Wrocław. "Samson i Dalila" w Operze Wrocławskiej
"Samason i Daliala", najsłynniejsze dzieło operowe Camille'a Saint-Saënsa w nowej inscenizacji Michała Znanieckiego na scenie Opery Wrocławskiej.
Ten spektakl to międzynarodowa koprodukcja: po premierze we Wrocławiu będzie pokazywany także w teatrach operowych w Bolonii, Liege i Trieście. To przypadek w historii wrocławskiej opery szczególny, ale - biorąc pod uwagę sytuację ekonomiczną na świecie - zapewne nie ostatni.
"Samson i Dalila" z 1877 r. to jedna z 13 oper Saint-Saënsa - i jedyna, która na stałe weszła do światowego repertuaru. Statyczność obrazów tej zaczerpniętej z Biblii opowieści o sławnym mocarzu (pierwotnie napisanej jako oratorium) rekompensuje uroda muzyki: pełnej efektownych arii i partii chóru. Rzecz rozgrywa się w palestyńskiej Gazie. Obdarzony nadludzką siłą Samson podrywa zniewolonych przez Filistynów Hebrajczyków do walki. Powstanie przyniosłoby zapewne upragnioną wolność, gdyby nie Dalila, piękna Filistynka, której miłość przywiedzie Samsona do zguby...
Spektakl reżyseruje Michał Znaniecki, którego wrocławska publiczność poznała i zapamiętała jako autora błyskotliwych inscenizacji, m.in. oper Mozarta ("Cosi fan tutte"), Verdiego "Rigotetto" czy Donizettiego (dwukrotnie) "Napój miłosny". - W moim "Samsonie i Dalili" będzie dużo odniesień do współczesności. Nie da się ich uniknąć, opowiadając historię, która rozgrywa się w Gazie, a więc w miejscu, które z powodu nieustającego konfliktu żydowsko-palestyńskiego nieustannie trafia na czołówki gazet - mówi reżyser. - Ale właśnie dlatego przyjęliśmy z innymi realizatorami nieco odrealnioną konwencję plastyczną, inspirowaną nawet filmami science fiction. Nie chcę publicystyki, chcę opowiedzieć uniwersalną historię o miłości i nienawiści.
Dyrygować będzie Japończyk Chikara Imamura, główne partie w pierwszym ze spektakli premierowych wykonają Edyta Kulczyk (Dalila) i Antonello Palombi (Samson)
