Artykuły

Kultura 2004 - teatr w Krakowie

W krakowskich teatrach na co dzień panuje przeciętność. Przedstawienia nijakie, grzeczne i bez wyrazu. Albo zdecydowanie nieudane. Znacznie lepiej prezentują się sceny offowe - miniony rok w krakowskich teatrach podsumowuje Joanna Targoń.

1. Festiwale

Kraków ożywił się festiwalowo. Bardzo udana była kolejna tematyczna edycja Reminiscencji - prezentująca pod hasłem "Obywatel Teatr" teatr polityczny. Dom Norymberski zorganizował teatralny SZUM (czyli spotkania z literaturą i językiem niemieckim) - zaprezentowano współczesne dramaty, zaproszono hamburski Thalia Theater (ze świetnym przedstawieniem "Czas miłości, czas umierania"). Zorganizowane przez Stary Teatr Intermedialne Forum Teatru baz@rt wprowadziło na tę scenę niewidzianą tu od lat najnowszą dramaturgię i młodych reżyserów. Niewielki, ale ciekawy był festiwal Dedykacje - Czechow. Na wszystkich tych festiwalach i przeglądach - nadkomplety publiczności, chętnej zarówno do oglądania Czechowa w interpretacji Steina, Chejfeca czy Miśkiewicza, jak i warsztatowych przedstawień studentów PWST czy produkcji offowych. Należy podkreślić, że festiwale przeważnie organizowane były przez paru zapaleńców za niewielkie pieniądze, a miasto Kraków udzielało im tylko drobnego finansowego wsparcia. Co nie znaczy, że tak powinno być.

2. Niewina

Po latach stagnacji w Starym Teatrze (honoru sceny narodowej broniły jedynie przedstawienia Krystiana Lupy) wreszcie udana premiera - "Niewina" Dei Loher w reżyserii Pawła Miśkiewicza. Świetnie zagrany i wyreżyserowany spektakl, błyszczący na szarym tle krakowskiej codzienności teatralnej. Zaproszony na prestiżowe festiwale (m.in. warszawskie Spotkania, Festiwal Prapremier w Bydgoszczy, festiwal w Nitrze) zdobył kilka nagród, a Paweł Miśkiewicz uhonorowany został Nagrodą im. Konrada Swinarskiego dla najlepszego reżysera sezonu.

3. Łaźnia Nowa

Z polotem wymyślona i dobrze zorganizowana dwudniowa inauguracja działalności Łaźni Nowej na os. Szkolnym w Nowej Hucie. Dwa znakomite przedstawienia ("Tezeusz w Labiryncie" [na zdjęciu] Stowarzyszenia Chorea i "Made in Poland" teatru w Legnicy), wystawy, dyskusje, koncerty, akcje prowadzone z mieszkańcami Nowej Huty. Bartosz Szydłowski po latach działania w ciasnej kazimierskiej piwnicy wreszcie mógł rozwinąć skrzydła.

4. Półoff

W krakowskich teatrach na co dzień panuje przeciętność. Przedstawienia nijakie, grzeczne i bez wyrazu. Albo zdecydowanie nieudane. Znacznie lepiej prezentują się sceny offowe (czy raczej półoffowe, bo działające przy teatrach instytucjonalnych). Na Scenie w Bramie (Teatr im. Słowackiego) w ubiegłym sezonie co tydzień pokazywano aktorskie "Improwizacje", od tego sezonu działa tam Scena Poezji Współczesnej, prowadzona przez Radka Krzyżowskiego i Błażeja Wójcika. Powstało też kilka niezłych spektakli. Wielkim powodzeniem cieszy się konsekwentnie prowadzony Krakowski Salon Poezji Anny Dymnej. A przedstawienia Sceny na Sarego ("Pies, kobieta, mężczyzna", "Szklana menażeria") są lepsze niż macierzystego teatru Bagatela.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji