Rok życia za zabawkę
"Sklep z zabawkami" w reż. Ewy Piotrkowskiej w Teatrze Banialuka. Pisze ak w Kronice Beskidzkiej.
To niezwykły sklep: wszystko można w nim dostać i wcale nie trzeba pieniędzy. Jedna faktyczna cena, jak się okazuje, jest bardzo wysoka. Klienci pojmują to zwykle za późno..
Najnowszą propozycją bielskiego Teatru Lalek Banialuka jest "Sklep z zabawkami" - sztuka rumuńskiego autora, Alexandru Popescu. Akcja rozgrywa się w wirtualnej rzeczywistości, bliskiej współczesnemu młodemu: bohaterowie nie używają imion, tylko komputerowych nicków, a walcząc z wyimaginowanymi i rzeczywistymi przeciwnikami mają do dyspozycji nie tylko spory zapas energii, ale też zdają się być nieśmiertelni. W trakcie wirtualnych walk i wędrówek dziewczynka Dina, za sprawą złej Królowej Nocy, trafia do niezwykłego sklepu, w którym bez pieniędzy można wybrać sobie zabawkę, a potem - też bez gotówki - wymienić ją na inną: lepszą, ciekawszą, nowszą... Wkrótce okazuje się, że ceną za każdą zabawkę jest... rok życia.
Dina, nie mogąc odmówić sobie przyjemności, w błyskawicznym tempie starzeje się. Pokusie "darmowych" zakupów oparł się przyjaciel Diny, Rabbit (to też komputerowy nick) i wyrusza jej na pomoc...
Bielski spektakl to lekko, ale i mądrze opowiedziana historia o sztuce wyboru, o odpowiedzialności za własne decyzje. Stawia pytania o cenę pogoni za
błyskotkami, a równocześnie wskazuje wartość przyjaźni i wierności. To poważne problemy, ale podsunięte dyskretnie, bez nachalnego dydaktyzmu. Spektakl jest barwny i żywy, więc widzowie, zarówno ci najmłodsi jak i trochę starsi, na pewno nie będą się na nim nudzić, a jest szansa, że wyjdą z niego nieco mądrzejsi...
"Sklep z zabawkami" wyreżyserowała Ewa Piotrowska, dyrektorka teatru Baj w Warszawie, po raz pierwszy goszcząca w Bielsku-Białej. Rzadko oglądane, zwłaszcza w teatrach lalkowych, animacje komputerowe są autorstwa Fernanda de Jesus Villagomez Delgado z Meksyku.
