Artykuły

Konrad Swinarski - Dusseldorf, Dusseldorfer Schauspielhaus Deutschland - Zapadnyje Germany

Drogi Panie Konradzie! Oto słynne gimnazjum w Kijowie, które Car kazał pomalować na czerwono, ponieważ młodzież robiła demonstracje komuni­styczne. Gmach miał się czerwienić za swoich uczniów. Do dziś jest taki czerwony. Zima tu wspaniała. Kijów bardzo szykowny. Secesja, szampan, kawior, koniak, lody na ulicy i wszyscy w wielkich futrzanych czapach. Widziałem też małe dziewczynki idące do szkoły w pelisach z nurków, lisów i innych pięknych futer. Chodzę często na kolację do restauracji "Dynamo". Tam bardzo zabawnie - Gruzini tańczą sami ze sobą. Koniak pije się całymi kieliszkami, zagryza kawiorem, popija szampanem. Potem można zjeść cukierek 10x10 duży. Przed tym natomiast kolacja: sałatka mięsna+grzyby (ok. 1/2 kg), potem zupa tzw. solanka (rybna), potem kotlet (1/2 kg) - wszystko popija się wódką. To wszystko starczyłoby u nas na kilka dni.

Serdecznie pozdrawiam - Kazimierz W.

Kijew. 18 I 69

WP. Barbara Swinarska - Warszawa - KRN 1 m. 44

Pani Barbaro!

Dziękuję serdecznie za pięć.

W Krakowie z trudem zaczęła się wiosna; wczoraj myłem okna. Z tej okazji i zatrułem się "Lazurem" - ostrzegam przed tym środkiem. Hubner kilka dni temu dał premierę "Poskromienia złośnicy" z orkiestrą strażacką. Przecież to

był pomysł Konrada do "Żeglarza"!."Żeglarza" czytam. Poza tym mam robić w Oslo "Klątwę" z Tomaszewskim w sierpniu. Czuwam, żeby nic nie ukraść z przedstawienia krakowskiego. Serdecznie pozdrawiam, proszę również przekazać pozdrowienia panu Konradowi.

Wiosna, czas, aby kopać w ogródku. - Wiśniak

Wrocław 16 V 69

Konrad Swinarski - KRN 1 m. 44 Warszawa

Drogi Konradzie! Ponieważ wydzwaniała Małaja Bronnaja, nasze minister­stwo, Ambasada Polska i Pagart - musiałem pojechać z projektami do Moskwy.

Oddałem to, co uzgodniliśmy w Mlądzu, tzn. ściany i podest pierwszego planu oraz pomnik, płoty itp. na drugim planie (także deski w głębi) - bo był to dla nich ostatni dzwonek. Oto co im oddałem: (projekty trzech aktów "Żeglarza").

Musimy jeszcze wymyśleć kurtynę, bo ich jest okropna, oraz boczne ściany na proscenium. Kurtyna może iść w górę albo na boki. Pierwszy plan z podestem i ścianami można by wysunąć na proscenium - ale jest to znowu niemożliwe ze względu na kurtynę, która pozostanie z tyłu - a zmiany trzeba przecież robić za kurtyną.

KOSTIUMY! Mówiłem, że nie widziałeś ich, więc wybłagałem, abym mógł je jeszcze zabrać do Polski. Na początku chciałem takie kolory morskie, ale teraz widzę, że zlałoby się to z naszym planem tylnym, który ma być taki szary i chłodny. Załączam więc próbki innego koloru - o tym już sygnalizo­wałem. Teraz tylko prośba do Ciebie, że po podpisaniu tych zatwierdzonych z ewent. uwagami (muszą być podpisy, bo u nich taki zwyczaj) musisz je szybko odesłać na Małą Bronną. Dopisz też, ile sztuk orkiestrantów. Jeśli zrobisz zmiany, wszystko dopisz (może być po polsku) obok projektu. Pani Irena Gabor z Amb. Polskiej radzi: zatrzymać się w hotelu, który jest bliżej teatru. Najbliższy jest Pekin, coś w rodzaju naszego Pałacu Kultury w W-wie. Bo nie zawsze może być auto, pomimo przyrzeczeń z ich strony. Hotele koło Kremla są bardziej oddalone, ale też i bardziej wytworne. Od 15 VIII do 17 IX jestem w Oslo. Oslo Det Norske Teatret, Johansgate 16. Serdecznie pozdrawiam, życzę miłego wypoczynku - Kazimierz

29 lipca 69

Konrad i Barbara Swinarscy - Warszawa - KRN 1 m. 44 - Polen

Kochani! Bardzo mało kotów jest w Norwegii, myślę, że można by im trochę przywieźć. Natomiast dużo krów, kóz, mleka, ryb, sera, czystości i nudy.

W antykwariacie kupiłem bardzo ładne dwa psy z porcelany - angielskie. Białe w rude łaty i złote plamki, pyszczki czarne. Tomaszewski bardzo szybko uwija się z "Klątwą" - powinno wyjść bardzo udane przedstawienie. Będzie płonący stos z dymem, trochę tańców na golasa wokół stosu. W Polsce będę około 26 września, zatelefonuję, jak przylecę. Na 3 paździer­nika będę gotowy do drogi nach Moskau. Pozdrawiam serdecznie

Tomaszewski również pozdrawia - K. Wiśniak

Oslo 22 VIII 69

Barbara i Konrad Swinarscy - Warszawa - KRN 1 m 44 POLEN

Okropnie mnie rozbolała głowa w tym Oslo. Więc wyjechałem na kilka dni na fiordy pooddychać powietrzem. Oczywiście wszystko na scenie zrobione. Jeden tylko był kłopot, bo aktorzy nie chcieli się rozebrać do naga - ale już wszystko teraz dobrze.

Slipek "Eminence" nie widziałem. Może znajdę w Bergen. Są natomiast takie: (tu rysunek, jakie są). Przód (rysunek). Tył (rysunek) w bardzo dobrym gatunku.

Serdecznie ściskam i pozdrawiam. Kazimierz

Stavanger 12 IX 69

Szanowna Pani Barbaro!

Serdecznie dziękuję za pięknych żołnierzy. Czy Konrad jeszcze coś dorobił do "Ende gut Alles gut". Bo ja zrobiłem, co mogłem, w ciągu tych kilku godzin w Krakowie, boję się, że to będzie materiał niewystarczający - w dodatku wszystko zrobione na łapu-capu jako obrzydliwe i niechlujne szkice. Może być wstyd - pomyślałem sobie potem.

Mam nadzieję, że Konrad coś jeszcze poprawił.

Łączę pozdrowienia - Kazimierz

Wrocław 23 I 70

Konrad Swinarski - Schauspielhaus - Zurich

Drogi Konradzie! Będę pisał na marginesie kartki, tylko po to, aby rysunek umieszczony na niej był dla Ciebie bardziej widoczny. (Rysunek przedsta­wia kościotrupa wspartego na swojej szkieleciej ręce, drugą trzyma na leżącej przed nim na stole czaszce, czyli jest to kościotrup w zamyśleniu - przyp. B.S.) Podobno źle się czujesz? Strasznie mnie to zmartwiło i wiesz mi, że boję się o Ciebie poważnie. Krysia opowiadała o Tobie cała blada i roztrzęsiona: a więc te Twoje stany i zapaści w Moskwie czy Dusseldorfie były niczym wobec tego, co się dzieje z Tobą teraz. A już wtedy nie było najlepiej. Przecież stać Ciebie na to, aby przerwać sobie pracę na dłuższy czas i podreperować się pod fachowym okiem, odpocząć, zrobić sztukę z mniejszą ilością aktorów i dać sobie spokój z nocnymi libacjami. Pracujesz od rana do wieczora (od wielu chyba lat), a nawet na kino nie masz czasu. Wiem, że wszyscy na Zachodzie pracują intensywnie, ale mają swoje domy, swoich lekarzy, a także dużo pieniędzy.

Proszę już skończyć najszybciej to, co pozaczynałeś, i proszę wrócić do kraju. Tu łatwiej dojdziesz do siebie!

W Starym Teatrze jak w Starym Kinie. To, jak gra M., nawet nie jest zabawne. Przyszło mi zrobić sztukę z inteligentnym, ale bez talentu kolegą. - Szybko, po warszawsku i po łebkach. Równy miesiąc i sztuka gotowa! Tak sobie obrzydziłem teatr, że szybko wyjechałem do Lanckorony i dałem zadatek na parcelę. I to tylko postawiło mnie na nogi. Jak dobrze pójdzie, będę miał świetne zajęcie na wakacje - kopanie dołków pod słupki do ogrodzenia. Zapraszam do tej pracy w lipcu.

Z Jarockim odnieśliśmy wielki sukces w Warszawie przedstawieniem "Na czworakach" Różewicza. Pisano o tym różnie, nawet bardzo źle i złośliwie - ale przedstawienie się bardzo podobało i o bilet trudno. (...) Twoje przedstawienia idą przy pełnej frekwencji, ale niestety rzadko. "Judasz" osiągnął pięćdziesiąt przedstawień, "Wszystko dobre" trzydzieści dwa. W "Ek­ranie" ogłoszono skład zespołu Wajdy - Ty tam figurujesz. Ściskam Cię serdecznie i jeszcze proszę, abyś dbał o siebie. (...)

Kazimierz

Kraków, 9 maj 1972

Barbara i Konrad Swinarscy - Warszawa - KRN 1 m. 44 - Polen

Grusse aus Wiener Fruhling!

Śnieg pada od dwóch dni, na ulicach śnieżne zaspy albo potoki wody, tak że chodzić nie można. Buty mokre, płaszcz mokry, spodnie, marynarka mokre, majtki mokre.

W Muzeum XX Wieku obraz Twojej znajomej Teresy Rudowicz* wisi obok Rene Magritta.

Poza tym drożyzna, o czym donosi z pozdrowieniami - Wiśniak.

Wiedeń 15 April 1973

* Teresa Rudowicz, ur. 1928 w Toruniu. Uprawia malarstwo fakturowe. Reprezentan­tka sztuki Informel. Obrazy jej znajdują się w Wiedniu (Museum der Kunst des XX Jahrhunderts), w Nowym Jorku, Paryżu, Rzymie. Stypendystka Fundacji Kościusz­kowskiej. Koleżanka Konrada Swinarskiego z dzieciństwa i wczesnej młodości.