Artykuły

Niemcy po latach

"Kończę sztukę pt. "Niemcy są ludźmi" - zwierzał się w 1949 r. Leon Kruczkowski, pisząc tekst o charakterze wyraź­nie polemicznym wobec uprosz­czonego obrazu niemieckiego społeczeństwa, jaki dość pow­szechnie funkcjonował w Euro­pie na skutek bolesnych doś­wiadczeń hitleryzmu. "Na dłuższą metę - wyjaśniał Krucz­kowski - musimy jednak za­cząć patrzeć na Niemców w sposób bardziej właściwy, widząc w nich normalnych ludzi, którzy przez pewien określony system społeczno-ustrojowy zostali odpowiednio spreparowani.

Kiedy dramat był już gotów, Kruczkowski zmienił jego ty­tuł, ograniczając go po prostu do "Niemców". Wiedział już wó­wczas, ze zajmował go w sztu­ce głównie problem zwykłego "porządnego Niemca" okresu wojny, "tego Niemca, który nie mordował, nie katował, nie ra­bował i nie palił, w ogóle przez całą wojnę nie opuszczał gra­nic swojego kraju", ale przyjął za to wygodną postawę izolacjonizmu, czy wręcz oportuniz­mu, by biernie tolerować fa­szystowski terror. To nowe, wnikliwe spojrzenie na problem szerokiej społecznej odpowie­dzialności narodu niemieckiego za zbrodnie faszyzmu zyskało dramatowi Kruczkowskiego zainteresowanie w całym świecie. Tym większe, że swój moralny osąd tzw. "sonnenbruchizmu" ujął w ramy mistrzowskiej kon­strukcji dramaturgicznej.

A jednak odnajdujemy tę sztukę, dzisiaj, po blisko czter­dziestu latach od zakończenia wojny, w bezpiecznej Polsce, gdzie wspomnienie okropności faszystowskich zbrodni przywo­ływane jest już tylko jak me­mento, jak zły sen, a nikt ze współczesnych nie ma najmniej­szych wątpliwości co do tego, że "Niemcy są ludźmi"? Pre­miera sztuki Leona Kruczkow­skiego, wyreżyserowanej przez Andrzeja Rozhina w Teatrze na Woli, jest dobrą okazją do ta­kich rozmyślań.

Odnoszę wrażenie, że dramat Kruczkowskiego, tak ściśle przecież związany z tzw. prob­lemem niemieckim, nabrał w ciągu tych lat jeszcze szer­szych, i uniwersalnych znaczeń. Nadal wprawdzie wzbudza głęboką refleksję nad społecznymi uwarunkowaniami niemieckiego faszyzmu, ale też odnosi się dziś szeroko do rozmaitych prze­jawów totalizmu, który ciągle jeszcze próbuje odradzać się w różnych punktach naszego glo­bu, owocując nowymi wojnami, terrorem, czy tylko niesprawie­dliwością społeczną. A przecież, wszędzie tam, gdzie do głosu do­chodzą społeczno-polityczne wy­naturzenia, różnicować się muszą także ludzkie postawy wobec przejawów zła - jak w rodzi­nie Sonnenbruchów.

Te postawy, tak wyraziście zarysowane w sztuce Leona Kru­czkowskiego, zostały bardzo do­brze sportretowane przez akto­rów najnowszej inscenizacji "Niemców", potrafią utrzymać widow­nię w największym napięciu, przedstawiając swych bohate­rów z najwyższą wiarygodnoś­cią. Wszyscy oni zasłużyli sobie na uznanie w zetknięciu z klasycznym już, klasycznie podanym, ze sceny dramatem Leona Kruczkowskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji