Artykuły

Muzyka: Louis Jordan

"Pięciu Braci Moe" w reż. Olafa Lubaszenki w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Pisze BB w portalu Interia.pl.

W Teatrze Muzycznym w Gdyni odbyła się w niedzielę premiera musicalu Clarka Petersa "Pięciu Braci Moe" [na zdjęciu] - z największymi przebojami Louisa Jordana - w reżyserii Olafa Lubaszenki.

Duże, przestronne mieszkanie na poddaszu. Poprzez przeszklony dach widać niebo i uśpione miasto. W skromnie umeblowanym pokoju, na metalowym łóżku śpi Nomax. Uwagę widzów przyciągają puste butelki... Za chwilę jego i jego sąsiadów obudzi głos spikera i głośna muzyka Louisa Jordana.

W życie Nomaxa, wbrew jego woli, wkracza pięciu braci Moe. Przybywają, by pocieszyć, skłonić do refleksji i zmobilizować do pozytywnego działania piosenkami - na scenie swing i blues... W spektaklu pojawiają się odniesienia do Szekspira, Kochanowskiego, Czechowa, do współczesnego filmu czy hip-hopu. Bo jest to historia ponadczasowa.

- Uważam, i zawsze to powtarzam, że alkohol, narkotyki, anoreksja czy jakakolwiek inna słabość tego rodzaju, stanowi raczej skutek a nie przyczynę. Przyczyną zawsze jest samotność i brak szczęścia. Nomax akurat pije, a współczesny człowiek, myślę, że robi te wszystkie rzeczy naraz, niestety - twierdzi reżyser Lubaszenko.

Sześciu aktorów przez ponad półtorej godziny, prawie bez przerwy, śpiewa i tańczy. Wykazują się zarówno dobrą kondycją fizyczną, jak i sporym wachlarzem umiejętności: od stepowania po salta, od udziału w scenach komicznych po epizody dramatyczne... Wszystko przebiega sprawnie, płynnie, w dużym tempie, tworząc barwne widowisko.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji