Artykuły

Sukcesy, mimo kłopotów

Występujący obecnie w Warszawie Białostocki Teatr Lalek jest placówką, która z wielu względów zasługuje na uwagę. Po pierwsze, wśród licznych naszych teatrów lalkowych, ten pracuje w najtrudniejszych chyba warunkach - bez własnego lokalu. Spektakle i próby odbywają się w lokalach wynajętych, z których każdy znajduje się w innym punkcie miasta. Mimo jednak uciążliwej sytuacji lokalowej teatr wyróżnia się ogromną żywotnością, inicjatywą i bogactwem pomysłów.

Teatr bez wielkich zrywów powoli ale systematycznie doskonalił warsztat. Obecnie na przedstawienia białostockie czeka się, bo teatr ten nigdy nie "powtarza sam siebie", ciągle szuka nowych rozwiązań i każde nowe przedstawienie jest niespodzianką.

W Warszawie np. mieliśmy możność obejrzenia sztuki Anny Świrszczyńskiej "Tygrys tańczy dla Szu-Hin" w reżyserii Włodzimierza Felenczaka i oryginalnej wietnamskiej scenografii Ngo Quingh Giao. Spektakl ma swoich zwolenników i przeciwników, wywołuje żywe dyskusje, ale właśnie to jest zjawiskiem pozytywnym.

Ostatnio w teatrze tym powstała odrębna scena dla dorosłych, na której oglądaliśmy już "Kartotekę" T. Różewicza i "Niech żyje Punch" (scenariusz, inscenizacja i reżyseria Włodzimierza Fełenczaka). To ostatnie przedstawienie grane jest obecnie w Warszawie w teatrze "Lalka".

Cóż jest w przygotowaniu? Wiadomo już, że Stanisław Miedziewski pracuje nad "Don Juanem" oraz nad montażem utworów Rilkego. A od marca - ciągle jeszcze w sali wynajętej rozpoczyna w Białymstoku występy wrocławski artysta Andrzej Dziedziul. Białostocczanie będą mogli zobaczyć jego "Wielkiego księcia", "Stan losów Fausta" oraz "Glątwę".

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji