Artykuły

Z występów Teatru Narodowego. Racine w Szczecinie

Premiera "Brytanika" Racine'a odbyła się w marcu b.r. w Teatrze Narodowym w Warszawie, uzyskując tym razem jednomyślną, entuzjastyczną ocenę krytyki. Niewątpliwie było to jedno z najwybitniejszych przedstawień sezonu - i decyzja pokazania go publiczności teatralnej Szczecina wydaje się szczególnie trafna. Piszemy: szczególnie - bo wielka sztuka klasyka francuskiego teatru nasuwa przy ewentualnej próbie realizacji teatrom terenowym przeszkody nie do przezwyciężenia. Nie tylko ze względu na trudności inscenizacji, wymagającej wyjątkowej, sięgającej mistrzostwa dyscypliny artystycznej. Przede wszystkim, jednak dlatego, że - jak słusznie pisała L. Jabłonkówna w "Teatrze" -bez kongenialnej odtwórczyni Agrypiny nie ma na scenie "Brytanika".

Taką kongenialną aktorką - jedyną w Polsce - dysponuje Teatr Narodowy w osobie Ireny Eichlerówny. Ona to nadaje ogólny ton przedstawieniu - i nie będziemy się tu silić na określenie jej gry: jest to prawdziwe arcydzieło. Oczywiście, należą się też słowa pełnego uznania i pozostałym artystom, przede wszystkim zaś Ignacemu Gogolewskiemu w roli Nerona, a także Mieczysławowi Mileckiemu (Burrus) i Igorowi Śmiałowskiemu (Narcyz). Trudne i najmniej wdzięczne w tej sztuce role pary młodych: Junii i Brytanika grali - Grażyna Staniszewska i Józef Łotysz, w roli Albiny wystąpiła Danuta Wodyńska.

Było to - jak słusznie określił występy Teatru Narodowego w Szczecinie dyrektor naszego teatru Jan Maciejowski - prawdziwe święto w życiu kulturalnym naszego środowiska.

Tym radośniejszym, że - jak nas zapewniają - kontakt Szczecina z Teatrem Narodowym będzie trwały.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji