Artykuły

Bez małej Antygony wszyscy mielibyśmy święty spokój

Dzisiaj reżyser Bogdan Tosza pierwszy raz pokaże częstochowianom swoją wersję "Antygony" Jeana Anouilha - sztuki o miłości, zdradzie, śmierci. I byciu sobą bez względu na wszystko.

Hajmon (Jacek Wytrzymały)

Syn Kreona. Antygona ma zostać jego żoną. Hajmon ją bardzo kocha: po latach trwonienia czasu na miłostki spotkał wreszcie kogoś wartościowego. A jednocześnie traktuje jak delikatny kwiat. Wydaje się, że nie obchodzi go władza - on chce tylko miłości Antygony. Widząc, jak prowadzą ją na śmierć, próbuje przekonać ojca do cofnięcia rozkazu: - Nie pozwól, żeby mi ją zabrali. Ale Kreon nie odpowiada i Hajmon zaczyna rozumieć, czym kieruje się władca. - Ojcze, to nieprawda, ty nie jesteś taki! - krzyczy. U stóp martwej Antygony przebija się sztyletem - na oczach ojca.

Antygona (Marta Ojrzyńska)

"To ta mała, chuderlawa, która siedzi tam i nic nie mówi" - pisze o niej Anouilh. Córka Edypa. Narzeczona Hajmona, Kreonowego syna. Poznajemy ją w momencie, gdy jej wuj, nowy władca Teb, nakazuje wyprawić pogrzeb Eteoklesowi, zakazując pochówku Polinejkesa uznanego za zdrajcę. Antygona nie chce się na to zgodzić: pozostawienie ciała bez pogrzebu jest skazaniem duszy na błąkanie się przez wieczność, jest grzechem przeciw boskim prawom. Sama grzebie brata - świadoma, że grozi jej za to kara śmierci. Kiedy znajdują ją strażnicy, nie ucieka. Nie chce, by Kreon zatuszował całą sprawę. - Jestem tu, żeby powiedzieć: nie - mówi wujowi. Zamurowana żywcem w lochu, wiesza się.

Ismena (Teresa Dzielska)

Siostra Antygony. Lubi dobrą zabawę, nowe ciuchy, beztroski flirt... Odwagi za to nie ma w niej za grosz. Choć rozumie racje siostry, stara się przekonać Antygonę, że walka i sprzeciwianie się Kreonowi nie ma sensu. Szuka wytłumaczenia dla jego decyzji:" - Pewnie, że jest to okropne i mnie również żal bardzo naszego brata, lecz trochę rozumiem naszego wuja. Jest królem. Musi tak dla przykładu. Raz znajduje w sobie siłę, gdy Kreon wydaje rozkaz zabicia Antygony. Ismena krzyczy wtedy: - Jeżeli pan skaże ją na śmierć, to i mnie będą musieli zabić razem z nią! Niestety, jest już za późno...

Euryfyka (Mariola Bakuła)

Żona Kreona. Cicha, zahukana kobieta. W czasie wojny straciła już jednego syna. Na scenie pojawia się rzadko, zawsze z kłębkiem wełny. "Będzie tak robić na drutach przez całą tragedię, aż na nią przyjdzie kolej, żeby wstać i umrzeć". Bo Eurydyka nie myśli o walce o władzę i zasadach swojego męża. Kiedy Hajmon odbiera sobie życie, jej własne traci cały sens. Podcina sobie gardło.

Kreon (Marek Ślosarski)

Wuj i jednocześnie cioteczny dziadek Antygony. Od niedawna władca Teb. "Jest królem. Ma zmarszczki, jest zmęczony. Prowadzi trudną grę kierowania ludźmi". A przecież kiedyś "lubił muzykę, pięknie oprawne książki, długie wędrówki po małych antykwariatach"... Teraz tak naprawdę zależy mu na tym, żeby sytuacja w państwie rozdartym wojną wróciła do normy. Wie, że jego decyzje są okrutne. Wie, że wybierając politykę, odrzuca moralność. Mimo wszystko chce wierzyć, że to, co robi, ma sens. Przecież potrzebni są tacy, którzy powiedzą: tak - mówi Antygonie. Kiedy okazuje się, że dziewczyna nie podda się jego woli, skazuje ją na śmierć. Nie zmieni zdania nawet w obliczu samobójczej śmierci syna i żony. - Jestem teraz sam - mówi do małego pazia, po czym bierze go za rękę i odchodzi. Jakby pokazywał: cokolwiek się stało, życie toczy się dalej...

Chór (Michał Kula)

Prowadzi spektakl. Może to reżyser? Może nawet autor? Na pewno ktoś, kto wie więcej...

Piastunka (Czesława Monczka)

Pojawia się w sztuce tylko na chwilę. Dobra, oddana, wychowała obie córki Jokasty. Stara się zastąpić im matkę. Nie zna się na polityce. Ma na głowie inne sprawy - żeby siostry były ubrane, najedzone i zdrowe, żeby zachowywały się, jak przystoi królewskim córkom. - Czyście oszalały obydwie, żeby wstawać wcześniej niż służba? - burczy na przykład.

Posłaniec (Robert Rutkowski)

To już młode pokolenie tebańczyków. Służy u Kreona, jest mu wierny. W przyszłości ma pracować w administracji. Sprawa Antygony burzy jego spokój. Nie chce uwierzyć w to, co się stało. Samobójstwo Antygony i Hajmona przeraża go.

Paź (Wojtek Rot)

Mały chłopiec w służbie Kreona. Nie wiemy, skąd się wziął na dworze. Może jego rodzice zginęli w czasie wojny?... Jego ulubionym zajęciem są gry wojenne. I właśnie takiego syna chciałby mieć Kreon.

Strażnicy (Antoni Rot, Waldemar Cudzik, Adam Hutyra)

"Właściwie niezłe chłopy - mają żony, dzieci, swoje drobne kłopoty, jak każdy z nas, ale możecie być pewni, że okiem nie mrugną, gdy lada chwila przyjdzie im chwycić skarżonych za kark". Jest ich trzech: Jonasz, sierżant Komenda i sierżant Mroczek. Wszyscy walczyli na wojnie, oczywiście po stronie Teb, czyli Eteoklesa i Kreona. Chełpią się, że kiedyś byli żołnierzami, choć i pracy w straży nie uważają za coś gorszego. To prości ludzie. Ślepo słuchają swojego władcy i na jego rozkaz pilnują zwłok Polinejkesa. "Chwilowo są pomocnikami sprawiedliwości Kreona". Znajdując Antygonę, śmieją się z niej: nie rozumieją o co walczy. Łatwiej jest prowadzić nieskomplikowane życie - mieć za co dobrze zjeść i napić się U Garbatej.

Klątwa Labdakidów

Nad całą rodziną królewską w Tebach ciążyło fatum. Wszystko przez Lajosa: kiedyś porwał i uwiódł syna króla Pelopsa, a pohańbiony młodzieniec z rozpaczy odebrał sobie życie. Lajos ciężko miał odpokutować za ohydę tego postępku. Gdy został władcą Teb i poślubił Jokastę, przepowiedziano mu, że zabije go własny syn. Dlatego zaraz, po urodzeniu się Edypa ojciec kazał porzucić go w lesie na pewną śmierć. Jednak pasterze znaleźli niemowlę i oddali bezdzietnemu królowi Koryntu. Wiele lat później Lajos jadący do Delf spotkał młodego człowieka. Usiłował go zepchnąć z drogi, by zrobić miejsce dla swego wozu. Edyp, bo on to był, uderzył starca - za mocno. Nie wiedział, że zabił ojca. Wędrując dalej, trafił do Teb nękanych przez Sfinksa - potwora duszącego wszystkich, co nie umieli odpowiedzieć na jego zagadkę. Edyp umiał; pokonany Sfinks rzucił się w przepaść. Nagrodą za uwolnienie miasta od niego była ręka owdowiałej Jokasty... Edyp miał z nią czworo dzieci. I wtedy bogowie zesłali na Teby zarazę. Wyrocznia ujawniła, że to kara za kazirodczy związek w królewskiej rodzinie. Jokasta popełniła samobójstwo. Edyp sam sobie wyłupił oczy i sam siebie skazał na wygnanie. Towarzyszyła mu w nim Antygona. Po śmierci ojca wróciła do Teb. Ale klątwa Labdakidów działała dalej: obaj synowie Edypa - Polinejkes i Eteokles -chcieli rządzić Tebami. Pierwszy dochodził swych praw siłą, sprowadzając pod rodzinne miasto wielką armię zebraną na całym Peloponezie. W ostatecznym pojedynku bracia zabili się nawzajem. Po ich śmierci koronę przejął szwagier, a jednocześnie wuj Edypa, brat Jokasty, Kreon.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji