Artykuły

W kilku sprawach

Komentarzami do bieżących wydarzeń dzieli się w swoim cotygodniowym felietonie pisanym dla e-teatru Michał Zadara

W sprawie forum e-teatru

Nie miałem racji. Bardzo przepraszam. Mój felieton z ostatniego tygodnia był naiwny. Zamiast wypisywać myśli na forum e-teatru, lepiej umówić się z znajomym pisarzem na kawę lub pojeździć po mieście rowerem.

W sprawie homara

Jakub Porcari mówi, że to wcale nie był homar, tylko langusta. Homary są małe, a langusty duże. We Wrocławiu na haku zawisła langusta, nie homar. Jakub Porcari pochodzi znad Morza Śródziemnego, więc chyba się zna - a spektakl w Wrocławiu widział na własne oczy.

W sprawie ciała langusty i ciała Chrystusa

Jak wszyscy wiemy, teatr wywodzi się z rytuału. Częścią rytuału bywa (nie zawsze, ale w chrześcijaństwie na przykład tak jest) składanie krwawej ofiary. W chrześcijaństwie ofiarą składaną publicznie jest sam Bóg - i to Boga wszyscy wierni wspólnie zjadają. W katolicyzmie to działanie nie jest symboliczne, tylko realne - wierni naprawdę zjadają ciało i piją krew ich boga.

Spektakl Garcii w oczywisty sposób nawiązuje do ofiary składanej podczas każdej mszy. Langusta po polaniu wodą otwiera się na chwilę, rozkładając swoje członki w kształcie krzyża. Widzowie (uczestnicy) mogą wspólnie z aktorem zjeść ofiarę, dzieląc się langustą, jak katolicy hostią.

Ale to chyba nie katolicy protestowali - co też oczywiście nikogo nie dziwi, ponieważ katolicy przywykli do cotygodniowego spożywania ludzkiego ciała. (Chrystus jest człowiekiem naprawdę, nie symbolicznie).

Z punktu widzenia katolickiego, ten spektakl może być więc oburzający z tego względu, że jest imitacją czy analogią mszy. Tylko że w miejscu boga jest langusta, co można odczytać jako drwinę z Chrystusa. Zastanawiam się, jak byłby ten spektakl odebrany, gdyby powieszono i usmażono rybę - czy wtedy nawiązanie do chrześcijaństwa byłoby już zbyt ewidentne?

W sprawie praw zwierząt

W tysiącach ferm drobiowych w całej Polsce, w całej Europie, na całym świecie, męczy się tysiące kur i indyków. W tysiącach rzeźni zabijane są krowy na skalę przemysłową. Cielęta czują nadchodzącą śmierć i przed końcem płaczą. Świnie wyją jak szalone. Ryby powoli zdychają na targach i na stoiskach supermarketów. I jeśli ktoś protestuje w tej sprawie, to jest nawiedzonym obrońcą praw zwierząt, lekceważonym przez większość społeczeństwa. Ale na co dzień jakoś mało osób protestuje.

Zbrodnią Garcii było to, że śmierć tego zwierzęcia odbyła się publicznie. Widzowie byli oburzeni dlatego, że podczas tego spektaklu zobaczyli to, co zwykle w ich imieniu robi kto inny. Wszyscy uczestniczymy na co dzień w systemie, który torturuje, morduje, wykorzystuje i przetwarza zwierzęta. I prawie każdy z nas (z wyjątkiem fruktarian) w jakiś sposób za to płaci, kupując filet z kurczaka czy jedząc pyszną zupę z rekina w restauracji chińskiej. I teraz pojawia się artysta, który z tego właśnie zjawiska robi spektakl, pokazuje nam rzeczywistość tego, za co na co dzień płacimy innym - i to jest, jak się okazuję, dla wielu nie do przyjęcia.

Tysiące, jeśli nie miliony langust zostały tego dnia zabite na całym świecie dla zadowolonych turystów. Tylko jednej z nich został okazany szacunek przed śmiercią - jej śmierć stała się przedmiotem refleksji. Nikt ze zjadających langustę na koniec spektaklu nie mógł się czuć bez winy. Kuba Porcari mówi, że była pyszna.

O Artaudzie

Takie żądanie Artauda: Aktorzy powinni być jak ofiary palone na stosie, wysyłające gapiom ostanie sygnały życia. Langusta Garcii stała się aktorem Artaudowskim. Jest to oczywiście niemoralne, ponieważ nikt się jej nie pytał o zdanie, zanim zagrała rolę swojego życia i śmierci. Ale, jak pisał Artaud, teatr jest miejscem zła. Jest jak wybroczyna pojawiająca się na ciele śmiertelnie chorego - jest widocznym symptomem chorego ciała. W tym przypadku, chorego społeczeństwa, które opłaca codzienne tortury i morderstwo zwierząt, ale nie chce się na to patrzeć.

O bębnach

Mój nauczyciel perkusji afro-karaibskiej wymagał od swoich uczniów, żeby grając na bębnie zawsze pamiętali o tym, że mieszka w nim duch ściętego drzewa i duch zabitej krowy, z których ten bęben został zrobiony. Staram się o tym pamiętać.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji