Artykuły

Orfeusz pierwszy

Ewa Podleś i Chór Teatru Wielkiego w Poznaniu to klejnoty koncertowego wykonania "Orfeusza i Eurydyki" Christopha Willibalda Glucka. W blasku tych klejnotów grzali się pozostali wykonawcy - i publiczność - pisze Jolanta Brózda.

Dawno na koncercie Filharmonii Poznańskiej nie było takiego zagęszczenia emocji, napięcia, wyczekiwania, jak w piątek [14 stycznia]. W Auli Uniwersyteckiej pojawiło się sporo słuchaczy, których widuje się raczej w operze niż w filharmonii. Dawno też ta publiczność nie reagowała tak żywo. Po arii Orfeusza w pierwszym akcie zerwała się burza oklasków. Nie, chyba lepiej powiedzieć: wyrosła ściana oklasków - tak były gęste i głośne.

Ale po kolei. Filharmonia przygotowała bodaj pierwszy raz w swej historii - koncertowe wykonanie opery "Orfeusz i Eurydyka" Glucka. Mit o genialnym muzyku, który nawet Hades potrafił zaczarować swą grą i śpiewem, by wyzwolić z niego ukochaną - czy to nie wdzięczny temat dla opery? Gluckowska wersja tej opowieści (z II połowy XVIII w.) była ucieleśnieniem jego reformy operowej, zgodnie z którą muzyka miała służyć dramatycznemu wyrazowi, a nie wokalnej ekwilibrystyce. Powstało kilka wersji opery: wiedeńska - kameralna i paryska - rozbudowana, bardziej widowiskowa. Na francuskiej wersji bazował XIX-wieczny kompozytor, mistrz orkiestracji Hektor Berlioz, który stworzył własne opracowanie, jeszcze bogatsze, ozdobniejsze, z partią Orfeusza przystosowaną dla kontraltu - bardzo niskiego głosu kobiecego. Ta wersja zabrzmiała w Poznaniu.

Berlioz przygotował idealne dzieło dla kontraltu Ewy Podleś - jednej z najbardziej liczących się na świecie polskich śpiewaczek, która dość rzadko pokazuje się w kraju, więc na jej występy zjeżdżają się fani z całej Polski. Bo Podleś ma swoich zaprzysięgłych wielbicieli i to pewnie oni zbudowali "ścianę" oklasków. Ale mieli powody. Podleś, z Orfeuszem zżyta jak z mało którą rolą, stworzyła prawdziwą kreację. Wszystko było w niej jednością: wrodzone właściwości głosu, karkołomne koloratury, gest, mimika, nawet prowizoryczny w warunkach koncertowych ruch sceniczny. Był w tym patos, emocjonalna i muzyczna emfaza, która nie w każdy gust trafia. Jednak mądrość, pasja i oddanie, z jaką śpiewaczka potraktowała występ, budziły, jeśli nie uwielbienie, to przynajmniej szacunek. To był jej wieczór. Ale nie tylko jej.

Chór Teatru Wielkiego, na spektaklach zazwyczaj wychwalany pod niebiosa, również w auli UAM pokazał swoją klasę: mocne (choć w akustyce auli miejscami za mocne!), bogate w kolory brzmienie, talent do tworzenia emocjonalnego tła dla solistów. W pamięci zostanie mi pełna wdzięku i lekkości aria Eurydyki z chórem o błogości życia na Polach Elizejskich.

Iwona Hossa-Derewecka (sopran) jako Eurydyka była pod względem wokalnym godną partnerką Podleś, choć mniej w swą rolę zaangażowaną. Kontrowersyjna była włoska sopranistka Gabriella Costa w partii Amora. Ze swoim lekkim, prawie pozbawionym wibracji, przystosowanym do mniejszych obsad i chyba innego stroju (problemy z czystością intonacji!) sposobem śpiewania wprowadziła stylistyczny zgrzyt. Chętnie jednak posłuchałabym jej w oryginalnej gluckowskiej wersji opery w wykonaniu na "historycznych" instrumentach, bo myślę, że to jest jej świat.

Orkiestra Filharmonii Poznańskiej pod batutą Grzegorza Nowaka grała bardzo rzetelnie, miejscami czarowała liryzmem, "pastoralnym" ciepłem (znów obrazy z Pól Elizejskich). Problem w tym, że w stosunkowo mało efektownej i konwencjonalnej w partii orkiestry muzyce trzeba sporo inwencji i wrażliwości, żeby ją uplastycznić, ożywić - zwłaszcza w detalach, frazach prowadzonych przez skrzypce i solowe instrumenty dęte. A tego zabrakło.

Filharmoniczny "Orfeusz i Eurydyka" miał być przygotowaniem do operowego, zaplanowanego na lipiec w reżyserii Mariusza Trelińskiego. Premiera jednak się opóźni przynajmniej o kilka miesięcy. Póki co, warto, by słuchacze piątkowego koncertu zachowali go dobrze w pamięci. Bo nie wiadomo, czy i kiedy wysłuchamy wykonania tak wysokiej klasy.

Na zdjęciu: Ewa Podleś jako Orfeusz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji