Artykuły

Opole. Anna Dymna na pięcioleciu Salonu Poezji

W tym roku mija piąta rocznica powstania Krakowskiego Salonu Poezji w Opolu. Z tej okazji organizatorzy zaprosili matkę chrzestną wszystkich salonów - Annę Dymną. Wiersze Wisławy Szymborskiej specjalnie na tę okazję wybrała aktorka.

- Szymborska to moja ukochana poetka - przyznała Anna Dymna podczas wczorajszego spotkania w Krakowskim Salonie Poezji w Opolu. - Zadaje pytania dotyczącego każdego człowieka. Mówi o chwili, przemijaniu, samotności. Uwielbiam też jej poczucie humoru. I kocha chyba przyrodę, bo wiele wierszy odnosi się właśnie do przyrody, piękny jest wiersz o kamieniu. Poetka mówi o strasznie ważnych rzeczach niby przypadkiem.

- Choć pani Anna Dymna jest bardzo zabieganą osobą, udało nam się jednak ją zaprosić i przyjechała specjalnie do nas - cieszył się Łukasz Waleczko, jeden z organizatorów. - Salony w Opolu trochę podupadły, ale postanowiliśmy je reaktywować i dlatego zaprosiliśmy matkę chrzestną naszych salonów, by jej osoba przyciągnęła gości.

Faktycznie, w sali Muzeum Śląska Opolskiego, w której zorganizowano Salon, były tłumy. Brakło nie tylko krzeseł, ale nawet miejsca na schodach - ludzie słuchali na stojąco.

- Kocham poezję - mówiła Zdzisława Łukasik, czekając w kolejce po autograf aktorki. - Tym razem przyszłam tutaj przede wszystkim dla spotkania z Anną Dymną. I przeżyłam coś pięknego, ta poezja aż ściska za serce. Myślę, że takie spotkania powinny się częściej odbywać.

Znana aktorka, nim rozpoczęła czytanie wierszy, kilka słów poświęciła ich autorce.

- Szymborska jest bardzo dowcipną osobą, stworzyła nowe gatunki literackie, np. lepieje - lepiej tak, a nie inaczej - śmiała się Dymna. - Jest urocza, czasem cyniczna. Jej wiersze są niezwykłe, ale i trudne.

Krakowski Salon Poezji przywędrował do Opola dzięki kilku pasjonatom.

- Pewnego dnia Łukasz Zalewski, prezes klubu Suterena, spotkał się przy piwie z Leszkiem Malcem, aktorem Teatru Kochanowskiego - opowiada Magdalena Kręgiel, jedna z organizatorek wczorajszego Salonu. - I tak rozmawiając, uznali, że fajnie byłoby, gdyby ludzie mogli czytać poezję i zaszczepić w innych miłość do niej. I że byłoby fajnie, gdyby powstała w Opolu filia Krakowskiego Salonu. Pojechali więc na spotkanie z Anną Dymną, a ona się zgodziła.

W Krakowie Salon odbywa się regularnie co tydzień. Jak mówi Dymna, ludzie tam przychodzą jak do siebie do domu. - Jak sobie pomyślę, że nawet w niedzielę muszę wstać i malować rzęsy, by iść do Salonu, to czasami mi się nie chce - przyznała aktorka. - Ale potem, jak już jestem i słucham poezji, czuję się szczęśliwa.

W Polsce działają już 22 salony, jeden w Dublinie, a kolejne - w Montrealu, Ottawie, Sztokholmie i Berlinie - będą otwierane w tym roku. - Wy byliście jednym z pierwszych - stwierdziła aktorka.

W planach opolskiego Salonu jest zaprezentowanie m.in. poezji francuskiej i żydowskiej. Jednak kolejny zaplanowany jest dopiero na czerwiec.

- W tym roku będą tylko trzy spotkania z poezją, choć chcielibyśmy organizować je co miesiąc - mówi Kręgiel. - Dofinansowują nas urząd miasta i urząd marszałkowski, ale te pieniądze pozwalają zorganizować tylko trzy spotkania. Dlatego wciąż szukamy sponsorów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji