Artykuły

Podróż do kresu

- Alkoholizm obnaża wszystkie ciemne strony człowieka. Jest potężną destrukcyjną siłą - wyjaśnia Henryk Baranowski, reżyser spektaklu "Noc jest matką dnia" realizowanego dla Teatru TV

Jego niszczących właściwości doświadczyła także pewna szwedzka rodzina. Bohaterowie dramatu to rodzice oraz ich dwaj synowie - David (Cezary Łukaszewicz) i Georg (Grzegorz Małecki). Są właścicielami niewielkiego pensjonatu, który do niedawna dobrze prosperował. Dla ojca rodziny, Martina, (Jan Peszek) był spełnieniem jego marzeń, gdy pracował jeszcze jako kelner. Dobre czasy to już jednak przeszłość. Rodzina tonie w długach i alkoholizmie Martina. Elin (Halina Łabonarska) żona i matka, za wszelką cenę próbuje ratować ognisko domowe. Synowie nie chcą dłużej uczestniczyć w życiu rodzinnym zamienionym w piekło...

- Akcja dramatu dotyczy lat 50., ale nie zależało mi, aby aż tak precyzyjnie odnosiła się do realiów tamtych lat - wyjaśnia reżyser. - Znacznie ważniejsze było pokazanie bogatych i zarazem skomplikowanych relacji między bohaterami, zwłaszcza między matką i ojcem.

Zapytany, jak na tę inscenizację zareagować mogą dotknięci chorobą alkoholową, Henryk Baranowski mówi:

- Pozytywnie. Kiedy nadarza się sposobność przyjrzenia się sobie w lustrze, z innej perspektywy, może to podziałać otrzeźwiająco i pomóc konstruktywnie zmienić dotychczasowe życie. Odbić się od dna.

Spektakl był rejestrowany w domu w podwarszawskim Brwinowie. Jego premiera odbędzie się prawdopodobnie w kwietniu.

Polska prapremiera dramatu "Noc jest matką dnia" odbyła się w Teatrze Powszechnym w Warszawie w 1985 roku. Reżyserował Liedholm Lars-Erik.

***

Henryk Baranowski:

Wielokrotnie widziałem spektakle Larsa Nor?na w Niemczech i Norwegii. Bardzo spodobał mi się jego typ narracji. Wchodzi w podświadomość, z łatwością manewruje między wizjami i rzeczywistością i to jest u niego najbardziej zajmujące. Z tej obfitości trzeba jednak wybierać i około połowy tekstu skreślać.

"Noc jest matką dnia" to opowieść o tym, co człowiek może stracić przez alkohol. A można utracić rodzinę, skrzywdzić tych, których się kocha. W końcu - zniszczyć siebie i przeobrazić się w agresywne zwierzę. Trudno jednak powiedzieć w tym wypadku, czy ojciec alkoholik jest człowiekiem bardziej godnym napiętnowania, czy współczucia. Z jednej strony ma niezwykły talent i wyobraźnię, z drugiej - jest mitomanem i kłamcą. Sprawia wrażenie, jakby był pisarzem. Tyle że nie piszącym, a opowiadającym. Tworzy wokół swojej osoby mity, zresztą wspaniałe. Mówi o swojej wielkiej miłości do żony, dzieci - i mu się wierzy. Ale nagle zaczyna niszczyć tę swoją kochaną rodzinę, katować psychicznie najbliższych. Bije matkę. Alkohol ujawnia jego mroczne strony. Kiedy przestaje nad sobą panować i sięga po butelkę - zaczyna się destrukcja, której nie potrafi powstrzymać. Gdyby nie pił... Ale jest już tak uzależniony, że nie jest w stanie nie pić.

Traumatyczne przeżycia powodują przyśpieszone dojrzewanie dorastających synów. By ocalić siebie, muszą wyrwać się z domu, uciec od niszczącego wpływu ojca. Próbują odnaleźć równowagę i harmonię poprzez muzykę - obaj są utalentowani muzycznie. Matka zostaje przy ojcu, mając świadomość, że jej mądrość i wrażliwość nie zdołają ocalić małżeństwa i zapewnić stabilizacji psychicznej oraz poczucia bezpieczeństwa. Kocha męża, choć nie może liczyć na jego wzajemność, gdyż jest tak uzależniony. Każde z nich zmierza ku zagładzie - na swój sposób.

Sztuka opowiada o sprawach, które dotyczą zarówno inteligenta, jak i prostego człowieka. Walor tego dramatu polega na tym, że można go odbierać na różnych poziomach.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji