Artykuły

Warszawa. "Stworzenie świata" na festiwalu "Chopin i jego Europa"

"Stworzenie świata", 23 sierpnia. Słynne dzieło Josepha Haydna zostanie uzupełnione słownymi utarczkami między Szatanem a Stwórcą. Szatanem podczas koncertu będzie Krzysztof Gosztyła. W Stwórcę wcieli się zaś sam Frans Brüggen.

Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię - tymi słowami wyśpiewanymi przez archanioła Rafaela rozpoczyna się oratorium Haydna. Należy do najpopularniejszych utworów tego wiedeńskiego klasyka i tak było, gdy tylko ukończył nad nim pracę.

Haydn był już wówczas sławny w całej Europie. Podczas pobytu w Londynie w latach 1794 - 1795 otrzymał libretto w języku angielskim opowiadające historię stworzenia świata. Bardzo się nim zainteresował i rozpoczął komponowanie muzyki. Ale poprosił również o przetłumaczenie tekstu na niemiecki, tak więc jego oratorium od początku miało dwie wersje językowe. I już dostępna dla publiczności próba generalna przed pierwszym wykonaniem, w kwietniu 1798 r., stała się sensacją. Wiedeńska policja musiała pilnować wejścia do pałacu Schwarzenbergów, tak liczne były tłumy pragnące poznać nowe dzieło Haydna.

Jeszcze za życia kompozytora "Stworzenie świata" tylko w Wiedniu wykonano 40 razy, nie inaczej było w Anglii. Czy jednak można się temu dziwić, skoro w wielu momentach jest to utwór absolutnie genialny? O talencie i niezwykłej wyobraźni muzycznej Haydna świadczy już instrumentalny wstęp do oratorium. Za pomocą kilku wyrazistych akordów kompozytor ukazał chaos wszechświata, w którym Bóg postanowił zbudować nowy ład. Potem zaś w dwóch częściach dzieła Haydn opisał sześć dni pracy Stwórcy. Trzecią, ostatnią, poświęcił dniu świętowania.

O tym, jak powstawał świat, opowiadają archaniołowie Gabriel, Uriel i Rafael. Potężne partie chórów symbolizują zastępy anielskie sławiące boską potęgę i mądrość. Pełne uroku są kunsztowne partie Adama, a zwłaszcza Ewy, w których pierwsi rodzice wyrażają zachwyt nad światem. W całym zaś oratorium Haydn oddał nie tylko hołd Bogu, utwór przekazuje też radość z faktu, iż boskie dzieło okazało się tak doskonałe.

"Stworzenie świata" niezmiennie cieszy się popularnością. Haydn jest postacią niezmiernie ważną w historii muzyki, wywarł ogromny wpływ na rozwój symfonii czy całej kameralistyki. Ale sympatię tysięcy zwykłych melomanów zdobył nie jako mistrz muzycznych form, ale właśnie dzięki tym utworom, w których możemy odnaleźć bliskie nam wszystkim emocje.

Tak właśnie jest w "Stworzeniu świata". Kiedy więc obchodzimy obecnie Rok Haydna, ogłoszony z okazji 200. rocznicy śmierci kompozytora, to oratorium rozbrzmiewa na całym świecie. A w Warszawie w ostatnich miesiącach mogliśmy posłuchać go trzykrotnie, w różnych wykonaniach.

Teraz czeka nas czwarta prezentacja - na festiwalu "Chopin i jego Europa", bo to był także jeden z ulubionych utworów Fryderyka. A jednak obecne wykonanie Haydnowskiego dzieła będzie zupełnie inne, adresowane do dorosłych i do dzieci. Do tych ostatnich może przede wszystkim.

Muzyka Haydna może okazać się bardzo atrakcyjna dla najmłodszych słuchaczy. Jest niesłychanie plastyczna. Kompozytor odmalował dźwiękiem burzę, wichurę, ukwiecone łąki i śpiew ptaków. Bawi się, naśladując ryk lwa lub tygrysa.

Pomysł zaprezentowania dzieciom "Stworzenia świata" wyszedł od Fransa Brüggena, który zorganizował taki koncert w Holandii, teraz z Orkiestrą XVIII Wieku powtórzy go w Warszawie. On także dokonał skrótów w utworze, wysłuchanie w całości wielkiego oratorium przekracza bowiem możliwości percepcyjne młodych odbiorców. Poszczególne fragmenty połączone zaś zostały tekstem słownym, w którym narratorem jest Szatan usiłujący przeszkodzić Stwórcy w jego pracy.

Warszawska prezentacja utworu Haydna się będzie różnić od holenderskiej. Teksty zostały nie tylko przetłumaczone, ale zredagowane na nowo przez Michała Rusinka. Chodziło o to, by słuchaczom objaśnić również, o czym śpiewają po niemiecku soliści: Johanette Zomer (sopran), Marcel Beekman (tenor) oraz David Wilson-Johnson (baryton).

Szatanem podczas koncertu będzie Krzysztof Gosztyła. W Stwórcę wcieli się zaś sam Frans Brüggen. Ale czyż tak znakomity dyrygent nie jest Bogiem dla swej orkiestry?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji