Artykuły

Nie ufam Małgosi

- Na szczęście trema nigdy całkowicie mnie nie sparaliżowała - mówi JOANNA KORONIEWSKA w wywiadzie Anną Partyką.

Ma rodzinę w Toruniu, pracuje w Warszawie, sporo podróżuje. Praca na planie "M jak miłość" zajmuje jej mnóstwo czasu - jest przecież jedną z czołowych postaci serialu. Aktorstwo jej nie męczy - wprost przeciwnie: odpoczywa przy pracy. Kiedyś dla relaksu malowała, ale nie zdecydowała się zdawać na ASP, bo jest zbyt energiczna. Jako nowicjuszka w zawodzie aktorki bała się spotkania z gwiazdami na planie "M jak miłość", ale dziś jest zachwycona współpracą ze wszystkimi. Interesuje ją pisanie scenariuszy, ale na razie zbiera doświadczenia, które później być może wykorzysta w pracy. W wolnej chwili między zdjęciami na planie serialu uroczo nam się rozmawiało.

Anna Partyka: Serial "M jak miłość" jest kręcony już cztery lata i grasz w nim od początku. Czy nie jesteś już znużona pracą na planie?

Joanna Koroniewską: Nie jestem znużona, ponieważ Małgosię, którą gram, spotyka tyle zadziwiających wydarzeń, sytuacji. Właściwie cały czas mnie zaskakuje. Ma wiele problemów ze sobą i swoim otoczeniem, więc nie mam powodu znudzić się tą postacią.

A.P.: Twoja bohaterka wiele przeszła. Teraz wydaje się, że się ustatkuje. Jak się do tego odnosisz?

J.K.: Tak do końca nie ufałabym Małgosi. Według mnie, to dziewczyna, która nadal nie do końca wie, czego chce od życia, i bardzo się obawiam, że przez najbliższy czas to się nie zmieni. Na pewno kocha Stefana, ale czy jest to miłość jej życia, tego na razie nie umiem powiedzieć. Na pewno nie będzie tak prosto, ponieważ Małgosia czasami

działa zupełnie irracjonalnie. Jednak mam nadzieję, że odwróci się od niej zły los.

A.P.: Czy masz jeszcze jakieś plany zawodowe poza serialem?

J.K.: Tak. Gram w teatrze Komedia w Warszawie sztukę "Love me tender" razem z Dorotą Stalińską [obie aktorki na zdjęciu]. Z tym spektaklem zaczynamy już jeździć po Polsce. Przygotowuję się też do nowego przedstawienia pt "Seks, chemia i latanie", napisanego przez Zytę Rudzką. To sztuka o trzech pokoleniach kobiet i relacjach między nimi. Premierę przewidujemy na styczeń. Serdecznie wszystkich zapraszam.

A.P.: Czy przy tylu zajęciach znajdujesz jeszcze czas dla siebie?

J.K.: Mam niewiele wolnego czasu. Jednak potrafię odpoczywać.także wtedy, kiedy dużo pracuję. Zawsze staram się usiąść z dobrą książką albo pójść na dobry film. Niedawno widziałam drugą część historii "Bridget Jones"i naprawdę gorąco polecam. Śmieszyła mnie nawet bardziej niż pierwsza.

A.P.: Masz jakiś swój sposób na stres?

J.K.: Sposobu niestety nie mam. Stres w tego rodzaju pracy występuje zawsze. Jeżeli wiąże się on jedynie z podniesieniem adrenaliny przed spektaklem czy przed wejściem na plan, to taki rodzaj stresu mnie mobilizuje. Na szczęście trema nigdy całkowicie mnie nie sparaliżowała.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji