Artykuły

Kim pani jest

Nowy sezon w Teatrze Telewizji inauguruje kameralna sztuka Andrzeja Niedoby "Kim pani jest". Autor, dziennikarz i pisarz od lat związany ze Śląskiem, urodził się w 1934 roku. Należy więc do pokolenia, dla którego doświadczenia II wojny światowej są ciągle żywe, ale w pewien sposób przefiltrowane już przez czas. Podobnie rzecz wygląda w dramacie "Kim pani jest"

Znanej dziennikarce niemieckiej, Astrid Keller, nieoczekiwaną wizytę składa starsza kobieta z Ameryki. - Przywożę ci pozdrowienia i ucałowania od cioci Elzy z San Antonio - powie na powitanie. Ponieważ Astrid wybiera się do Włoch, chce jak najszybciej zakończyć niewygodną rozmowę i pozbyć się kłopotliwego gościa. W miarę upływu czasu rozmowa wciąga dziennikarkę. Okazuje się, że Elizabeth Haenckel, jak przedstawiła się starsza pani, wie więcej o życiu Astrid niż ona sama. Rozbija wiele mitów, w które dziennikarka wierzyła przez całe lata, jak choćby ten, że matka pracując jako pielęgniarka, była w stanie zapewnić jej studia i wybudować elegancki dom. Rozmowa nabiera coraz większej dramaturgii. Panie nie szczędzą sobie epitetów. - Jest pani zamerykanizowaną idiotką - rzuci w przypływie złości Astrid. - A ty w gruncie rzeczy zakompleksioną dziewczynką w wieku czterdziestu paru lat - nie pozostaje dłużna Elizabeth. Ale ten dialog nieubłaganie zmierza ku sprawom zasadniczym, które mogą zachwiać poczuciem tożsamości Astrid, zasieją zwątpienie; we własny rodowód. Być może wcale nie jest Niemką? Autor nie stawia co prawda kropki nad "i", pozostawia całą wizytę starszej pani niedopowiedzianą, niejasną, a może jej wcale nie było...

Przedstawienie wyreżyserował Bogdan Tosza, dyrektor Teatru Śląskiego, który skorzystał z usług dwóch doświadczonych aktorek - Krystyny Jandy i Mirosławy Dubrawskiej. Trudno tu mówić o wielkich kreacjach - jeśli już, to znacznie bliższa temu określeniu jest rola Mirosławy Dubrawskiej, która w postać Elizabeth potrafiła przelać jakąś dziwną tajemniczość, a przy tym ciepło i nostalgię. Natomiast Krystyna Janda po raz kolejny wciela się w postać drapieżnej żurnalistki ("Dziennikarstwo to, za przeproszeniem, kurewski zawód") i robi to z umiarkowanym efektem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji