Pierwszy dzień wolności
Sensacją "im minus" stała się w Warszawie nowa wersja drugiej słynnej sztuki Leona Kruczkowskiego "PIERWSZY DZIEŃ WOLNOŚCI". W wyobrażeniu reżysera, a zarazem nowego kierownika artystycznego Teatru Na Targówku, Józefa Czerneckiego, którego zaangażował od bieżącego sezonu czujny Jan Krzyżanowski, postacią główną sztuki okazuje się... Anzelm. Cała zresztą materia dramatu to... Anzelmowa retrospekcja, do której bodźcem stała się... pamiętna noc z 12 na 13 grudnia 1981 (sic!). Opisy, jakie przychodzą do nas z Warszawy, są tak niesłychane, że na pewno rzecz trzeba zobaczyć, bo czego to ludzie nie wymyślą. Twórcy spektaklu kreowali się zresztą sami, zamawiając pamiątkowe medale z własnymi podobiznami u samego... mistrza Kostrzewy. Tego faktu trzeba się domyślać, jako że w programie, który zawiera drobiazgowe biogramy reżysera i scenografa debiutujących trzy lata temu, a także przynosi reprodukcje wzmiankowanych medali, nie ma żadnej wzmianki o znanym rzeźbiarzu. Z przytoczonych faktów należy przypuszczać, że praca Antoniego Kostrzewy to jedyne. twórcze wydarzenie... przedstawienia. Obyśmy się mylili! A więc na Targówek co prędzej!