Arystofanes
Teatr Polski w Poznaniu zainaugurował nowy sezon, a zarazem nowy etap działalności pod dyrekcją Grzegorza Mrówczyńskiego. Spektakl pod tytułem "Raj leniuchów czyli demokracja ateńska" według Arystofanesa w reżyserii Leszka Czarnoty wzbudził sporo oczekiwań, a następnie sporo kontrowersji. Realizacja tej sztuki w Bydgoszczy, pokazana na XXII (ubiegłorocznym) Festiwalu Teatrów Polski Północnej w Toruniu, została dość wysoko oceniona przez krytykę. Obecnie Czarnota wyreżyserował to przedstawienie z młodym zespołem Teatru Polskiego, z kilkoma znaczącymi rolami, wśród których na czoło wysuwa się wspaniały come back na sceny poznańskie Kazimiery Nogajówny jako Bojomiry. Spektakl wystawiony został w nieco zmienionej scenografii Władysława Wigury, nadającej klasycznym elementom zabudowy sceny lekki nastrój patyny, może nieco mniej nostalgiczny w pejzażu niż w inscenizacji bydgoskiej, bardziej teatralny.
Rzecz bowiem dzieje się w theatronie. Przedziwna to dramaturgia, prowadząca dyskurs z dramaturgią swojego czasu i rzeczywistością polityczną własnej epoki. Wszakże na tyle charakterystyczna, że aż trudno mówić o uniwersalizmie pewnych wątków i problemów. Nad głębią refleksji i ostrością sądów dominuje rubaszność, plebejski rozpasany humor polityczny i erotyczny. Sytuacyjnie rozpięty między sekwencje z Kiełbaśnikiem, Panem Ludem i Paflagonem (bardzo dobry pojedynek aktorski między Al. Błaszykiem, H. Olszewskim i Jarosławem Pilarskim), a fizjologiczny dowcip, którego walory jakby już dzisiaj przybladły.
Jednakże Leszek Czarnota wyszedł od inscenizacyjnej klamry ożywionych i zastygających na powrót w malowniczy klasyczny pejzaż posągów. Wiem oto: w ateńskim amfiteatrze ożyły posągi, odegrały nam przedstawienie - pamflet polityczny i satyrę społeczną na własne problemy, dramaty i nieprawości. Ostra plebejska rubaszność starej komedii dionizyjskiej miesza się z klimatem klasycznego dostojeństwa, harmonii i piękna, dając jednak, jakiś dysonans. Jest to propozycja teatru aktorskiego i inscenizacyjnego zarazem, dobrze prezentująca walory zespołu, preferująca rzetelne dobre teatralne rzemiosło. Łącząca elementy kabaretu, wodewilu i klasyki w jednorodną całość, pomimo że na ten spektakl składają się fragmenty z czterech sztuk Aystofanesa: "Rycerzy", "Chmur", "Bojomiry" i "Sejmu kobiet".