Chorzów. Śląskie urodziny Kazimierza Kutza
Tłumy gości ze Śląska i całej Polski świętowały w poniedziałek 80. urodziny reżysera Kazimierza Kutza w Teatrze Rozrywki w Chorzowie (Śląskie). Na widowisko złożyły się rozmowy z jubilatem, fragmenty znanych śląskich spektakli, piosenki, nie zabrakło też śląskiego folkloru
Kutz zapowiedział, że powoła fundację działającą na rzecz śląskiej kultury, która "będzie uczyć współczesnego myślenia Śląskiem o świecie".
Jubilat pojawił się na scenie w towarzystwie dwóch dziewczyn w śląskich strojach, powitany owacją na stojąco. Elementem scenografii były jego portrety oraz ekran, na którym prezentowano poświęcone mu wypowiedzi znanych artystów, m.in. Anny Polony, Anny Dymnej, Marka Kondrata i Olgierda Łukaszewicza.
Kutz, któremu sławę przyniosły "śląskie" filmy, żartował, że do podjęcia tej tematyki skłoniły go "nieszczęścia w małżeństwie. - Żeby odreagować nieszczęścia w małżeństwie, schowałem się za Śląsk. Tak to się musiało skończyć, artysta nie ma nic lepszego poza swoim miejscem urodzenia. Ja się urodziłem w fantastycznym miejscu - mówił.
- Miałem w sobie tę kaszę śląską, z której robiłem dania. Generalnie mówiąc, nie zjedli mnie z tą kaszą. 80 lat i jestem przed wami, w całkiem dobrej formie i jeszcze wam pokażę" - dodał Kutz.
Na scenie pojawił się m.in. zespół katowickiego Teatru Korez z fragmentem spektaklu "Cholonek" według powieści Janoscha, którą Kutz planuje wkrótce przenieść na ekran. Fragmenty "Dam i huzarów" w reżyserii Kutza prezentował Jerzy Trela. Wystąpił Artur Rojek z zespołu Myslovitz, folklorystyczny zespół "Bojszowianie" (z Bojszów pochodziła babcia Kutza), a także kabaret "Rak". Finałową piosenkę Kabaretu Starszych Panów "Kaziu, zakochaj się", napisaną
ponoć z myślą o Kutzu, odśpiewała gwiazda chorzowskiej sceny Elżbieta Okupska.
Wśród prezentów, jakie otrzymał reżyser, była m.in. szabla, konik na biegunach, czyli kuc, a także koszulka w barwach Ruchu Chorzów.