Lublin. Czytelnicy Gazety zwiedzali teatr w budowie
We wtorek pokazaliśmy naszym czytelnikom, co kryją nieotynkowane mury wielkiej budowli z al. Racławickich. Już w czwartek zamierzamy z nimi zwiedzić kolejne niedostępne na co dzień miejsce czyli kościół ewangelicko-augsburski
Akt erekcyjny budowy nowego teatru przy al. Racławickich został wmurowany w fundamenty w 1974 r. Architekt Bolesław Stelmach, który wczoraj oprowadzał nas po nigdy nieskończonej inwestycji, opowiadał, że miejsce jakie pod nią wybrano nie było przypadkowe. Nowy teatr miał być przeciwwagą dla działającego przy tej samej ulicy Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, próbą pokazania, że socjalistyczne miasto Lublin odcina się od tej instytucji.
Do wnętrza teatru wybrał się z nami m.in. Józef Bednarczyk, który na tej budowie instalował wentylację, a ostatnie prace wykonywał w latach 80. - Czuję ogromny sentyment do tego miejsca. Dziś widziałem niewykorzystane elementy wentylacyjne, które ktoś zostawił a graficiarze pomalowali - opowiadał.
Na uczestnikach spaceru największe wrażenie zrobiła obrotowa scena. Montaż urządzenia, podobnie jak innych w tym obiekcie, nie zostało ukończony, ale patrząc na wielką stalową konstrukcję nietrudno sobie wyobrazić jak potężną placówkę kultury zaplanowano naprzeciwko ówczesnego Komitetu Wojewódzkiego (dziś budynek zajmuje Uniwersytet Medyczny). Jeden z naszych czytelników zaproponował nawet, by teatr z al. Racławickich wpisać do księgi rekordów jako najdłużej budowaną tak dużą inwestycję.
Kolejne drzwi zamierzamy otworzyć przed naszymi czytelnikami już w najbliższy czwartek. Chcemy, by zobaczyli zamknięty na co dzień kościół ewangelicko-augsburski przy ul. Ewangelickiej. Z dwudziestoma osobami, które zapiszą się na zwiedzanie dzwoniąc dziś o godz. 12 do naszej redakcji (tel. 0-81 537 90 00) spotkamy się czwartek pod kościołem ewangelickim o godz. 11.