Artykuły

Witold Filler

WITOLD FILLER przez 22 lata (1978-90) był najlepszym szefem Teatru Syrena od czasów jego twórcy Jerzego Jurandota. Ściągał na Litewską tłumy publiczności. Żył tym teatrem i realizował swoje marzenia.

POŻEGNANIE (13.01.1931-11.02.2009)

Urodził się w Piastowie. Kiedy miał trzy lata, rodzice przenieśli się do Warszawy. Tu zdawał maturę w Gimnazjum im. Rejtana. Od najmłodszych lat interesował go teatr. W gimnazjum grywał w szkolnych przedstawieniach. Za namową swojego polonisty zdecydował się na studia w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Dyplom aktorski uzyskał w 1952 r. Miał znakomitych profesorów: Janinę Romanównę, Zofię Małynicz, Jana Kreczmara, Jana Świderskiego, Jacka Woszczerowicza, Ryszardę Hanin i Władysława Sheybala. Jego kolegami z roku byli: Zygmunt Huebner, Edmund Karwański, Andrzej Grzybowski, Tomasz Mościcki, Marian Rułka, Janka Nowicka i Stanisław Prokuratorski. Był dumny, że los pozwolił mu stanąć na scenie u boku wielkiego Wojciecha Brydzińskiego w sztuce "Stefan Czarniecki i jego żołnierze". Przez dziesięć lat sprawdzał się w Teatrze Domu Wojska Polskiego, który przeistoczył się w Teatr Dramatyczny, a potem w Teatrze Narodowym. Po dziesięciu latach doszedł do wniosku, że trzy duże role, które zagrał, to za mało, aby dalej uprawiać ten zawód. W1962 r. wygrał konkurs "Polityki" na recenzję teatralną i to zdecydowało, że zrezygnował z zawodu. Pisywał do "Dialogu" i do telewizyjnego "Pegaza". W roku 1963 zadzwonił do niego minister kultury Włodzimierz Sokorski i zaproponował stanowisko redaktora naczelnego Redakcji Rozrywki TVP. Były to najlepsze czasy w dziejach telewizji. Pojawił się wtedy "Kabaret Starszych Panów" Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego, cykle Jacka Fedorowicza i Jerzego Gruzy, "Kabaret Olgi Lipińskiej", "Listy śpiewające Agnieszki Osieckiej i "Wielokropek".

Z TVP pożegnał się w roku 1972. Przez trzy następne lata był redaktorem naczelnym "Teatru", a od 1975 do 1984 naczelnym "Szpilek". Nigdy nie byłem z nim blisko, ale znaliśmy się od lat. Uczynny, życzliwy i bezkonfliktowy.

Przez 22 lata (1978-90) był najlepszym szefem Teatru Syrena od czasów jego twórcy Jerzego Jurandota. Ściągał na Litewską tłumy publiczności. Żył tym teatrem i realizował swoje marzenia. Kiedy zmienił się ustrój, wyrzucono go, pamiętając, że był członkiem PZPR, a zapominając ojego zasługach. Zbigniew Korpolewski, jego następca, zachował przez kilka lat charakter tej sceny. Potem teatr zniszczono. Gra wprawdzie do dzisiaj pod tą samą nazwą, ale to już zupełnie inny teatr. Przebudowany, może piękniejszy, z mniejszą widownią i zupełnie innym repertuarem.

Witold Filier przez pewien czas wydawał pismo pod nazwą "Plejtboj", wydawał kasety, odkurzył z naftaliny Violettę Villas i woził ją po Polsce oraz Ameryce i Szwecji. W międzyczasie pisywał i wydawał nowe książki.

Pozostawił po sobie liczne książki, a wśród nich takie jak "Melpomena i piwo", "Teatr Hanuszkiewicza", "Rendez-vous z warszawską operetką" i "Tygrysica z Magdalenki". Ostatniajego książka to "Od pierwszych dam do Dody Elektrody".

Odszedł nieoczekiwanie, zostawiając dobre wspomnienie po sobie i życzliwość tych, którzy z nim pracowali i znali jego wartość. Nie mówię - żegnaj, lecz do zobaczenia, obyjak najszybciej, mój imienniku...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji