Artykuły

Stolica kultury zmieni jakość życia

- Festiwale, które aktualnie odbywają się w Toruniu, nie będą nawet brane pod uwagę - Zbigniew Lisowski, dyrektor Teatru Baj Pomorski, opowiada o zmianach, jakie może przynieść Toruniowi zdobycie tytułu Europejskiej Stolicy Kultury.

Czy dzięki idei Europejskiej Stolicy Kultury uda się scementować toruńską kulturę?

- Najpierw musi zmienić się nasza mentalność. Nie możemy funkcjonować w przeświadczeniu, że jesteśmy pępkiem świata. Projekt ESK nie polega na prezentacji miasta ze wszystkimi jego walorami. Najważniejszy jest oryginalny program. Festiwale, które aktualnie odbywają się w Toruniu, prawdopodobnie nie będą nawet brane pod uwagę. ESK wymaga nowej jakości. Dodatkowo przy pisaniu programu koniecznie jest zaakcentowanie integracji poszczególnych środowisk i aktywność mieszkańców. Jako Baj Pomorski realizujemy działkę, która jest związana z dziećmi i młodzieżą.

Liczy Pan na to, że inne środowiska się przyłączą?

- Muszą. Jeżeli mi na czymś zależy, to po prostu robię to z tymi, którzy chcą się w to włączyć. Nie oglądam się na nikogo i szukam pieniędzy na realizację planowanych działań. Trzeba zmienić nasze nastawienie. Za zdobyciem tego tytułu idzie ogromna zmiana infrastruktury kulturalnej, a przede wszystkim sposobu myślenia i jakości życia w mieście.

Brak aktywności mieszkańców to jeden z największych problemów dotyczący naszych starań o ESK...

- Ci, którzy nie są przekonani do tej idei, nie zdają sobie sprawy z tego, jakie wynikają z niej korzyści.

A jakie wynikają?

- Miasto już teraz zmienia swoją infrastrukturę. Wystarczy spojrzeć na raport "Polityki", gdzie Toruń zajął trzecie miejsce. Zwrócono tam uwagę na elewację Teatru Baj Pomorski, CSW... Na Jordankach powstanie sala koncertowa, ma również powstać sala widowiskowo-sportowa na 8 tys. miejsc. Oprócz infrastruktury kulturalnej buduje się hotele. Mieszkańcy mogą liczyć na to, że w mieście będą przewijać się większe sumy pieniędzy. Zwiększą się także wydatki na kulturę i wzrośnie zatrudnienie. Do tego wiele nowych imprez.

Nasuwa się pytanie, dla kogo?

- My zajęliśmy się młodym pokoleniem. Wychodzę z założenia, że w 2016 roku to pokolenie będzie już wyedukowane, a nawet będzie brać sprawy w swoje ręce. Budujemy podstawy, z których sami będziemy korzystać. Współpracujemy na tym polu z biurem "Toruń 2016". Wydaliśmy już komiks Bohdana Butenki, który został ambasadorem idei Toruń ESK 2016. Chcemy otworzyć nawet sklepik na wzór krakowskiej Galerii Andrzeja Mleczki, gdzie będzie można kupić m.in. pościel, koszulki, długopisy z Gapiszonem... Wspólnie z "Toruń 2016" organizujemy obchody Dnia Dziecka. Biuro włączyło się również w nasz sierpniowy projekt adopcji dzieł sztuki na ulicy Szerokiej. W Baju otworzymy wystawę skierowaną do rodzin. Chcemy zachęcić mieszkańców do działania.

Większość akcji kulturalnych kumuluje się na starówce. Nie powinniśmy pomyśleć o tym, aby wyjść nieco dalej?

- Oczywiście. My działamy w obrębie starówki, ponieważ tutaj Baj Pomorski ma swoją siedzibę. To właśnie ta część Torunia jest najbardziej atrakcyjna, to tutaj przyjeżdżają turyści... Moim zdaniem powinniśmy wejść ze sztuką przede wszystkim w ten obszar, który jest najbardziej odwiedzany. Mamy taką ideę, aby miasto stało się "żywą galerią", aby sztuka była bliżej ludzi, na ulicy, odmieniając w ten sposób miasto. Dopiero drugim etapem powinno być myślenie o pozostałych dzielnicach.

O kulturze w Toruniu

* Rozmowa ze Zbigniewem Lisowskim to kolejna część cyklu dyskusji o toruńskiej kulturze.

* Wcześniej Tomasz Cebo z klubu eNeRDe opowiadał o dyskryminacji młodych.

* Dyrektor Dworu Artusa Marek Pijanowski z kolei mówił o konieczności pozyskiwania funduszy z zewnątrz na prowadzenie instytucji.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji