Artykuły

Czarodziejskie krzesiwo

"Czarodziejskie krzesiwo" w reż. Stefana Szaciłowskiego w Teatrze im. Szaniawskiego w Płocku. Pisze Milena Orłowska w Gazecie Wyborczej-Płock.

Na niedzielnej premierze "Czarodziejskiego krzesiwa" przypomniałam sobie, że można tak bardzo przeżywać coś, co dzieje się na teatralnej scenie. Stało się w momencie, kiedy przejęty kilkulatek zduszonym szeptem radził głównemu bohaterowi: "Na palcach! Idź na palcach!".

Zabierzcie dzieci do teatru na "Czarodziejskie krzesiwo". Posadźcie je na widowni i patrzcie. Ale niekonieczne na bajkę. Tylko właśnie na dzieci. Po ich zachwyconych minach poznacie, że przedstawienie jest dobre.

Dorosły może docenić niezłą grę aktorów (mnie podobała się Magdalena Tomaszewska-Karbowska w roli Czarownicy), świetne kostiumy Mariana Fiszera (szczególnie ujmują królewscy heroldowie - z pewną częścią ciała powiększoną do niebotycznych rozmiarów), nieco ironiczny humor. Dorosły może pokręcić nosem na nieco przestarzałą adaptację bajki Andersena, czy na muzykę piosenek zupełnie z innej epoki.

Jednak jeśli zostało w nim coś z dziecka, obejrzy "Czarodziejskie krzesiwo" z uśmiechem. Niech kręci, przecież to przedstawienie dla dzieci.

A te były w niedzielę w siódmym niebie. Aż wstawały z miejsc, żeby obejrzeć, jak dokładnie wyglądają trzy zaczarowane psy, klaskały przy każdej skoczniejszej piosence dzielnego Żołnierza, milkły jak zaczarowane, kiedy na scenie pojawiała się zła Czarownica. Koniecznie chciały pomóc Żołnierzowi wydobyć się z tarapatów - kiedy wojak musiał rozwiązać trzy zagadki, przypomniały sobie momentalnie, ile liter ma alfabet, rozwiązały matematyczne zadanie i wymieniły trzy bajki grane ostatnio w płockim teatrze. A gdy siedział w ciupie, wpadły na scenę i podały mu zaczarowane krzesiwo, dzięki któremu nasz bohater mógł przywołać zaczarowane psy i odzyskać wolność.

To wszystko prawda - dziecko to najwdzięczniejszy i najbardziej wymagający widz. Dostrzeże każdy fałsz, zastanowi go to, na co dorosły nie zwróci uwagi. Siedzący obok mnie chłopiec nie mógł np. pojąć sceny, w której Żołnierz zdobyte w cudowny sposób miedziaki wymienia na srebro, a potem na złoto. - Po co je wymienia? - zastanawiał się. - Pieniądz to pieniądz.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji