Artykuły

Nadmiar hitów

Bywały lata chude, kiedy z trudem można było jakiś spektakl nazwać wydarzeniem. W 2004 roku mamy kłopot z obfitością - Krzysztof Kucharski typuje hity dolnośląskich teatrów.

W mojej hierarchii o miano tegorocznego wydarzenia teatralnego ubiegają się przedstawienia: "Szaweł" w reż. Jacka Głomba i "Made in Poland" Przemysława Wojcieszka w reżyserii autora z Teatru Modrzejewskiej w Legnicy, "...córka Fizdejki" w reż. Jana Klaty z Teatru im. Szaniawskiego w Wałbrzychu oraz "Woyzeck" w reż. Grażyny Kani z Teatru Polskiego we Wrocławiu i "Niskie łąki" w reż. Waldemara Krzystka z Wrocławskiego Teatru Współczesnego.

Tak wyglądają moje "nominacje". Wskazać muszę tylko jeden spektakl, więc wybieram wałbrzyską "...córkę Fizdejki" [na zdjęciu] o milimetr przed resztą świetnych przedstawień. Być może dlatego, że była to ostatnia premiera, którą oglądałem i czuję jeszcze jej emocje. To bardzo prowokacyjna diagnoza polskiej rzeczywistości i naszej sytuacji w unijnym obozie opowiedziana w konwencji ironicznej groteski i komiksu.

Porażka

To smutne, że miano najgorszego spektaklu przypadło "Zdarzeniu na brygu Banbury" zrealizowanemu na Scenie Kameralnej Teatru Polskiego we Wrocławiu. Smutne, a właściwie żenujące, że totalnym artystycznym nieporozumieniem teatr aspirujący do miana jednej z wiodących scen z kraju "uczcił" Rok Gombrowiczowski. Czy można oddać komuś hołd, częstując go czymś, co nie powinno trafić nawet na amatorską scenę i nie zasługuje na miano reżyserskiej etiudy? Tę największą od lat teatralną pomyłkę wysmażyła młoda reżyserka Ula Kijak z warszawskiej Akademii Teatralnej. Spektakl był szykowany na festiwal Gombrowicza w Lublinie i znalazł się w jego programie jeszcze przed rozpoczęciem prób. Rozumiem, że taki przywilej otrzymują wybitni mistrzowie, ale danie go studentce okazało się przesadnym zaufaniem.

Odkrycie

Odkryciem nie tylko dolnośląskim, ale na miarę całej Polski jest teatralny debiut dramatopisarski oraz reżyserski talent Przemysława Wojcieszka, który w nieczynnym pawilonie handlowym na legnickich Piekarach wystawił przerobiony dla potrzeb sceny scenariusz filmowy "Made in Poland". Wybór miejsca mocno wpisuje to niezwykle ciekawe i oryginalne artystyczne przedsięwzięcie w społeczną przestrzeń. O tym spektaklu już pisze się i mówi w całej Polsce.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji