Artykuły

Gra w kochanka

Przed kilku laty w ramach "Teatru TV na świecie" zaprezento­wano "Kolekcję" Harolda Pintera. Spektakl był w doborowej obsadzie (Olivier, McDowell), ale i materia literacka dawała podstawy do aktorskiego koncertu. Pełen niedomówień układ między trzema mężczyz­nami, gra w niedookreślonych wzajemnych relacjach; sugestia związków homoseksualnych, ale też coś więcej.

Podobna jest atmosfera "Kochanka" prezentowanego w ponie­działkowy wieczór. On (Janusz Gajos) wychodząc do pracy, wie, że Ona (Joanna Żółkowska) przyjmuje popołudniami kochanka. Małżonkowie wieczorami dość swobodnie rozmawiają o wizytach kochanka, a także o wypadach męża do prostytutki. Sytuacja raczej niebanalna, ale autor przygotował jeszcze inną niespodziankę: małżonkowie odgrywają przed sobą role kochanka i prostytutki! Ale czy tak jest w rzeczywistości? Przecież to jest teatr; sztuka teatralna w telewizji, ale też życie traktowane jak teatr. Czy małżonkowie grają tylko w przekraczanie obyczajowych granic? Gra bez kosztów? Tęsknota za swobodą obyczajową bez konsek­wencji? To tylko jedna z możliwych interpretacji, bo to telewizyjne widowisko do końca jest teatrem z jego brakiem ograniczeń w umowności. Umowność ta znakomicie została podkreślona przez parę aktorów, a szczególnie przez Janusza Gajosa, dla którego technika gry z dystansem stała się zasadniczą cechą jego rzemiosła.

Wyczuciem teatru i literackiego materiału, czystą grą na ak­torskich instrumentach popisał się... filmowy reżyser Robert Gliński, laureat głównej nagrody na festiwalu filmów w Gdyni za obraz "Wszystko, co najważniejsze". Robert Gliński również "Ko­chanka" może zapisać sobie po stronie artystycznych sukcesów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji