Łódź. Gwiazda i wspomnienia Antczaka
Wczoraj, w Alei Gwiazd na ul. Piotrkowskiej w Łodzi, swoją gwiazdę odsłonił Jerzy Antczak [na zdjęciu], reżyser głośnego filmu "Noce i dnie" na podstawie powieści Marii Dąbrowskiej. W uroczystości towarzyszyła artyście żona, aktorka Jadwiga Barańska, odtwórczyni Barbary Niechcic, głównej roli w tymże filmie, rodowita łodzianka.
W Alei Gwiazd upamiętniani są ludzie filmu związani z filmem. Jerzy Antczak w Łodzi ukończył szkołę filmową, na wydziale aktorskim, jako aktor i reżyser pracował w Teatrze Powszechnym, Teatrze 7.15 i Nowym, tworzył pamiętny Teatr Popularny w łódzkim oddziale telewizji, później został dyrektorem Teatru Telewizji w Warszawie.
- Schody, pokazy filmowe, koledzy, bankiety, balangi. Cudowne czasy - mówił Jerzy Antczak, wspominając łódzką szkołę filmową.
Choć ukończył wydział aktorski, spełnił się jako reżyser.
- Aktorstwo to moja droga do reżyserii. To mi pomaga wypowiadać się poprzez aktora, komunikować sie z aktorem, rozumieć aktora, nie dawać mu głupich uwag, czego aktor nie cierpi i nie lubi - mówił patrząc na żonę, która zagrała główną rolę także w innym jego znanym filmie, "Hrabinie Cosel".
- Pamiętam filmy i telewizyjne spektakle pana Jerzego jeszcze z czasów szkoły podstawowej. Obejrzałem wtedy "Mistrza" i "Wystrzał", arcydzieła małej formy filmowej. Reżyser był skupiony na aktorze. Tam aktor był najważniejszy i dlatego te filmy są fantastyczne. Teraz reżyserzy już tak o aktorach nie myślą - mówił podczas odsłaniania gwiazdy filmowca Robert Gliński, rektor Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi.
Antczak wspominał początki łodzkiej telewizji i wnoszenie z kolegami po schodach ważącej 200-300 kg kamery.
- W "Malinowej" z Leosiem Niemczykiem przetupałem niejeden film - kontynuował opowieść. - Chcę powiedzieć Łodzi, że to miasto zostało we mnie na całe życie.
Reżyser, mieszkający obecnie w Stanach Zjednoczonych, kilkukrotnie przywoływał zdanie Romana Polańskiego, który kręcąc"Piratów" rozmarzył się: "a gdyby tak jeszcze kawałek Piotrkowskiej". Od wczoraj Jerzy Antczak ma ma na tej ulicy swoje miejsce.