Artykuły

Pracuję nad ciałem przez całe życie

- Pracuję nad ciałem od dzieciństwa przez całe życie, bo ono nigdy nie było idealnie stworzone do tańczenia. Rada, jaką mógłbym dać? Ciało jest twoim instrumentem. Musisz znać jego słabości i atuty. Pracuj nad słabościami i zarazem nie popadaj w zachwyt nad tym, co jest twoją mocną stroną. To najprostsza recepta, która sprawdza się w każdym przypadku - mówi znakomity tancerz Michaił Barysznikow, który po ośmiu latach ponownie wystąpi w Polsce na Łódzkich Spotkaniach Baletowych (20 i 21 maja).

Urodzony w 1948 r. Michaił Barysznikow, stawiany w jednym rzędzie z Wacławem Niżyńskim i Rudolfem Nuriejewem, jest dziś najbardziej znanym na świecie tancerzem pochodzenia rosyjskiego. A także gwiazdą mediów - można go zobaczyć nawet w kilku odcinkach "Seksu w wielkim mieście". Za rolę w "Punkcie zwrotnym" Herberta Rossa dostał nominację do Oscara i Złotego Globu. Zagrał też w kilku innych filmach i spektaklach.

Artysta mieszka w Stanach Zjednoczonych, dokąd uciekł w latach 70. Chociaż przychylność radzieckich władz gwarantowała mu rozwój kariery, solista słynnego Baletu Kirowa po jednym z przedstawień granych w Kanadzie wymknął się z teatru tylnymi drzwiami. Miesiąc później tańczył już w Nowym Jorku.

Po blisko 20 latach doskonalenia klasycznego stylu odważył się na radykalną zmianę - zaczął współpracować z modernistami. Najpierw przeniósł się do New York City Ballet George'a Balanchine'a, by na początku lat 90. założyć własny zespół White Oak Dance Project. Współpracowały z nim legendy nowoczesnego tańca: Martha Graham, José Limón, Merce Cunningham, Hanya Holm, Paul Taylor, Twyla Tharp czy Jerome Robbins. Od ośmiu lat tancerz prowadzi w Nowym Jorku Baryshnikov Arts Center, promując sztukę eksperymentalną.

Barysznikow pierwszy raz odwiedził Polskę w 1990 r. Nie tańczył wtedy - przyjechał prywatnie do Filharmonii Narodowej na koncert z okazji obalenia komunizmu. Obiecał, że wróci i wystąpi. Słowa mógł dotrzymać dopiero w 2001 r. zaproszony przez Jacka Łumińskiego, dyrektora Śląskiego Teatru Tańca. Teraz jest gwiazdą jubileuszowej XX edycji Łódzkich Spotkań Baletowych. Pokaże tu kompozycję etiud, w których tańczy razem z Aną Laguną przez lata związaną z głośnym Cullberg Ballet.

Łódzka impreza to międzynarodowe biennale klasycznych i nowoczesnych form choreograficznych. W tym roku Teatr Wielki zaprosił osiem zespołów: z Holandii (Nederlands Dans Theater II), Czech (Narodni Divadlo - Balet Teatru Narodowego w Pradze), Stanów Zjednoczonych (Michaił Barysznikow i Ana Laguna), Izraela (Kibbutz Contemporary Dance Company), Francji (Pietragalla Compagnie), Wielkiej Brytanii (Wayne McGregor/Random Dance), Polski (Polski Teatr Tańca) i Hiszpanii (Compania Antonio Gades). Festiwal potrwa do 2 czerwca.

***

Rozmowa z Michaiłem Barysznikowem

Monika Wasilewska: Czy ma pan nadal płaszcz, o którym Josif Brodski pisze w "Znaku wodnym" - kupiony w Wenecji i oddany "najlepszemu tancerzowi Rosji"?

Michaił Barysznikow: Nosiłem go przez wiele lat, ale w końcu podarowałem go naszemu wspólnemu przyjacielowi. Traktował go jak rodzaj relikwii, bo był prezentem od Josifa.

Jest pan świadom, jak ciepłymi uczuciami darzy pana polska publiczność?

- Schlebia mi i wzrusza mnie taka uwaga. Z wielu powodów od dziecka kochałem Polskę i polską kulturę. Pierwszy raz przyjechałem do Polski z moim serdecznym przyjacielem Romanem Polańskim. Mam wiele wspomnień z tamtej wizyty. Bardzo mnie cieszy każda sposobność zatańczenia dla polskiej widowni.

Co takiego ma w sobie taniec współczesny, że zerwał pan dla niego z klasyką?

- Nigdy nie porzuciłem klasyki. To było raczej płynne przejście z jednego stylu do drugiego.

Dzisiaj taniec to także szansa na szybką medialną karierę. Mnoży się programy telewizyjne dla amatorów i profesjonalistów, powstaje coraz więcej szkół, gatunków. Czy to dobrze dla tańca, że się popularyzuje właśnie w ten sposób?

- Myślę, że taniec zawsze był - i nadal jest - sztuką równie demokratyczną jak teatr i tak cenioną jak opera. Nie powinniśmy się zbytnio martwić przyszłością tańca.

O czym opowiadają etiudy, które przywiezie pan na Łódzkie Spotkania Baletowe?

- Program zawiera jeden duet, czyli "Place" [na zdjęciu], który Mats Ek stworzył dla mnie i swojej żony Any Laguny w 2007 roku. Pokażę też "Valse Fantasie", nowe dzieło Aleksieja Ratmańskiego, i wznowienie "Years Later", czyli solówki przygotowanej dla mnie przez Benjamina Millepieda. Czwartą etiudą będzie "Solo for Two", w którym tańczy Ana w choreografii Matsa Eka. Pomyślałem, że te cztery taneczne utwory można skomponować w interesującą całość, która będzie współgrać z programem festiwalu teatralnego.

Jak doszło do współpracy z Aną Laguną?

- Pomysł na stworzenie utworu dla mnie i Any wyszedł od Matsa Eka. Znałem ich wcześniej i podziwiałem ich pracę - zarówno jako tancerz, jak i choreograf. Pewnego dnia zadzwonił Mats z propozycją wspólnego przedsięwzięcia. Z radością ją przyjąłem. Przez kilka tygodni ćwiczyliśmy razem, po czym wróciłem do Stanów i dokończyłem utwór. Wystawiliśmy go w ubiegłym roku.

Tańczy pan od dziecka, a wciąż zachowuje doskonałą sceniczną kondycję. Jak udaje się osiągać taką sprawność?

- Prowadzenie dialogu z ciałem bywa bolesne, ale przyzwyczajam się. Zmagam się z tym każdego dnia.

Co by pan poradził ludziom, którzy poważnie myślą o tańcu - w których momentach tancerz powinien walczyć z ciałem, a w których "odpuścić"?

- Ja pracuję nad ciałem od dzieciństwa przez całe życie, bo ono nigdy nie było idealnie stworzone do tańczenia. Rada, jaką mógłbym dać? Ciało jest twoim instrumentem. Musisz znać jego słabości i atuty. Pracuj nad słabościami i zarazem nie popadaj w zachwyt nad tym, co jest twoją mocną stroną. To najprostsza recepta, która sprawdza się w każdym przypadku.

Pana biografia - zarówno prywatna, jak i artystyczna - to historia odważnych decyzji, ciągłego zaczynania wszystkiego od nowa. Czy kiedy spogląda pan wstecz, czegokolwiek pan żałuje?

- Staram się nie rozpamiętywać i niczego nie żałować. Jak każdemu zdarzają mi się potknięcia, ale ich roztrząsanie uważam za bezproduktywne. Najważniejsze to starać się nie powielać błędów. To dopiero jest wyzwanie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji