Artykuły

"Mątwa" Teatru Exodus

Już po raz szósty ciechanowski Teatr Exodus sięgnął po dramat Witkiewicza. Chyba taka uroda tego teatru, że właściwie interesuje go wyłącznie dorobek intelektualny Witkacego. Jak powiedział obecny na spektaklu prof. Janusz Degler, badacz twórczości artysty i kierownik Zakładu Teorii Kultury i Sztuk Widowiskowych Uniwersytetu Wrocławskiego, Exodus częściej wystawia Witkacego niż Teatr im. Stanisława Ignacego Witkiewicza w Zakopanem.

W ciągu 6 lat istnienia co roku artyści Teatru Exodus dają premierę Witkiewicza. Wystawili już sztuki: był "Wariat i zakonnica", "Matka", "Tumor Mózgowicz", "Nowe Wyzwolenie", "Sonata Belzebuba". 19 czerwca odbyła się premiera sztuki "Mątwa, czyli Hirkaniczny światopogląd" z 1922 r.

Zainteresowani teatrem czytelnicy "Tygodnika" zauważyli zapewne, że zarzucałem Exodusowi monotematyczność. Pisałem, że ciechanowscy widzowie mają prawo oglądać aktorów także w innych rolach, że kolejne premiery nie różnią się od siebie, tworzą jakby następujące po sobie części jednego i tego samego spektaklu.

Od dzisiaj przestaję. Chyba złagodniałem z wiekiem, bo doszedłem do wniosku, że twórcy ciechanowskiego Exodusa mają rację. Wyłuszczyli ją w programie ostatniego spektaklu: "Nieprzypadkowo właśnie twórczość Witkiewicza stała się okazją do zaciekłej dyskusji. Na jak długo, nie wiadomo. Wśród wielu alternatyw repertuarowych ona ciągle zdaje się być najpilniejsza i konieczna. Witkacowskie dramaty - pełne aluzji i pułapek-są niemałym wyzwaniem. Im dłużej się z nimi obcuje, tym trudniej. Na wyboistej drodze, niczym kolejny drogowskaz, pojawiła się "Mątwa".

Exodus nie jest teatrem zawodowym, nie musi wypełniać żadnej misji wobec widzów. Może przedstawiać co chce swojej publiczności, bo aktorzy grają dla własnej przyjemności i dla przyjemności grupy widzów, która lubi ich spektakle. A na wszystkich przedstawieniach teatru na niewielkiej widowni jest komplet. Dramaty Witkiewicza to wyzwanie dla aktorów i ich publiczności. I tak niech już zostanie.

Ostatni spektakl wywołał u mnie pozytywne odczucia. Nie było w nim pasywności i ostrożności poprzedniej premiery ("Sonaty Belzebuba"), twórcy "Mątwy" poszli na całość. Widowisko miało formę próby, aktorzy na początku rozgrzewali mięśnie i struny głosowe, biegali za reżyserem z różnymi sprawami, później się zaczęło...

Nie do końca odpowiadały mi pomysły obsadowe reżysera, Katarzyny Dąbrowskiej, ale takie jest moje prawo. Postacie sztuk Witkiewicza wywołują emocje, każdy je widzi po swojemu i w tym jest problem. Ale przyznaję: luz, dowcip, przymrużone oko do widza spowodowały, że spektakl oglądało się z dużą przyjemnością.

Tradycyjnie już dobrym duchem teatru jest Anna Goszczyńska, tym razem jako posąg Alice D'or. Nie mogę nie wspomnieć o przyjemności, jakiej dostarczyła gra Cezarego Kaźmierskiego wcielającego się w postać króla Hyrkanii Hyrkana IV. Tym razem aktor postarał się, by grana przez niego postać nie zginęła wśród innych. W tej konwencji widowiska nie przeszkadzała mi nawet postać papieża Juliusza II (a raczej papieżycy-w tej roli Mariola Szczygielska). A barek z barmanem wykorzystującym elementy pantomimy (Mariusz Lewandowski) chociaż był tylko tłem, dopełniły obrazu umowności i zabawy z widzem.

Nie powiem, że stałem się fanem działań Teatru Exodus, ale z przyjemnością obejrzę kolejny spektakl według sztuki Witkiewicza w wykonaniu aktorów tego zespołu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji