Artykuły

Warto ich zobaczyć

"Dwoje na huśtawce" w reż. Marcina Sosnkowskiego w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu. Pisze Łukasz Baliński w Gazecie Wyborczej - Opole.

"Dwoje na huśtawce" Williama Gibsona to ostatnia w tym sezonie teatralnym premiera Teatru im. Kochanowskiego. Już choćby z tego powodu warto ją zobaczyć.

To historia dwojga samotnych i zagubionych trzydziestolatków. Gizela Mosca jest chorą bezrobotną tancerką, która marzy o powrocie na scenę. Jerry Ryan to zakompleksiony radca prawny z prowincji.

Oboje mają za sobą nieudane małżeństwa i nadzieję, że spotkanie może odmienić ich los.

Zamieszkanie razem nie okazuje się jednak wymarzoną idyllą. Jerry'emu uświadamia, że nigdy nie przestał kochać żony, z którą się rozwodzi. Jest jednak rozdarty, bo nie chce porzucić chorej Gizeli. Ona, widząc niespełnienie ukochanego, decyduje o rozstaniu.

Ascetyczna scenografia podkreśla wrażenie samotności człowieka w metropolii Nowego Jorku, gdzie rozgrywa się akcja, ale opowieść mogłaby się dziać wszędzie. Świetnie dobrana jest mocna muzyka. "Jestem zmęczona zabawą, zabawą tym łukiem i strzałą, moje serce odeszło, oddane gdzieś. Daj mi powód, by cię kochać, daj mi powód, by być. Kobietą, teraz będę kobietą" - śpiewa przejmująco Beth Gibbons, wokalistka Portishead, oddając stan emocjonalny głównej bohaterki.

Wybór drugiego zespołu - Tool - również wydaje się nieprzypadkowy. Jego członkowie uznawani są za propagatorów lakrymologii, czyli teorii z pogranicza psychologii i filozofii, zwanej także sztuką płakania. Jej główna zasada zakłada, by nie ranić siebie i innych swym wewnętrznym bólem. On ma być drogą do poznania siebie.

W pierwszej inscenizacji tekstu w reżyserii Arthura Penna wystąpili Anne Bancroft i Henry Fonda, w filmowej ekranizacji Shirley MacLaine i Robert Mitchum. Pierwszą polską premierę wyreżyserował z kolei Andrzej Wajda, obsadzając w rolach głównych Zbigniewa Cybulskiego i Elżbietę Kępińską. Tekst zatem miał szczęście do reżyserów i wykonawców. Nie inaczej było i teraz. W wyreżyserowanej przez Marcina Sosnkowskiego sztuce doskonale spisali się zarówno Judyta Paradzińska, jak i Leszek Malec. Warto ich zobaczyć.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji