Artykuły

Bajka edukacyjna

"Turandot" w reż. Waldemara Wilhelma w Teatrze im. Bogusławskiego w Kaliszu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.

Historia księżniczki Turandot jest dość okrutna. I jako bajka dla dzieci dość niebezpieczna. Ale skoro zabrał się za nią Waldemar Wilhelm, znawca teatru dla dzieci, można iść spokojnie na przedstawienie z pociechami, nie przestraszą się.

Kaliska "Turandot" jest trochę mroczna, dowcipna i mądra. Reżyser opowiadając historię chińskiej księżniczki, która doprowadza pod topór kolejnych kandydatów na męża - z wyjątkiem Kalafa, próbuje odsłonić kulisy teatru. Równolegle opowiada o ludziach, którzy tworzą przedstawienie, dzięki którym przenosimy się w czasie i przestrzeni, a to, co niemożliwe, staje się możliwe.

Boję się bajek edukacyjnych, bo pod skórą czuję dydaktykę. Wilhelmowi udało się ominąć tę rafę, może tylko z jednym wyjątkiem. Trzeba było napisać strażakowi, montażyście czy garderobianej tekst, który ma powiedzieć, kiedy narrator zapyta ich o to, co robią w teatrze. Te opowieści wypadły trochę drętwo w stosunku do poetyckiej narracji baśni Gozziego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji