Artykuły

Moralność podwójna

"Moralność Pani Dulskiej", mimo swych osiemdziesięciu dwu lat żywota na scenach, bardzo wielu teatrów, pozostaje niezmiennie jedną z najlepiej napisanych w naszym języku komedii.

Wszystko w niej jest przejrzyste i celowe. Śmieszne i groźne. Mądre i nienatrętne. Filozoficzne i nienudne. Niezmiennie podziwiać można doskonałość konstrukcji. Misterną budowę aktów i scen. Komponowanie napięć, kulminacji i rozwiązań. Celowość użycia języka. Nienaganny rytm dialogów. Sensowność każdego "wejścia" i "wyjścia" postaci. Bogactwo i atrakcyjność ról. Słowem - podziwiać można warsztat i sens, który z tego wszystkiego wynika.

Sztuka Gabrieli Zapolskiej winna być ciągle studiowana. Szczególnie przez chcących się uczyć pisania dla teatru dramaturgów. Ale i przez teatry, zespoły aktorskie. Bowiem poczucie zaistnienia w doskonałej i "silnej" konstrukcji musi przywracać równowagę. Dobrze się więc stało, że po "Dziadach", a więc po próbie funkcjonowania w i strukturze otwartej, Teatr Narodowy, dla wewnętrznej równowagi i swoistego "uspokojenia" sięgnął po sztukę o strukturze bardzo określonej. Nie znaczy to wcale, że "Moralność Pani Dulskiej" jest utworem łatwym, lub, że realizuje się sama na scenie.

Krzysztof Chamiec, reżyser tego przedstawienia, uniknął mądrze kilku niebezpieczeństw, kryjących się nie tyle w samym utworze, ile w teatralnej tradycji interpretowania go. Uniknął przede wszystkim sentymentalizmu, który jest najniebezpieczniejszą pułapką, wciągającą szczególnie ostatnio wielu interpretatorów. Pewnie wątpliwa to zasługa "szkolnego" czytania utworu, w którym podziały na stereotypy osobowe, fabularne, tematyczne usentymentalniały najpierw utwór, a potem go w efekcie uśmiercały. Reżyser próbuje raczej wrócić do tonacji oryginalnego tekstu. Do jego komediowej konwencji i moralizatorskiej żywotności. Świat Dulskiej i jej rodziny jest światem złym i groźnym. Przede wszystkim dlatego, że budowanym w każdym elemencie swojego istnienia, działania, myślenia, filozofii, na zasadzie istnienia podwójnej moralności. Podwójnego porządku, z których tak naprawdę nie wiadomo w końcu, który jest prawdziwy, który jest ważniejszy. Co czym jest zastępowane, co jest zamiast czego. Jest to świat na swój sposób schizofreniczny, chory. Z tej rodziny nie może złożyć się zdrowe społeczeństwo. Taki jest, najprościej mówiąc, sens tego przedstawienia.

Krzysztof Chamiec, sam będąc bardzo dobrym aktorem, jako reżyser dba przede wszystkim o "aktorski" charakter spektaklu. Na plan pierwszy wysuwa aktorów - partnerów, sam, jako Felicjan w spektaklu, pozostając w cieniu. Dulską gra Bohdana Majda, Jest to bogata w środki rola. Aktorka gra nie tyle "jeden dzień w życiu" swej bohaterki, ile bardziej "całe życie" Dulskiej. Jakby w kilkunastu scenach czyniła obrachunek z życia upewniając się, że wszystko, co zrobiła, jest słuszne i że żyjąc jeszcze raz czy jeszcze raz będąc w podobnych sytuacjach, robiłaby tak samo. Dulska jest groźna przez to, że w tę swoją podwójną moralność wciąga całą rodzinę.

Hesia i Mela są już "naznaczone" ową filozofią życia od najwcześniejszych chwil swego życia. Choć inaczej u każdej z nich uwidacznia się charakter, osobowość matki. W przedstawieniu bardzo podobało mi się to, jak próbowała "psuć się" Hesia (Elżbieta Czerwińska), niż to jak nie znajdywała zbyt ciekawych środków aktorskich Mela (Ewa Serwa), by grać "zidiociałą mądralę". Zbyszek (Marek Wysocki) nie miał w sobie buntu Artura z "Tanga". Od początku czuło się, że ulegnie. Miał dość wdzięku, by zdobyć Hankę, która z kolei gra (dobra rola Barbary Zielińskiej) to, że wstydzi się swej jednorazowej "słabości" ze Zbyszkiem, bo w ogóle jest dziewczyną pełną dumy i godności. Ciekawą rolę stworzyła Jadwiga Polanowska jako Juliasiewiczowa. Cyniczna, wyrachowana, ze specyficznym uśmieszkiem, skierowanym do widowni, z poczuciem stylu, gestu i pewnej, świadomej sztuczności, buduje nie tylko swoją odrębność w tej rzeczywistości, ale przede wszystkim tworzy poczucie własnej dominacji.

Przedstawienie w Teatrze Narodowym należy do tzw. "przyzwoitych". Uczyniona przy tej okazji przypowieść o koszmarze wynikającym z podwójnej moralności, jest bez wątpienia najważniejszą wartością tego spektaklu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji