Fotografika teatralna, jej cele i zadania
Jaki jest cel fotografiki teatralnej?
Fotografia ma przekazać wizję całości przedstawienia teatralnego: a więc i reżyserię, i grę aktorów, i scenografię - to, co się składa na sztukę teatralną; co do tego nie może być chyba wątpliwości.
Co to oznacza konkretnie, jakie powinny być te żądane fotografie?
Wydaje mi się, że istnieje jedna tylko możliwość: fotografowanie tak, jak widzi przedstawienie widz teatralny. Widz przede wszystkim widzi obraz w ramie sceny, widzi aktorów na tle dekoracji w pewnym oświetleniu. W ramie sceny skomponowana jest dekoracja, ustalone jej proporcje, podziały pionowe i poziome; w dekoracji tej z kolei komponowane są sceny kilko i wieloosobowe oraz sytuacje w różnych jej częściach, dla tych właśnie sytuacji przewidzianych. Widz widzi stale całą scenę - cały obraz obramowany mantlem, wieżami i podłogą proscenium - bez względu na to, czy gra na niej tłum, czy tylko jeden aktor. Ale widz, szczególnie bliżej siedzący, może skoncentrować uwagę na grupie aktorów; podczas gdy reszta przestrzeni znajduje się jakby poza polem jego spostrzegawczości, cała jego uwaga zwrócona jest na grę aktora. Jeszcze większe skoncentrowanie soczewki oka jest w zasadzie w teatrze niemożliwe. Stąd też różnice w grze aktora teatralnego i filmowego; aktor teatralny ,gra wyraźniej, całym sobą przez cały czas pobytu na scenie. Różnice te bardzo wyraźnie można zauważyć przy filmowaniu przedstawienia teatralnego; świadczą one między innymi, że aktor również nie imituje życia, lecz grę swą komponuje biorąc pod uwagę oddalenie od widza.
Z tych dwóch przesłanek wynika bardzo prosty wniosek:
1. fotografie powinny przedstawiać całość obrazu w ramie sceny, w kolejnych, zróżnicowanych etapach, scenach i nastrojach, dając ogólną wizję sztuki - gry aktora, reżyserii i scenografii. Na zdjęciach tych widoczne będzie zróżnicowanie sytuacji, powiązanie ich z dekoracją, celowość dekoracji, jej kompozycja w stosunku do światła, gry i ruchu aktorów, ich zestawienie i związek ze światłem - kompozycja całego spektaklu, estetyka i konwencja naszego teatru;
2. dokładniejszym zarejestrowaniem gry aktora będą zbliżenia takie, ażeby na zdjęciu była cała postać lub grupa aktorów. To będą właściwe portrety postaci dramatu, z których widać koncepcję danej postaci w charakteryzacji i kostiumie. Kilka takich portretów pozwoli na zorientowanie się w grze aktora.
Fotografowanie twarzy aktora może mieć miejsce jedynie wówczas, gdy mamy do czynienia z bardzo ciekawą charakteryzacją, gdy została stworzona bardzo dobra maska - i stanowi wtedy dokument sztuki charakteryzacyjnej. W tym celu byłoby pożądane fotografowanie kolejnych faz charakteryzacji, co dałoby dokument pożądany i z punktu widzenia artystycznego i technicznego.
Fotografowanie "normalnej" twarzy wydaje mi się - powinno być uważane za portret osobisty i ze sztuką nie związany.
Kostiumy uwidocznione są na fotografiach aktorów w scenach. Dekoracje - na fotografiach ogólnych. Ciekawsze dzieła plastyczne. podobnie jak maski aktorów, powinny być fotografowane oddzielnie. Powinno się również zarejestrować fotografią ciekawsze rozwiązania techniczne, ale te ostatnie fotografie mają jedynie zastosowanie ściśle zawodowe.
Najważniejszym dokumentem z przedstawienia są fotografie całości i portrety (od stóp do głów). Fotografie te powinny być robione bezwzględnie w czasie przedstawienia, podczas specjalnej próby fotograficznej - a to w celu zachowania żywej, zawierającej prawdziwe przeżycie gry aktora. Tylko taka fotografia może być dokumentem. Obecne fotografie zadają kłam przeżyciu w grze aktora - nie można przez pięć minut zastygnąć w uczuciu, w wyrazie, zatrzymać myślenia, które na scenie trwa ułamek sekundy. I właśnie takie fałszywe fotografie zostają w archiwach i czasopismach, jako dokumenty gry aktora w naszym wieku. Podświetlanie aktorów do tych zdjęć przypomina fotografie wykonane w atelier, a nie zdjęcie teatralne; teatralne jest to, co widzi widz, publiczność teatralna.
Obecne fotografie przekazują grymas aktora oparty jedynie na zewnętrznych cechach - otwarciu ust, zmrużeniu oczu, podniesieniu brwi, podczas gdy aktor musi być na zdjęciu ukazany w ruchu, w życiu, w twórczej grze. Patrząc na fotografię winienem odczuwać życie przepływające przez całą postać tak, jak na scenie widzę i muszę odczuwać jego ruch.
Jest rzeczą sztuki i techniki fotograficznej sprostać temu zadaniu; można w normalnym świetle teatralnym podczas próby zrobić zdjęcia precyzyjne, plastyczne, wyraziste; można przekazać na papierze aktora takim, jakim go widzimy na scenie.
Jeśli chodzi o dekoracje, to za najwłaściwszą uważam fotografię całości w ramach sceny, z aktorami w skomponowanym oświetleniu, a to dlatego, że kompozycja dekoracji przewiduje światło rozproszone lub skoncentrowane, wydobywające pewne formy, inne gubiące w cieniu (i w związku z tym odpowiednio potraktowane wykonawczo). Dekoracja jest komponowana dla aktora i do pewnych sytuacji. Dekoracja jest przeznaczona dla widza siedzącego na widowni.
Aparat fotograficzny jest tym widzem oglądającym spektakl i siedzącym na najlepszym miejscu na widowni (lub nawet na najgorszym) - na środku, na przedzie, na balkonie, z boku i - obejmującym cały obraz. Takie fotografowanie dekoracji jest najwłaściwsze, bo przekazuje obraz scenografii zespolonej z dramatem, przedstawionym przez aktora; oddając najwierniej kompozycję plastyczną: bryłę i walor - fotografia jest nie obrazowa, czy filmowa, a tylko i wyłącznie teatralna. Widz oglądający fotografie winien widzieć przedstawienie tek, jak je widzi widz na widowni.
Braki techniczne fotografiki można zlikwidować powiększając siłę światła reflektorów lub wprowadzając inne małe zmiany, ale efekt na fotografii musi być taki sam, jaki osiągamy patrząc na scenę: tam gdzie jest jasno - widzimy różne szczegóły, a nie białą i martwą plamę; tam gdzie jest ciemno - spostrzegamy słabo zarysowujące się formy, a nie jednolitą czerń.
Fotografie dekoracji w pełnym świetle mają raczej charakter techniczny: ukazują one każdy szczegół dekoracji, jego opracowanie i wykonanie. Ukazują, z jakich mebli i rekwizytów korzystano w danej sztuce. Są to zdjęcia bardzo użyteczne, m. in. nawet przy wyszukiwaniu mebli do nowej sztuki. Wystarczy obejrzeć wszystkie tego rodzaju zdjęcia, ażeby - nie licząc na zawodną pamięć i nieścisłe określenia meblarzy-rekwizytorów - móc wybrać, co nam odpowiada. Również i podesty czy schody można czasem dobrać na podstawie takich zdjęć, a w teatrach uboższych - nawet i niektóre ścianki, okna, drzwi, obrazy, rekwizyty itp.
Ostatnią wreszcie grupą fotografii są zdjęcia czysto techniczne; do nich zaliczę fotografie urządzeń sceny, detali tych urządzeń, fotografie z wykonywania w pracowniach dekoracji i kostiumów, fotografie przedstawiające poszczególne etapy pracy stolarzy, malarzy, modelatorów, tapicerów i krawców..
Ten rodzaj zdjęć technicznych, które stanowią materiały dla historii techniki teatralnej, zupełnie u nas nie istnieje. Do każdej nowej sztuki scenograf musi sam sobie łamać głowę nad znalezieniem rozwiązania technicznego; nigdzie nie ma materiałów do. tej pracy i każde rozwiązanie techniczne jest eksperymentem, nawet wtedy, jeżeli podobnie rozwiązano je w innym teatrze.
Fotografie z dziedziny technicznej i ich zamieszczanie w odpowiednim dziale pism teatralnych przyczyni się wydatnie do podniesienia poziomu techniki teatralnej, zabezpieczy pracę scenografa i - co jest bardzo ważne - przyczyni się na pewno do budowania teatrów ze sceną, a nie tylko z widownią. Inżynierowie i architekci, którzy budują teatry, znaleźliby tu materiał dla siebie.
Powróćmy do spektaklu. Technicznie wyobrażam sobie fotografowanie przedstawienia następująco: przede wszystkim fotografowanie winno mieć miejsce po premierze, tj. wtedy, gdy nie tylko dekoracje, kostiumy, światło są zupełnie gotowe, ale i aktor osiąga punkt kulminacyjny. Fotograf, a raczej fotografowie - bo powinno ich być kilku - zapoznają się ze spektaklem. Następnie ustalają z reżyserem i scenografem, co w przedstawieniu należy sfotografować. Fotografiom poświęcona jest specjalna próba-spektakl. Na widowni zasiada kilku fotografów: w pierwszym rzędzie - dla fotografowania aktorów, w dalszych i na środku - dla fotografowania całości, i jeden fotograf "lotny" - na balkonie czy w innych miejscach - dla uchwycenia ciekawszych z tych miejsc momentów sztuki (uprzednio należy jeszcze ustalić światło odpowiednie dla naszej techniki fotograficznej , ale w tym samym nastroju co spektakl normalny), którzy co pewien czas robią, zdjęcia według poprzedniej umowy. Otrzymujemy tak dużą ilość zdjęć, które stanowią niemal kompletny obraz przedstawienia i dają bardzo dokładne pojęcie o jego stylu, inscenizacji, grze i dekoracjach.
Najtrudniejszą sprawą jest niewątpliwie przekazanie w fotografiach gry aktorów. Dekoracje, pomimo że w większości wypadków są źle fotografowane, można dobrze sfotografować; wystarczy tę sprawę dokładnie omówić i zrobić kilka prób.
Natomiast jak sfotografować grającego aktora, ażeby ze zdjęcia poznać charakter aktora, jego środki ekspresji artystycznej i zobaczyć, jak potraktował i scharakteryzował odgrywaną postać, jak chodzi, jak gestykuluje, nawet jak mówi?
W studiach nad tymi zagadnieniami mogą być fotografowi pomocne analizy obrazów i portretów. O złych portretach mówimy, że to są fotografie (określenie nierozsądne, tak jak i powiedzenie, że ktoś jest teatralny tzn. nieszczery, sztuczny). Portret "fotograficzny" to - w naszym rozumieniu - portret nie zawierający głębszej myśli, nie oddający charakteru portretowanego - ot, po prostu oczy, nos, włosy itd.
Weźmy dla przykładu Monnę Lizę; załóżmy, że jest to fotografia aktorki (nawet na tle dekoracji). Co wnioskujemy na podstawie tego portretu po 450 latach: widzimy dużo dostojeństwa, godności, spokoju, mądrości, rozwagi, dobroci, pobłażania może. Monna Liza na pewno nie wybucha nigdy . śmiechem - raczej się uśmiecha, na pewno nie biega, nie krzyczy, nie wymachuje rękami. Bliską tej "fotografii" jest Żona Artysty "zdjęta" przez Picassa - ta sama dostojność, spokój i godność. Przykłady można by mnożyć: portrety Rembrandta, Rubensa, Velasqueza (Innocenty X, Filip IV), Goyi (Rodzina Karola IV) itd.
Jeśli chodzi o zanotowanie ruchu, to przykłady znajdziemy wszędzie. Renesans pokazuje raczej postacie zatrzymane w ruchu i szlachetnie upozowane; barok jest pełen tumultu, akcji, żywy, dynamiczny, silny i ciężki; rococo roztańczone wdzięcznie i lekko - a przecież ten ruch tak różny pokazano nam na nieruchomych, martwych obrazach. To samo możemy chyba osiągnąć fotografią - to znaczy zanotować na niej ruch aktora szybki lub wolny, ciężki lub lekki, zdecydowany lub niepewny itd. Patrząc na obraz możemy nawet domyślić się, jak kto mówi: głośno, cicho, szybko, powoli...
Te wzory winni studiować fotografowie teatralni, mający na celu zanotowanie i przekazanie na fotografii gry aktora. Udane wysiłki teatrów zagranicznych w tej dziedzinie również mogą być pomocne w pracy.
Z kimkolwiek rozmawiałem na te tematy, wszyscy - koledzy scenografowie, reżyserzy, aktorzy, fotografowie - zgodni są z tym punktem widzenia, ale nikt jeszcze nie próbował fotografować przedstawienia w ten sposób. Być może, że są i inne zapatrywania, - to bardzo dobrze - chodzi przede wszystkim o to, ażeby to co się robi, było przemyślane, logiczne, celowe, teatralne.
Jedna rzecz jest pewna: celem fotografiki teatralnej jest przekazanie wizji teatru współczesnego, a więc reżyserii, gry aktora, scenografii i techniki.
Do spełnienia tego celu potrzebni są fotografowie teatralni w pełnym znaczeniu tego słowa. Trudno byłoby powiedzieć, że mamy fotografów teatralnych; słuszniej - że mamy fotografów, fotografujących w teatrze.
Fotograf teatralny, moim zdaniem, musi wiedzieć, co to jest teatr, co to jest kompozycja scenograficzna, na czym polega sztuka reżysera, gra aktora, musi znać sztukę, z której przedstawienia będzie robił fotografie, znać historię teatru, dramatu, plastyki. Fotograf teatralny powinien stać się pewnego rodzaju recenzentem, ale nie tym, który ocenia, lecz tym, który opisuje spektakl, przekazuje wizję przedstawienia przyszłości i teraźniejszości.
Sfotografowanie kościoła czy pałacu jest - zdawałoby się - rzeczą łatwą. Ale w stosie zdjęć można znaleźć tylko kilka, które uwidoczniają założenia kompozycyjne architektury, jej nastrój i charakter.
Fotograf teatralny musi zrozumieć, że - czy dekoracja (skomponowana jest graficznie, płasko, czy, przeciwnie, rozbija przestrzeń sceny i wydobywa głębię, czy nastrój jej jest pogodny, osiągnięty jasnymi kolorami i jednolitym jasnym światłem, czy też światło wydobywa jakiś szczegół aktora przede wszystkim, a resztę pozostawia mało widoczną - on winien wszystkie te momenty na zdjęciu wydobyć i unaocznić. Czasami w dekoracji nawiązujemy do konwencji dawnego teatru, Fotograf musi to odczytać i odpowiednio podejść do zdjęć, tak jak reżyser do reżyserii, aktor do tekstu, scenograf do dekoracji.
Kolor musi znaleźć swój odpowiednik w walorze fotografii. Czerwony sztandar na ciemnym tle jest plamą frapującą - to samo wrażenie trzeba uzyskać na fotografii. Koniecznością największą jest fotografowanie na błonach barwnych. Będą to nieocenione dokumenty z przedstawień, przydatne przy reprodukcjach albumowych, przezroczach, w archiwach - dla wszystkich interesujących się teatrem.
W połowie XX wieku nie rejestrujemy przedstawień w kolorze!
Niektórzy fotografowie są zdania, że zdjęcie teatralne powinno charakteryzować fotografa, powinno być ciekawe jako ujęcie itd. Ten pogląd wydaje mi się błędny. Fotograf w teatrze ma rolę drugorzędną, podobnie jak drugorzędną rolę ma również reżyser, aktor i scenograf, którzy służą autorowi i starają się wydobyć jego myśli i wartości sztuki. Natomiast byłoby rzeczą pożyteczną, aby teatr znalazł się w tematyce fotografów i właśnie pod tym kątem widzenia - jak X widzi teatr, życie w teatrze. Tych zdjęć również brak. Za sto czy więcej lat nikt nie będzie miał pojęcia, jak wyglądały próby, scena, widownia, garderoby, pracownie, jak żyli i pracowali ludzie teatru.
Oczekujemy od pism teatralnych należytego postawienia tych spraw i fotografii, które będą mówić o przedstawieniach. Oczekujemy publikacji teatralnych, albumów i roczników. Teatry, reżyserzy, aktorzy, scenografowie powinni mieć swoje monografie - jedyne niemal dowody ich twórczości.
Z okazji 10-lecia Polski Ludowej prawdopodobnie ktoś o tych publikacjach pomyśli - czy jednak będziemy dysponowali dobrymi zdjęciami do tych albumów, zdjęciami, które przekażą wizję życia teatru w ciągu tego okresu?
Proponuję przedyskutowanie tych spraw i jeśli to możliwe - opracowanie pewnych wytycznych dla fotografiki teatralnej, w celu uporządkowania tej sprawy. Każdy dzień zwłoki jest stracony, stracony jako dzień naszej pracy twórczej. Giną niefotografowane projekty, giną źle fotografowane spektakle, starzeją się aktorzy, niepowtarzalni w swych kreacjach, giną inscenizacje, dzieła scenograficzne, a przecież fotografika teatralna może częściowo przedłużyć teatrowi jego krótkie życie i przekazać potomności dokładny i obiektywny obraz przedstawień teatralnych. Jeśli zdobędziemy się na zdjęcia kolorowe, chociażby tylko dla ciekawszych plastycznie inscenizacji (plastyka scenografa oraz plastyka reżysera) i na zdjęcia techniczne (charakteryzacji, montażu i wykonawstwa dekoracji) - to razem z "normalnymi" zdjęciami teatralnymi będą one stanowiły dostateczny dokument sztuki i techniki naszego teatru.
Oczywiście do tego wszystkiego potrzebne jest archiwum przy każdym teatrze lub - zważywszy, że przedstawienia starej dyrekcji nie zawsze są najlepiej traktowane przez nową - archiwa centralne przy Państwowym Instytucie Sztuki. "Polityka fotograficzna" pism teatralnych również pozostawia wiele do życzenia. Zamieszczone fotografie nie dają pojęcia o spektaklu, inscenizacji, grze aktorów, scenografii; co najwyżej notują udział kilku aktorów w przedstawieniu. Wybór zdjęć nie jest podyktowany wartością artystyczną spektaklu, czy też typowością błędów. Brak niejednokrotnie fotografii dobrych realizacji (często z winy zdjęć), a często zamieszczane są zdjęcia z przedstawień bardzo słabych. Fotografie ilustrujące artykuły nie zawsze są starannie dobrane. Pod fotografiami, "portretami" aktorów figurują nazwiska i reżysera i scenografa. Trudno jednak o to winić redakcje, które wybierają w istniejących materiałach fotograficznych, a te - jak usiłowałem udowodnić - składają się ze zdjęć nieprzemyślanych przez dyrekcje teatrów i reżyserów i często nieudolnie, a raczej bez zrozumienia i pospiesznie wykonywanych.
Fotografia teatralna musi nam dać jak najprawdziwszy, jak najpełniejszy obraz sztuki teatralnej. Od zdjęć aktorów w atelier fotograficznym na tle malowanej panoramy (służącej również do zdjęć rodzinnych, ślubnych itp.) do naszych fotografii teatralnych droga długa i daleka i postęp duży.
Ale można zrobić więcej, o ile przede wszystkim ludzie teatru będą wiedzieli, czego chcą od fotografiki teatralnej, jedynego niemal dokumentu ich życia w sztuce.