Artykuły

Na przykładzie "Ostatniej stacji"

Jedno z najciekawszych i najlepszych widowisk zaprezentowali ostatnio w ramach poniedziałkowego Teatru TV stanowiła "Ostatnia stacja" Ericha Marii Remarque'a w reżyserii Zygmunta Hübnera. Spektakl ten uznać należy za szczególnie ważki, gdyż Hübner przygotowując go w konwencji realistycznego filmu ukonkretniając w warstwie scenograficznej najdrobniejsze nawet szczegóły, wytworzył za pośrednictwem aktorów i oprawy plastycznej swoisty klimat, dzięki któremu treść sztuki stała się bardziej wymowna. Kto wie, czy widowisko to nie stanowi nawet punktu zwrotnego w naszym teatrze TV. Dzięki niemu bowiem mogliśmy sobie uświadomić fakt, że sposób realizacji utworu powinien być adekwatny do jego treści. W czerwcu 1966 r. ten sam reżyser zrealizował w TV "Martwe dusze" Gogola. Wówczas jednak zastosował całkiem inną metodę pracy. Unikał wszelkiej rodzajowości, starał się o to, aby przedstawienie sprawiło wrażenie całkowitej stylizacji. Utrzymał je w konwencji monodramu, w którym Cziczikow posługuje się swymi rozmówcami jak rekwizytami, aby na ich tle mówić bezpośrednio do widza. "Martwe dusze" były spektaklem, który dzięki tego rodzaju prowadzeniu narracji stał się również jednym z wzorów modelowych naszego teatru telewizyjnego. Mamy więc w nim nie tylko dwa bieguny: stylizację i rodzajowość. Swymi nowatorskimi przedsięwzięciami na małym ekranie właśnie Zygmunt Hübner uświadomił nam, gdzie przebiega podział i jakie należy stosować metody twórcze.

Zygmunta Hübnera widzowie kinowi znają z interesującej kreacji aktorskiej w filmie "Miejsce dla jednego". Od 1963 r. ten znany aktor i reżyser prowadzi również Teatr Stary w Krakowie. Scena ta uważana dziś za jedną z czołowych w kraju, wszystkie sukcesy w minionym czteroleciu zawdzięcza właśnie talentowi organizacyjnemu swego dyrektora.

Hübner przygotowując dla Teatru TV "Ostatnią stację" Remarque'a oczyścił utwór ze wszystkich zbędnych elementów zarówno literackich, jak i teatralnych, sprawnie przystosowując tekst do wymogów małego ekranu. W scenariuszu telewizyjnym dominuje więc potoczna rozmowa oparta na wymianie krótkich zdań, czyli tzw. dialog filmowy. Skracając wypowiedzi bohaterów nie zgubił jednak adaptator niczego z ważnej problematyki. Wyeksponował zarówno myśl autora o doświadczeniach wojennych, których nie można wymazać z pamięci, jak i przestrogę przed rozpoczęciem przez nieodpowiedzialne narody nowej wojny. Sztuka stanowi nie tylko rozrachunek z faszyzmem, lecz również postawione jest w niej pytanie o przyszłość Niemiec. I choć sytuacja przedstawiona przez Remarque'a może się wydać nieprawdopodobna , talent pisarza uprawdopodobnił nam zarówno sytuacje, jak i perypetie dzięki mistrzowskiemu rysunkowi psychologicznemu postaci. Treścią "Ostatniej stacji" jest bowiem nie tylko polityka i losy narodu niemieckiego. Remarque'a interesują przede wszystkim ludzie. Jacy będą po wojnie? Zastanawia się nad tym, czy ślad, jaki pozostawiła ona w psychice obojga bohaterów, nie stanowi przypadkiem najpoważniejszego skutku okresu zbrodni hitlerowskich.

Za pomocą oprawy plastycznej stworzonej przez Krystynę Husarską udało się reżyserowi utrzymać cały spektakl w konwencji dokumentalnego filmu realistycznego. W "Ostatniej stacji" wszystko było niezwykle konkretne w najdrobniejszych nawet szczegółach. Scenografia bardzo sugestywnie podpowiadała widzowi nastrój drobnomieszczańskiego niemieckiego mieszkania sugerując równocześnie wojenną powszedniość dni, w których rozgrywa się akcja dramatu. Właśnie przede wszystkim dzięki scenografii udało się reżyserowi uzyskać ową rodzajowość całego spektaklu. Do sukcesów walnie przyczynili się, oczywiście, również aktorzy: Mirosława Dubrawska, Gustaw Holoubek, Iga Cembrzyńska i Gustaw Lutkiewicz. "Ostatnia stacja" była utworem niezwykle trudnym pod względem inscenizacyjnym. Jest to bowiem utwór kameralny, w którym cała problematyka przedstawiona jest widzom za pośrednictwem aktorów. I właśnie w perfekcji przekazywania dialogu należy szukać reżyserskich sukcesów Hübnera. Jest on bowiem zwolennikiem skromności reżyserskiej, w swych widowiskach jest zawsze niejako "schowany" za wykonawców tekstu.

"Ostatnia stacja" stanowi niewątpliwy sukces Teatru TV zarówno pod względem propagandowym, jak i artystycznym. Rodowód modelu teatru telewizyjnego, jaki zaproponował Hübner, bliższy jest filmowi niż teatrowi scenicznemu. Sprawdza się jednak na małym ekranie niemal dokładnie. Dlaczego więc tego rodzaju teatr nie dominuje w naszej TV?

(data publikacji artykułu nie jest znana)

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji