Artykuły

Udramatyzowana praca

Autor wystawianej właśnie na scenie Bałtyckiego Teatru Dramatycznego w Koszalinie, "Kuchni" - Arnold Wesker, powiedział w jednym z wywiadów: "Dopiero po wystawieniu "Kuchni" uświadomiłem sobie, że została w niej udramatyzowana praca". Przyznam się, że swego czasu przeczytałem "Kuchnię" i przyznam się również, że - bądź co bądź, jak sam Wesker - dopiero po jej obejrzeniu na scenie i ja wpadłem na pomysł, że jest to udramatyzowanie pracy. Czy to zasługa reżysera, czy sprawa samego dramatu - nie wiem, bo w innej niż koszalińska inscenizacji "Kuchni", nie dane mi było oglądać. W każdym razie w "Kuchni" czytanej i wystawianej jest jakaś okrutna bezduszność, ale tylko w spektaklu, w nieustającym rytmie jego zdarzeń, nakładających się na siebie kwestii, dziejących się jednocześnie kilku planów. Bezduszność ta zaczyna nabierać szerokiego i znaczącego wymiaru. W czytaniu - to po prostu opowieść o ludziach i zdarzeniach.

W tej niemal trzydziestoosobowej sztuce akcja dzieje się w realnej i rzeczywistej kuchni, bohaterami, a właściwie bohaterem zbiorowym jest zespół ludzi pracujących w restauracji. Nikt tu się specjalnie nie wyróżnia, każdy wykonuje ściśle określone funkcje i jest istotnym, aczkolwiek możliwym do zastąpienia trybikiem wcale nie największej machiny. Trybiki zacinają się i zgrzytają, machina dudni i sapie, jedno czy drugie kółko pęka i trzeba je wymienić na nowe. Wtedy jest krótki przestój i znów machina rusza, dudni, pracuje...

Czy pan Wesker jest mechanikiem, który próbuje machinę naprawić, zmienić jej obroty? Nie wydaje się. Po prostu - pozwala sobie i widzom przyjrzeć się jej całej, a jej trybikom w szczególności. A że trybiki to nie zębate kółeczka, tylko ludzie? Stąd i przyglądać się warto.

"Kuchnia" nie jest na pewno utworem objaśniającym, nie jest komentarzem, nie jest "agitką" przeciw pracy. Jest po prostu fragmentem, epizodem życia, przeniesionym do teatru. Po co? Może, by zwrócić nam uwagę na nas samych? Bo w machinie naszej codzienności nie mamy na to zbyt wiele czasu? Dalsze dywagacje na ten temat należy pozostawić widzom.

Teatralnie rzecz biorąc, właśnie realizację "Kuchni" zalecałbym przygotowującym dyplomowe przedstawienia młodym reżyserom. A gdyby to było ich marzeniem, polecałbym pracę z zespołem teatru prowincjonalnego: nierównym, trudnym do okiełznania, nienawykłym do pracy w tak licznej obsadzie. Jeżeli zespół tu sprawdzi się - sprawdzi się i reżyser. Tak właśnie zdarzyło się w przypadku realizacji koszalińskiej. Sztuka wymaga ogromnej dyscypliny, wymaga świadomości istotnego znaczenia każdego szczegółu i gestu. Składając się z epizodów i scen dziejących się jednocześnie, nie pozwala na chwile oddechu i nieuczestnictwa.

Na premierowym spektaklu wymogi te przez cały zespół były spełniane, a to już bardzo dużo. Reżyserską rękę czuje się także w świadomym określaniu każdej postaci - od tych, których sprawy wysuwają się częściej na plan pierwszy, po te, które od początku do końca pozostają epizodycznymi. Tworzy się dzięki temu jednolita, spójna bardzo struktura realnego świata, jego wierna kopia. I myślę, że nie trzeba tu szukać ogromnych przenośni, przypasowywać filozoficznych tez i ideologicznych uogólnień. Trzeba po prostu przyjąć określoną konwencję. Konwencję codzienności, która w BTD - sądząc po ostatnich realizacjach ub. sezonu i repertuarowych propozycjach bieżącego - zaczyna być dominującą.

Chciałbym jeszcze dodać, że - i chyba się nie omylę - codzienność przenoszona w różnych formach do teatru zupełnie dobrze jest przyjmowana przez widownię. Czyżby zaspokojono zapotrzebowanie? Sądząc po systematycznie rosnącej frekwencji i nie licząc słabych głosów, domagających się "wysokich a wzniosłych teatralnych lotów", widzowie BTD szukają w jego spektaklach właśnie siebie samych. I ostatnio coraz częściej właśnie siebie w scenicznych postaciach odnajdują.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji