Artykuły

"Imieniny pana dyrektora" gościnne występy Teatru Ziemi Rzeszowskiej

Teatr "Studio" gości w swej sali Państwowy Teatr Ziemi Rzeszowskiej, który przyjechał do Krakowa z komedio-farsą Zdzisława Skowrońskiego "Imieniny pana dyrektora".

W znacznie mniejszym stopniu, niż "Takie czasy" Jerzego Jurandota, zręczna ta komedyjka bierze w obroty pewne niedomagania, przerosty, aktualne śmiesznostki, na przekór wszelkim schematycznym zakusom odsłaniając wstydliwe zakamarki i oświetlając je rzęsistym światłem satyrycznej latarenki.

Niewiele wiemy o teatrze rzeszowskim, gdyż znajduje się on w mieście, które leży nam bardzo "nie po drodze". Jeździ się często do Stalinogrodu, Wrocławia, Poznania, Łodzi, wreszcie najczęściej do Warszawy, ale na przedstawienie do Rzeszowa jakoś trudniej się nam wybrać, chociaż wcale miasto to nie znajduje się daleko od Krakowa, a nawet znacznie bliżej, niż większość wyżej wymienionych. A chociaż z pobieżnej znajomości, jaką jest ujrzenie jednego przedstawienia w dodatku takiego, które nie daje pełnych możliwości dramatycznych zespołowi aktorskiemu - można wysnuć wniosek, że Teatr Ziemi Rzeszowskiej zasługiwałby na życzliwsze zainteresowanie się nim, na wprowadzenie go w krąg ogólnopolskiego nurtu teatralnego.

W starannej i pomysłowej reżyserii Karola Borowskiego, w zręcznych dekoracjach Romualda Nowickiego, "Imieniny pana dyrektora" są bardzo przyjemnym spektaklem, serdecznie bawią publiczność odznaczają się dobrym tempem i umiejętnym tonowaniem ostrza satyrycznego. W komedii tej pokazał się Krakowowi zespół rzeszowski w osobach: I. Chudzikówny, Z. Gorczyńskiej, I. Łęskiej, W. Marwicz, M. Sieniawskiej, M. Zabrzewskiej, I. Erwana, J. Jachowicza, Z. Kozienia, J. Orszy, K. Romana, T. Sobolewskiego, B. Sochnackiego, W. Skrabacza, R. Wetowykiego i J. Witowskiego - w zgranym kolektywnie, przedstawieniu, które zasługuje na szersze pokazanie.

Podkreślam to "szersze" dlatego że "Imieniny pana dyrektora" grał teatr rzeszowski tyko na "zamkniętych spektaklach, organizowanych dla świata pracy przez krakowski ORZZ. Słuszne są tak zorganizowane "zamknięte" widowiska, sądzimy jednak, że zawodowy teatr, który przybywa do innego miasta, powinien grać "normalnie", nie tylko na przedstawieniach "zamkniętych", zwłaszcza gdy wystawia dobrą sztukę o pożytecznym zabarwieniu satyrycznym, którą chętnie ujrzałby większy krąg widzów.

[data artykułu nieznana]

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji