad sensem życia. A czas świat stracił już swoją dawną rangę. Prostym przykładem jest to, że coraz częściej wybieramy pójście do pracy w święta, gdy możemy w tym czasie trzy razy więcej zarobić niż spędzić świąteczny czas w rodzinnym gronie. Niby to tylko raz w roku... Z czasem takich sytuacji pojawia się coraz więcej. Człowiek zaczyna się gubić. Dickens nazywa taki stan budowaniem łańcucha ogniwo po ogniwie.

Chciałabym, aby ten spektakl był spektaklem familijny. Żeby stał się pretekstem, by porozmawiać o tym, co jest dla nas ważne. Czy tylko stół nakryty dla domowników, wspólne bycie razem, czy może coś więcej? Dla Scrooge'a każdy dzień stanie się świętem, ale dopiero gdy zrozumie, że może umrzeć. Jego historia prowokuje nas do zadawania pytań o sens życia i szukania znaczeń, zamiast podejmowania wyborów w sytuacjach ostatecznych, dopiero przed śmierciq, jak to niestety zazwyczaj robimy. Dlatego warto do niej wracać.

- Historię Ebenezera Scrooge'a opowiadamy w zamkniętej białej przestrzeni. Scenografia zaprojektowana przez Anię Chadaj jest umowna. Kilka domków to jednocześnie wnętrze i zewnętrze, cmentarz i ulica. U Dickensa wszystko dzieje się we śnie, ale dla Scrooge'a to, co go spotyka, istnieje naprawdę. Wykorzystujemy to pomieszanie, tę surrealistyczną poetykę. Znaczące jest nie miejsce, ale to co się w nim wydarza. Rozwiązania sytuacyjne sq bardzo umowne. Pomaga nam w tym muzyka, którq skomponował Wojtek Błażejczyk. Kiedy wchodzimy do domu, nie mamy drzwi, tylko dźwięk otwierania drzwi. Chcemy, żeby widz poczuł atmosferę starego Londynu - słyszymy przejeżdżający wóz, stare dzwony. Gramy bardziej atmosferą, dźwiękami, skojarzeniami. Nasze gesty i ekspresja jest oszczędna. To sprawia, że widz ma większe pole do wyobraźni. Zresztą nie lubię dosłowności. Kiedy mamy wszystko podane, trudniej jest otworzyć wyobraźnię. Teatr jest dla mnie tym, co wydarza się między sceną a widownią.

O reżyserze

Ewa Piotrowska jest reżyserem teatralnym, ukończyła studia w Akademii Teatralnej im. Zelwerowicza w Warszawie na Wydziale Sztuki Lalkarskiej w Białymstoku. Realizowała spektakle w Białymstoku, Lublinie, Wrocławiu, Warszawie, Olsztynie, Rzeszowie, Opolu, Bielsku Białej, a także w Kownie (Litwa), Koszycach (Słowacja), Moskwie (Rosja). Przez trzy i pół roku była dyrektorem artystycznym Teatru "Maska" w Rzeszowie. Obecnie dyrektor naczelny i artystyczny teatru "Baj" w Warszawie. Na swoim koncie ma pięć nagród za działalność artystycznq, w tym otrzymany w tym roku Laur Dembowskiego za reżyserię przedstawienia "Sklep z zabawkami".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji