Artykuły

Antygona spektaklem roku

Złote Maski - nagrody artystyczne dla ludzi sceny, zostały wręczone po raz 24 z okazji Międzynarodowego Dnia Teatru. Tym cieszącym się uznaniem środowiska artystycznego nagrodom patronuje redakcja katowickiego "Wieczoru". Sądy konkursowe w Katowicach, Bielsku-Białej oraz Częstochowie przyznały ich 16.

W województwie katowickim otrzymali je: 1. Henryk Konwiński - za choreografię do "Tańców połowieckich" i "Monachomachii", 2. Bogdan Tosza - za reżyserię "Antygony" Anouilha, 3. Katarzyna Kulik - za tytułową rolę w tym przedstawieniu, 4. Marta Kotowska - za rolę Janiny Węgorzewskiej w spektaklu "Matka" Witkacego, 5. Anna Majer - za debiut na scenie baletowej w "Bolerze" Ravela, 6. Bernard Krawczyk za rolę Kreona w "Antygonie", 7. Bogusława Jaremowicz - za osiągnięcia aktorskie w spektaklach Teatru Ateneum w sezonie 91/92, 8. Adam Baumann - za rolę Papkina w "Zemście" Fredry, 9. Zbigniew Waszkielewicz - za formułę programową III Spotkań Teatru Wizji i Plastyki, 10. Jan Bernaś - za scenografię do "Tańców połowieckich" i "Bolera".

Po raz pierwszy jury przyznało także honorowe Złote Maski Scenie Polskiej w Czeskim Cieszynie - za kultywowanie wysokich wartości literackich w sezonie 91/92 oraz Teatrowi Korez z Chorzowa - za aktywność artystyczną w sezonie 91/92.

W województwie bielskim Złote Maski przypadły: Lucynie Kozień - za twórczy wkład w rozwój teatru, a zwłaszcza za publicystykę kulturalną i współpracę z amatorskim ruchem teatralnym i Kazimierzowi Czapli za główną rolę w spektaklu "Dziesiąta Beethovena". Specjalną Złotą Maskę przyznano Ryszardowi Paluchowi za wybitne osiągnięcia artystyczne w dziedzinie charakteryzacji i popularyzowania sztuki teatralnej.

W województwie częstochowskim uhonorowany został Marek Ślosarski - za osiągnięcia artystyczne na scenie częstochowskiej.

Katowickie jury uznało za spektakl roku Antygoną Jeana Anouilha w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu.

W Teatrze Zagłębia w Sosnowcu tak było tego dnia uroczyście i radośnie, że nie wiem, co trzeba będzie zrobić, aby za rok uświetnić 25 rocznicę przyznawania teatralnych nagród. "Antygonę" przyjęto z zapartym tchem. Podejrzewam, że gdyby którejś z pań wdzięcznie upadła w tym czasie chusteczka, to nikt z panów by tego nie zauważył, choć na pewno byłoby słychać jej szelest. Brawa nastąpiły dopiero po kilkusekundowej przerwie, co chyba również dobrze świadczy o wywołanym wrażeniu. A przecież większość widzów oglądała ten spektakl po raz drugi.

Potem nastąpił inny spektakl - wręczenie Złotych Masek. Wszystko w nim było: trochę estrady (konferansjerzy w iście amerykańskim stylu), trochę pantomimy, teatrzyku lalkowego, krótkie scenki dramatyczne w wykonaniu jednego lub dwóch aktorów. "Maskowiczów" przybywało na honorowych krzesłach w głębi sceny. Gratulacje, uściski, przytulanki, kwiaty, uśmiechy.

Najbardziej zdenerwowana była Lucyna Kozień. Niby przebojowa, zrównoważona i przyzwyczajona do wystąpień, a jednak-co maska, to maska! Bernard Krawczyk, choć nie po raz pierwszy tę nagrodę odbierał, też zaszył się w ustronnym korytarzu i gromadził siły, by ponownie wejść na scenę (przedtem grał Kreona).

Szampana dla nikogo nie zabrakło. Dyrektor Jan Klemens snuł się skromnie po teatrze i w prawdziwie mnisi sposób cieszył się, że wszystkich ma u siebie. Aktorzy z Teatru Korez ciągle dopytywali się, czy to zawsze taki szpan i "scenariusz dla ogromnej liczby aktorów". Reżyser Bogdan Tosza był hołubiony przez wszystkie kobiety, nawet przez jedną recenzentkę, której to "Marmur" się nie podobał, choć 4 razy oglądała "Pokojówki". Dyrektor Ládislav Slivá (Těšinské Divádlo) był wyraźnie dumny ze Sceny Polskiej. Katarzyna Kulik wyglądała jak Alicja z Krainy Czarów, a Barbara Brzostyńska - jak wyjątkowo mokra Włoszka. Ewy Leśniak nie można było odróżnić od jej siostry. A w ogóle: paniom najlepiej rozmawiało się w toalecie. I właściwie tylko w tym celu tam przychodziły.

Najbardziej spostrzegawcza okazała się Elżbieta Laskiewicz, bo zobaczyła, że jedyną osobą, która ma w czasie tego wieczoru 2 złote maski, w dodatku jedną tragiczną, a drugą komiczną jest Goniec. Były to, niestety, tylko kolczyki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji