Artykuły

Warszawa. Teatr studentów

Tylko jeden - gra Wiewiórkę - jest z Politechniki, reszta aktorów studiuje na Uniwersytecie Medycznym. Próbują co poniedziałek w Teatrze Lalka, w maju w Centrum Zdrowia Dziecka dadzą premierę "Czerwonego Kapturka".

Teatr Lalka, poniedziałek. Niby w poniedziałki teatry nie grają, ale gdy uchylimy ciężkie drzwi Lalki, od wejścia słychać, że na scenie coś się dzieje. Próbowany jest "Czerwony Kapturek", ale aktorzy dość niezwykli jak na tę scenę - studenci Uniwersytetu Medycznego i Politechniki Warszawskiej.

Za logistykę odpowiada Marta Palej - gra Mamę (III rok, kierunek lekarski) - musi ustalić terminy i godziny, zawiadomić. - Nie jest to oczywiście łatwe. Niektórzy pracują, mają dodatkowe zajęcia, ale jakoś się udaje - mówi. Ich opiekunem i reżyserem przedstawienia jest aktor Lalki Roman Holc. - Zaczęło się od rozmów między dyrektorem teatru a prorektorem Uniwersytetu, bo nasz spektakl jest swoistą kontynuacją działalności Teatru Akademii Medycznej. Od początku chcieliśmy coś własnego i znanego jednocześnie. Zaczęliśmy pisać, zmieniać, namawiać się, dobierać postacie i obsadę. Ta oczywiście zmieniała się. Ale jak już udało się nam wszystko ustalić, to przyszli medycy - i aktorzy jednocześnie - przychodzili wytrwale na próby. W międzyczasie zaliczali poważne zajęcia, kolokwia, egzaminy. Nieraz widziałem, jak wyciągali podręczniki, na przykład do histopatologii, wielkie jak książki telefoniczne, siadali gdzieś w kącie i uczyli się, powtarzali - opowiada Roman Holc. Dekoracje - z tych najprostszych - zwykła zastawka, kilka rekwizytów, kostiumy - szerokie płaszcze. Ich Kapturek (lalka w rękach Joanny Samborskiej, kierunek lekarski, III rok) jest nieco samotny w świecie dorosłych. Mama wysyła go przecież w nieznany las. Kapturek czuje się zagubiony w świecie zwierząt zaprzątniętych własnymi sprawami. Wiewiórka (Bartłomiej Kurobiowski, Politechnika Warszawska, II rok), Wronka (Halszka Kołaczkowska, kierunek lekarski, II rok), a nawet Ślimak (Adam Bakuła, kierunek lekarski, III rok) i Dżdżownica (Patrycja Kuzdak, kierunek lekarsko-dentystyczny, II rok) ciągle tylko powtarzają: "gromadzić zapasy, chować, zbierać".

Kapturek odwiedzi oczywiście Babcię (Ewa Widła, kierunek lekarski, III rok), spotka Drzewo (Agnieszka Orlof, kierunek lekarski anglojęzyczny, II rok) i pozna Gajowego (Paweł Dzbeński, kierunek lekarski, II rok), ale najbardziej przyjazny okazuje się - o dziwo - Wilk (Anna Louroudjiatis, kierunek lekarski, IV rok). - Nie jest to ani przez chwilę ciężki dramat - młodzi ludzie bawią się, grając kabaret o Czerwonym Kapturku, parodiując egoizm i obojętność ludzką wobec dziecka. W finale aktorzy ukazują się szpitalnym widzom w kitlach lekarskich - właściwie więc prywatnie, ukazując uśmiechnięte oblicze leczenia - także dusz - zapowiada Roman Holc.

Studenci-aktorzy nie kryją, że praca nad spektaklem przyda im się w przyszłości, w kontaktach z małymi pacjentami. Spektakl premierowy zobaczą mali widzowie - pacjenci Centrum Zdrowia Dziecka. Dalsze plany nie są jeszcze ściśle ustalone, ale aktorzy "Czerwonego Kapturka" bardzo chcą go pokazywać także w innych szpitalach. - Jeśli uśmiechnie się tylko jedno dziecko, już będzie sukces. My przy tym tylko korzystamy - mamy próby w prawdziwym teatrze, pracujemy z panem Romanem - podkreśla Marta Palej. - Czy ja mogłem w tym nie być? Taka zabawa obyłaby się beze mnie? Niedoczekanie! Więc chytrze udawałem, że jestem im potrzebny. A to niepostrzeżenie przemyciłem swoje teksty, a to melodyjki z keyboardu. Jakoś to znieśli. Proszę nie wyprowadzać ich z błędu. Wiem, że w planach mają wystawienie "Ślubów panieńskich", może mnie zaproszą na premierę, zanim wypiszą pierwsze swoje recepty... - dodaje Roman Holc.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji