Miłość do Stonsów
Doman Nowakowski, autor świetnie przyjętej w ubiegłym roku sztuki "Ketchup Schroedera" (jej akcja toczyła się w świecie reklamy), jest absolwentem Wydziału Wiedzy o Teatrze warszawskiej Akademii Teatralnej. Od lat współpracuje i współtworzy program "Apetyt na zdrowie", pisał i czytał felietony w radiu (zliczył ich ponad 500), jest także współscenarzystą cieszącego się sporym powodzeniem serialu "Pokój 107". Niedawno napisał, specjalnie dla Teatru Telewizji, swoją drugą sztukę - "Usta Micka Jaggera". Spektakl wyreżyserowany przez Michała Kwiecińskiego obejrzymy w Studiu Teatralnym Dwójki 3 grudnia.
- Moja sztuka opowiada o tym, jak dziadek, jego syn i wnuczek jadą na koncert Rolling Stonesów do Chorzowa - mówi Doman Nowakowski. - Pomysł przyszedł mi do głowy dawno temu. Z dwójką przyjaciół wybraliśmy się w 1990 roku na koncert Stonesów w Pradze. Okazało się, że jeden z nich miał na sobie kurtkę swojego taty, w której ten był na koncercie Rolling Stonesów w Kongresowej w 1967 roku! Pomyślałem, że fajnie byłoby coś o tym napisać, choć niekoniecznie sztukę - wówczas nie wiedziałem jeszcze, jak to się robi. Minęło 8 lat, okazało się, że Stonesi znowu przyjeżdżają, a ja już czułem, że wiem, jak pisze się sztuki. A także, co ważniejsze, że do akcji może wejść już trzecie pokolenie. Dziadek to rocznik 40., syn 60., a wnuczek, na przykład, 80. A Rolling Stonesi ciągle grają! I tu doszedłem do pewnej konkluzji: w naszym świecie, w którym, jak wielu twierdzi, wszystkie wartości obumierają, okazuje się nagle, że wartościami stają się takie zjawiska, jak zespół rockowy The Rolling Stones. To znaczy, że jeśli ktoś gra przez 30 lat i robi to dobrze, nagle może stać się czymś istotnym. Okazuje się, że dzisiaj nie ma się za bardzo do czego odwołać. W mojej poprzedniej sztuce, "Ketchup Schroedera", chciałem pokazać, że z braku Boga robi się bożka z reklamy. Stonesi, będąc absolutnymi idolami kultury masowej, też są czymś w rodzaju bożka. Trójka bohaterów: dziadek, syn i wnuczek, których - wydawałoby się - dzieli wszystko, nagle odkrywają, że łączy ich jedna jedyna rzecz: miłość do Rolling Stonesów.
