Kupiec Mikołaja Reja
- "Kupiec" Mikołaja Reja jest wynikiem pracy laboratoryjnej. To próba odzyskania tego utworu dla teatru i namysłu nad pytaniem, w jakich warunkach ta sztuka mogłaby być obecna w teatrze, czy w kulturze polskiej w ogóle. Swój rok przerwy od teatru poświęcam na to, by w teatrze badać możliwości teatru - mówi MICHAŁ ZADARA przed premierą w Starym Teatrze.
8 maja w Starym Teatrze odbędzie sie premiera nowego projektu Michała Zadary "Kupiec Mikołaja Reja".
Rozmowa z Michałem Zadarą.
Zapowiadał Pan rok przerwy od teatru.
- "Kupiec" Mikołaja Reja jest wynikiem pracy laboratoryjnej. To próba odzyskania tego utworu dla teatru i namysłu nad pytaniem, w jakich warunkach ta sztuka mogłaby być obecna w teatrze, czy w kulturze polskiej w ogóle. Swój rok przerwy od teatru poświęcam na to, by w teatrze badać możliwości teatru.
Co to w ogóle jest Kupiec?
- To przede wszystkim potwornie długi utwór, opowiadający historię o tym, jak pewien Kupiec umarł i został zbawiony. Rej tę - dosyć prostą historię - rozwlókł na prawie dziesięć tysięcy wersów. Jest to tekst prawie zapomniany przez kulturę polską - nigdy nie wystawiany, wydany - nie licząc streszczeń - ostatni raz w 1924 roku. Nie istnieje powojenne wydanie tej sztuki.
Dlaczego nie wystawia Pan całego Kupca, na dużej scenie, porządnie?
- Po pierwsze, trwał by więcej niż dziesięć godzin - czyli to są dwa lub trzy wieczory w teatrze. Trzeba by uruchomić olbrzymie środki. Może, jeśli ten eksperyment się powiedzie, za kilka lat będziemy w stanie zrobić prapremierę "Kupca". Na razie nie jest to możliwe, ponieważ nie wiemy, jaki rodzaj teatru przystaje do tej sztuki.
Czy protestantyzm Mikołaja Reja ma wpływ na tę sztukę?
- Rej bardzo krytykował Kościół oraz kler. Jego zarzuty pod tym adresem ciągle brzmią aktualnie i zadziwiająco odważnie. Równocześnie proponuje on bardzo pogłębioną i skupioną drogę duchową. Nie poprzestaje na krytyce katolicyzmu, ale też proponuje powrót do źródeł chrześciaństwa na podstawie łaski, miłosierdzia. To jest bardzo religijna sztuka - i ważniejsza od krytyki Kościoła jest dla Reja krytyka stanu duchowego współczesnego człowieka. Współczesnego jemu, i współczesnego nam. W tym sensie jest to sztuka współczesna.
Na zdjęciu: Michał Zadara podczas próby Kupca.