Artykuły

Teatr Poza Tym o kobiecym oceanie samotności

Obraz kobiety, który wyłania się z premierowego przedstawienia Teatru Poza Tym, jest negatywny — nie można mu jednak zarzucić, że jest fałszywy lub strywializowany. Niestety, ciekawe ujęcie tematu częściowo przysłania nierówny poziom spektaklu.

Spektakl Jądro kobiecości składa się z dwóch części: pierwsza z nich opowiada o rozterkach trapiących pannę młodą tuż przed ślubem. Bohaterka przedstawia kolejne kłamstewka lub powody, dla których powinna bądź nie – w zależności od jej zmiennych nastrojów – wyjść za mąż. Reżyser powoli odkrywa błahe przyczyny, dla których kobiety czasami wikłają się w małżeństwo. Ta część spektaklu mówi o samooszukiwaniu się bohaterki. Przede wszystkim jednak pokazuje jej wielki strach przed „rozległym oceanem samotności”.

Część druga nie jest już tak wyrazista jak pierwsza: opowiada o matce kompletnie nieradzącej sobie z wychowaniem dzieci. W tym punkcie sztuka stara się przekazać również coś istotnego o samotności, która jest głównym czynnikiem pogrążającym bohaterkę. Zamiast jednak robić to w ciekawy, konkretny i spójny sposób, reżyser zbyt często przywołuje emocje bohaterki.

Widz wrzucony jest w sam środek wydarzeń, bez wyjaśnienia, co do nich doprowadziło i jakie mogą mieć konsekwencje. Sprawia to, że ciężko jest utożsamić się z bohaterką i zrozumieć jej problemy.

W spektaklu zobaczymy wizualizacje w formie obrazów wyświetlanych na ekranie w głębi sceny. W części pierwszej są one dobrym uzupełnieniem akcji. Za to w części drugiej ich nadmierne użycie przeszkadza w odbiorze fabuły, dodatkowo ją gmatwając. Podobnie jest z nieco zbyt egzaltowaną grą aktorską; o ile w części pierwszej ekspresja bohaterki nie razi, to w części drugiej, w której fabuła została zredukowana do minimum, przeszkadza w zrozumieniu sztuki.

Zaletą spektaklu jest poważne potraktowanie tematu. Nie widać tu trywializacji lub chwytania się uproszczonych schematów. Reżyser nie próbuje przedstawić kobiet jednostronnie. Sztuka, interesująca w części pierwszej dzięki umiejętnemu użyciu tragikomedii i łatwemu do wychwycenia przesłaniu, w drugiej nie trzyma jednak poziomu i raczej dezorientuje widza. Sprawia to, że Jądro kobiecości jest spektaklem nierównym, ale wartym obejrzenia, przynajmniej do pierwszej połowy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji