Artykuły

[Dlaczego nowa premiera w Prezentacjach jest nudna?]

Warszawa Teatr Scena Prezentacje: "Życie prywatne" Cowarda, reż. Romuald Szejd, prem. 25 stycznia

Dlaczego nowa premiera w Prezentacjach jest nudna? Przede wszystkim jest to "zasługą" tekstu. Oparty na pomyśle wspólnej ucieczki eksmałżonków od swoich nowo poślubionych połówek, jest rozdęty w swojej miałkości do niemożliwości. Gdybyż przy tym był śmieszny... No przesadzam, miejscami jest. Ale tylko miejscami. I nawet obecność dobrych aktorów i znakomitej Joanny Szczepkowskiej nie uratowały sztuki. W zasadzie każda z zagranych ról jest bez zarzutu, pod warunkiem, że będziemy rozpatrywać je osobno. Amanda Joanny Szczepkowskiej jest nader interesującą kobietą: kapryśna, szalona, drwiąca z konwenansów, wyśmienicie ironiczna wobec "gąski" swego byłego męża. Wodzi za sobą obu mężczyzn, jakby od niechcenia. Artur Żmijewski, jako jej eksmałżonek Elyot, stworzył postać zblazowanego młokosa. Ot, co! Młokosa! Po pięciu latach małżeństwa mógłby być trochę starszy. Joanna Kurowska, w roli prostolinijnej Sibyl, w końcówce okazuje się przerysowaną prostaczką. Mało to wiarygodna odmiana po, zwariowanej wprawdzie, ale jakże interesującej Amandzie. Marcin Troński w roli Wiktora, nowego małżonka Amandy jest osobnikiem poważnym, bez polotu wprawdzie, ale za to zakochanym w swej żonie miłością prostą i mocną. Dziwi więc finałowa scena, kiedy obłapia Sybil, która nieźle mu zalazła za skórę w ciągu kilku dni wspólnych poszukiwań zagubionej parki. "Życie prywatne" jest farsą, a każda farsa ma to do siebie, że relacje pomiędzy poszczególnymi postaciami powinny się znakomicie zazębiać, by nie wywoływać zgrzytów, ale o to powinien zadbać reżyser.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji